jak przestac wierzyc w to co mowia ludzie o moim facecie

skrotowo - moj facet byl w dosc dlugim, bo 4-letnim zwiazku, cos nie pyknelo, rozstali sie za obopolna zgoda, zle to przezyl, ale juz sie pozbieral, moze nie do konca ale jest znacznie lepiej niz bylo, ja to rozumiem, bo sama mam swoje przezycia i sama sie leczylam z dlugiego zwiazku i jest spoko. ale ostatnio coraz czesciej spotykam sie z komentarzami ludzi na temat tego, ze on jest ze mna z desperacji, bo potrzebowal czegos co odwroci jego uwage, ze jestem zapchajdziura itp. przynaje, ze nasz zwiazek powstal bardzo szybko i bardzo spontanicznie, wiec bylo to duze zaskoczenie, do tej pory nic nie bylo w stanie zachwiac mojej wiary w to dlaczego ze mna jest, a tu nagle masa ludzi mi chrzani o jednym i zaczynam mimo woli miec jakies watpliwosci. jak to olac po prostu i robic swoje? bo sie wykanczam powoli :(

bo to prawda. Dopiero następny związek będzie takim z miłości i na serio. Ty jesteś tylko pocieszycielką i odtrutką

ale pitolicie, moj maż jest takim plastrem na rane po tym jak mnie rzucił facet. i co,jestesmy juz razem 6 lat, swiata poza nim nie widze

wlasnie to mnie troche podnosi na duchu, ze jednak nawet w przypadku "pocieszania sie" takie zwiazki moga funkcjonowac. naprawde chcialabym miec gdzies to co ludzie mowia, ale poczulam sie jak idiotka albo ktos gorszy kiedy kolezanka wyleciala do mnie z tekstem, ze "wzial sie za mnie bo byl zdesperowany" :o od dwoch miesiecy chodza za mna takie teksty, jemu nie chce zawracac tym tylka, bo juz milion razy wymyslalam jakies bzdurne problemy, wiec chce zeby troche odpoczal, ale skoro ja sama zaczynam byc niepewnym niczego klebkiem nerwow to chyba dopoki sie nie ogarne to calosc mocno odbije sie na tym zwiazku. ja p*****le.

Ludzie sa juz tacy, ze ich szlag trafia jak ktos jest szczesliwy, zwlaszcza kobiety i stad sianie niepokoju. W ogole to pomysl co ich obchodzi twoje zycie i z kim dzielisz los. To jest twoje zycie i twoja sprawa i ch`uj komus do tego jakich ty wyborow dokonujesz. Wy kobiety jestescie takie chwieje, ze lapy opadaja, bo wystarczy ze koles nie spodoba sie otoczeniu, kolezankom i jest porzucany przez kobiete i konczy sie milosc.

jesteś dla niego tylko darmową dziurą do ******** :o

u mnie nie jest tak, ze sie milosc/zwiazek konczy bo ktos mi cos nieprzychylnego o facecie powiedzial, ale jesli chodzi o np. watpliwosci to owszem, przyznaje ze czyjes uwagi, zwlaszcza jesli pochodza od kilku osob i sprowadzaja sie do tej samej kwestii potrafia zaburzyc moj spokoj i zachwiac rytm mojego zwiazku. z reguly rozwiazuje to rozmowa z facetem, ale teraz jakos mi glupio poruszac ten temat, bo nie chce go zranic przy okazji, zwlaszcza ze juz kiedys byla akcja w stylu "nie ufasz mi", a obecny problem mozna tez do tego sprowadzic. no nic, przelkne to jakos, moze jeszcze troche takich tekstow i sie uodpornie.

nie myśl o tym nieważne. Trzymajcie się razem

Posluchaj -tutaj wiekszosc osob, a zwlaszcza kobiet reprezentuje totalne dno moralne, dlatego nie sugeruj sie tym co jakas nieudacznica bez faceta ci napisze zlosliwie i w realu to samo. Zyeb od gory do dolu jesli ktos sie wcina w twoje sprawy. Ty musisz miec swoje zdanie, a czyjes slowa nie MAJA WLADZY NAD TOBA. Twoja sytuacja w ktorej sie znajdujesz jest praktycznie jak kazdy inny zwiazek w ktorym rownie dobrze mozna namieszac i podpuszczac. Siebie samej sluchaj i tyle.

Nie słuchaj ludzi bo są zazdrośni i złośliwi zwłaszcza kobiety.Kieruj się własnym rozumem.Skoro uważasz ze jest Wam dobrze radzę zignorować te idiotyczne komentarze.Nie rozmawiaj na te tematy.