Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem samotnicą z natury

Polecane posty

Gość gość

Czy według was ktoś taki nadaje się do związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też samotny
opowiem ci bajkę o smutnym kamieniu co leżał samotny przy drodze, gdzieś w cieniu i o tym jak marzył by ktoś go przytulił lecz nikt go nie widział był szary i bury czasami ktoś przysiadł odchodził, nie wracał a kamień wciąż czekał i tęsknił...i płakał był taki samotny i pragnął bez przerwy należeć do kogoś, kto dobry i wierny czas mijał ulotny zmieniała się ziemia niestety nikt nie chciał szarego kamienia aż kiedyś porankiem gdy rosa błyszczała to tęcza usiadła odpocząć gdzieś chciała i kiedy poczuła moc uczuć kamienia po kropli kolorów na niego kapnęła łąkami, polami szła sobie dziewczyna zwyczajna, przeciętna samotna, niczyja gdy kamień ujrzała zmieniony przez tęczę wiedziała, poczuła i wzięła go w ręce wzruszona szepnęła: iść dalej nie muszę, bo kamień znalazłam i piekną w nim duszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piękne. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szanuj szefa swego mozesz miec
czesc jozek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybyś była samotnicą z natury to nie jęczałabyś czy nadajesz się do związku czy nie. Samotnik jest sam bo tego chce i tak mu wygodnie a Ty widocznie jesteś sama bo nikt nie chce być z Tobą. Radzę uczciwie się określić a nie smęcić :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bajka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samotnik nie oznacza od razu SAM. Mozna byc w zwiazku, tylko trzeba dogadac sie z partnerem, ze ty oddajesz sie swoim zajeciom, a on/ona w tym czasie bawi sie w towarzystwie swoich znajomych. Ja tak przezylam wiele lat i poki co, zapowiada sie na dalsze. Obojgu nam to odpowiada, od czasu do czasu ja wlaczam sie w jego krag a jesli moj mily ma ochote na dluga wloczege tylko we dwoje, to idziemy, jedziemy, zaleznie od kaprysu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem to, że jestem samotnicą z natury nie jest w sprzeczności z tym, że chciałabym się zakochać i być kochaną. Mam potrzebę bliskości. Po prostu zależy mi na tym, by ktoś zaakceptował mnie taką, jaką jestem, czyli nietowarzyską, skrytą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy pewnie w jakimś stopniu się równocześnie nadaje i każdy jest niegotowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a zdajesz sobie sprawę, że bycie z kimś nietowarzyskim jest przykre i raczej ochotnika na dłuzej nie znajdziesz ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylisz się. Podobam się facetom, zdarzyło mi się być nawet w dwóch związkach. Niestety moi partnerzy chcieli mnie sobie całkowicie podporządkować i mieli pretensje o to, że tyle czasu spędzam w samotności. Dlatego też od nich uciekałam. Teraz od dwóch lat jestem sama, jest mi dobrze, ale miewam momenty, kiedy brakuje mi kogoś bliskiego (w sensie faceta, przyjaciół akurat mam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też samotny
Co do mnie to nie wypowiadam się na swój temat, po prostu jest mi z tym dobrze że jestem sam nie mając nikogo. Takie życie wybrałem w takim świecie żyć chcę to jest droga mej samotności która nigdy nie skończy się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bruno Curtis
człowiek jest z natury zwierzęciem stadnym, nie uciekniesz od tego, nawet na forum dyskusyjnym, albo na pustyni, w końcu pojawią się przyjaciele, choćby mieli wyjść z twojej głowy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tego świadomość. Próbowałam się zmienić i spędzać więcej czasu z ludźmi. Chodziłam przez pewien czas na imprezy studenckie, brałam udział w spotkaniach koła naukowego itp. Ale na dłuższą metę mnie to męczyło. Nie mam nic do ludzi, lubię większość osób z mojego otoczenia, ale nie umiem z nimi przebywać zbyt długo. Nawet z przyjaciółmi i rodziną. Tak mam od zawsze i chyba już raczej tego nie zmienię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylisz sie. Samotnik potrzebuje od czasu do czasu kontaktu z innymi, dla adrowia psychicznego, dla odmiany. Roznie. Mam juz 54 lata, od ponad 20 zyje z moim milym, oboje jest nam dobrze tak , jak jest. Samotnicy maja z reguly jednego, gora dwoje przyjaciol ale nie sa to kontakty codzienne. Ja mam jedna lrzyjaciolke, jeszcze z podstawowki. Kontaktujemy sie niezmiernie rzadko ale... Ale ZAWSZE mozemy na siebie liczyc. Jesli dzieje sie cos nie tak, wtedy nie liczy sie ktora godzina, jedna dzwoni do drugiej. I moj mily, i moja przyjaciolka sa osobami niezwykle towarzyskimi, lubia wspolne wyjscia ze znajomymi, wciaz kogos poznaja a mimo to akceptuja mnie takz wlasnie, jaka jestem. Liczy sie wzajemna akceptacja i szacunek dla czyichs upodoban, ot caly sekret. Autorko, tak jak w tym wierszu, nie dzis, nie jutro ale na pewno kiedys znajdziesz kogos, z kim bedziesz naprawde szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
są różne stopnie potrzeby samotności są skrajni samotnicy którzy nie potrafią np kochać z ograniczoną inteligencją emocjonalną,a są tacy samotnicy którzy potrafią zatracić się w miłości ale świat wlasny też wołać nie przestaje wtedy:-) sztuka to połączyć by każdy był szczęśliwy ,najlepiej ktoś podobny z tą samą wrażliwością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem straszna samotnica,spotkania z rodziną 2 h góra ,koleżanki męczą mnie niemiłosiernie,nastrój towarzyski raz w miesiącu wtedy szaleje hehe ale bratnia dusza to co innego :-) towarzystwo bratniej duszy nie męczy w żadnych ilościach znam dwie takie osoby i to tez wielcy samotnicy ,zawsze jest coś za coś,większość mnie nudzi nie mogę szczerze porozmawiać to inne światy,z bratnia duszą za to rozmawiam bez słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też samotny
gość Mylisz sie. Samotnik potrzebuje od czasu do czasu kontaktu z innymi, dla adrowia psychicznego, dla odmiany. Roznie. Mam juz 54 lata, od ponad 20 zyje z moim milym, oboje jest nam dobrze tak , jak jest. Samotnicy maja z reguly jednego, gora dwoje przyjaciol ale nie sa to kontakty codzienne. Ja mam jedna lrzyjaciolke, jeszcze z podstawowki. Kontaktujemy sie niezmiernie rzadko ale... Ale ZAWSZE mozemy na siebie liczyc. Jesli dzieje sie cos nie tak, wtedy nie liczy sie ktora godzina, jedna dzwoni do drugiej. I moj mily, i moja przyjaciolka sa osobami niezwykle towarzyskimi, lubia wspolne wyjscia ze znajomymi, wciaz kogos poznaja a mimo to akceptuja mnie takz wlasnie, jaka jestem. Liczy sie wzajemna akceptacja i szacunek dla czyichs upodoban, ot caly sekret. Autorko, tak jak w tym wierszu, nie dzis, nie jutro ale na pewno kiedys znajdziesz kogos, z kim bedziesz naprawde szczesliwa. X Jestem w twoim wieku też mam 54 lata i od dziecka byłem sam nie mając nawet rodziny, zastanawiasz się kto mnie wychował jeżeli nie mam rodziny. Wychowali mnie obcy ludzie po śmiertelnym wypadku moich rodziców a z biegiem czasu musiałem od nich się wyprowadzić i stworzyć swój własny świat do którego przywykłem. Zaznałem wiele goryczy w życiu i do wieku dojrzałości każdy mną pomiatał. Dziś żyje mi się dobrze nie narzekam sobie i w tym świeci który mnie przez te lata otaczał nie czułem się w nim dobrze więc mój świat jest nie zrozumiały dla innych którzy tego nie zaznali czego wam nie życzę. Pozdrawiam wszystkich i życzę Radosnych Świąt Wielkanocnych... Do usłyszenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kata38
też samotny ,trochę smutny był Twój los ,pozdrawiam Cię świątecznie,wiersz napisałeś piękny szczególnie ta końcówka o pięknie duszy w sumie to jest najwazniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie że się nadaje do związku, to że ktoś nie jest zbyt towarzyski, nie znaczy że nie potrafi kochać i nie potrzebuje bliskości z drugim człowiekiem. Najlepszym rozwiązanie byłoby znalezienie faceta o takim samym usposobieniu, ale to może nie być takie łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwięcej do powiedzenia o samotności mają osoby które nigdy tego nie uświadczyły. Jestem również samotnikiem ale inne cechy charakteru nie pozwoliły na związek z kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie postrzegaja samotnika jako mizantropa, odludka, mruka i aspolecznika. O mnie nikt obcy nie powie, ze jestem samotnikiem - potrafie byc dusza towarzystwa, sypac zartami, organizowac jakies wspolne zabawy. Do czasu. Po kazdym takim zrywie odsuwam sie jak najdalej od wszystkich i wszystkiego. Na szczescie prace dostosowalam do swojego charakteru - samotnie i niezaleznie. Z ludzmi kontaktuje sie w celu zawarcia umowy, reszta telefonicznie, zaplata przelewem. Samotnicy zyja w swoim swiecie, do ktorego rzadko kogos dopuszczaja a przeciez wcale nie sa przez to aspoleczni, pomagaja ale zawsze wybiora anonimowa forme, unikaja rozglosu. Wystarcza im wlasne towarzystwo. Ale czasem, tak jak napisala autorka, potrzebuja kogos bliskiego, kto bez zbednych slow zrozumie co w duszy gra. Samotni tez potrzebuja milosci. * Tez samotny - nie mialam tak dramatycznego dziecinstwa ale... tez niewesole. Szpitale, operacje i ciagle poczucie odrzucenia, samotnosci i innosci. Ucieklam w swiat ksiazek, to one pozwolily mi wyzwolic sie z poczucia beznadziei, pokochalam swoj wlasny swiat. Ile razy sie z niego wychylilam, dostawalam bolesnie po nosie. Nieudany zwiazek z ktorego mam ukochana corke. Po wielu latach poznalam tego, na ktorego podswiadomie czekalam. Wiem, ze nie zawsze do konca mnie rozumie ale akceptuje moj sposob na zycie, sposob patrzenia na swiat. Powiem, ze nie zaluje niczego w moim zyciu, dzieki tym wszystkim minionym dniom dobrym i zlym, jestem dzis kims, kim chcialam byc. Mam nadzieje, ze Ty rowniez. Zle by bylo, gdyby Twoja samotnosc obrocila sie przeciwko Tobie. Pozdrawiam serdecznie i Wielkanocnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×