Drugi raz w życiu odnoszę wrażenie, że kobieta się do mnie zaleca

Pierwszy raz był wtedy, kiedy mieszkałem w tym samym budynku, co Klaudia z I piętra. Teraz mam na myśli koleżankę z pracy (piękną szatynkę). Zauważyłem,m że autentycznie się cieszy na mój widok. Wczoraj znowu się na mnie patrzyła, a kiedy ja na Nią się spojrzałem to się wtedy uśmiechnęła. A ja odwzajemniłem uśmiech (co mogłem zrobić innego, niezależnie od tego jakie mam zamiary)

Hej, u mnie na 1 piętrze też mieszka dziewczyna o tym imieniu tyle że to gumiś, w dodatku dość nieśmiały.

Klaudia była wysoka, szczupła, długonoga, miała platynowe włosy i miała wtedy z 15 lat. Teraz jest już dorosła i prowadzi się z jakimś dresiarzem po zawodówce...

Mój ojciec czasami mi mówił, że powinienem się brać za Klaudie. Ale wiadomo. Nie wiedziałem, jak się do tego zabrać. Do tego mam cały czas w głowie Perłową Królewnę...