Dlaczego ludzie idą na studia nie wiedząc czego tak naprawdę chcą?

Ja mam 21 lat i dopiero teraz wiem na jakie studia pójdę. Maturę mam już dawno zdaną. Czemu ludzie nie zastanowią się czy te studia są im naprawdę potrzebne tylko idą, a potem jęczą, że dużo nauki, że nuda itp.?

Masz 21 lat, maturę i zaczynasz studia, a uważasz się już za mentora młodzieży w kwestiach wyborów edukacyjnych?

Tak uważam, bo widzę moich znajomych, którzy poszli na studia. Męczyli się z zaliczeniami i po każdym semestrze chcieli zrezygnować. Byle zaliczyć i mieć święty spokój. Zmarnowali tyle lat i są rozwaleni emocjonalnie, bo nie wiedzą co dalej. Właściwie nic nie wiedzą. Dużo jest takich osób.

niestety zgadzam się

a co robiłaś do tej pory, pracowałaś, jeśli mogę spytać?

Tak, pracowałam.

to fajnie, wg mnie słuszna decyzja :)

bo jest moda na studia i każdy motłoch się tam pcha. ludzie z przeciętnych domów, których rodzice nie maja wyższego wykształcenia, często myślą, łudzą się, że studia są przepustką do lepszego życia, że po studiach będą zarabiać więcej od rodziców, ich rodzice też w to wierzą

Niestety wykształcenie nie idzie w parze z dobrą pracą. W Polsce żeby pracować i dobrze zarabiać trzeba mieć znajomości kogoś kto pomoże kto wkręci kto załatwi miejsce w pracy na danym stanowisku. Jeśli ktoś studiuje dobry kierunek przyszłościowy i jest w tym dobry to już na studiach połapie znajomości a po studiach będzie miał dobrą pracę na początek. Ale nie oszukujmy się, 80% studentów poszło na studia byle jakie byle tylko je zrobić i mieć papierek. Potem pracują wszędzie gdzie się da jak reszta Polaków. Wszystko zależy od sytuacji szczęścia znajomości bez patrzenia na wykształcenie.

poza tym można kolejne 5 lat posiedzieć u rodziców za darmo

Bo chca mieć papier i tytuł a papier to teraz do tyłka .Teraz z nowym kierunkiem SZ.N.W i obiema prawymi rękoma można trzepać kasę.szczególnie niskie wykształcenie.

dokładnie gosciu, robi sie te studia i dalej pracy nie ma.... ja mam 3 zawody i dopiero ostatani zapewnił mi prace, wcale nie ten po studiach, czasem lepeij byc wykwalifikowanym rzemieslinikiem, miec konkretny zawód jak piekarz czy fryzjer niz robić studia...Bez znajomosci jest ciezko.

chyba tylko medycyna daje niemal 100% zatrudnienie, o ile ktoś zda ten egzamin lekarski

Trzeba mieć powołanie aby być dobrym lekarzem a nie konowałem i zatrówać ludzi.Leczę sie sam tzn,idę do lekarza i mówię co ma mi przepisać.

większość idzie bez powołania, a jakoś mają pracę. trzeba się solidnie uczyć na studiach i wystarczy odrobina dobrych chęci, to bzdura z tym powołaniem

Oky, z tym powołaniem ale trzeba miec przynajmniej zainteresowanie w tym kierunku bo i samo przykładanie nie pomoże a myśl o prywatnych praktykach lekarskich i dużych zarobkach odleci bez powrotnie. teraz poprawiłem moja wypowiedż.

znam ludzi, którzy idą z rozsądku, bo pewna praca etc., a nawet po to, by się DOWARTOŚCIOWAĆ (serio, niestety). uczą się sporo i twierdzą, że wcale nie będą gorszymi lekarzami. prawda jest taka, że łatwiej zapamiętywać rzeczy, które interesują i faktycznie jak ktoś się interesuje, to ma większe predyspozycje do bycia dobry lekarzem. ale nawet beznadziejni pracują i jakoś się trzymają. to chyba jedyny taki zawód

No jest jeszcze po łopatologii jako Grabarz, ten zawsze będzie zacierał ręce.

- bo chcą sobie wydłużyć okres beztroski - bo wszyscy znajomi idą i nie chcą odstawać - bo po liceum nie mają właściwie żadnego zawodu i studia wydają się być naturalną kontynuacją - bo rodzice czy ogólnie rodzina nalegają - bo ich stać na to a lubią się uczyć, wtedy głównie na zaoczne - bo niestety wyższe wykształcenie jest coraz częściej podawane jako warunek przyjęcia do pracy, bez względu na to czy jest faktycznie potrzebne na danym stanowisku czy nie Bywa też i tak, miała tak moja koleżanka, ze polityka firmy w której się pracuje pozwala na awansowanie tylko pracowników z określonym wykształceniem, dziewczyna kończyła magisterkę właściwie tylko po to żeby mieć awans, tu również studia niezwiązane zupełnie z tym co robiła, no ale nie mogła bez tego papierka nadzorować całego regionu (co wcześniej nieformalnie, ale faktycznie robiła i tak).

Bo taka jest właśnie głupia polityka dzięki której cały ten biznes szkół publicznych i prywatnych cały czas się kręci. O to właśnie chodzi żeby z ludzi ściągać kasę. Już nawet teraz pojawiają się ogłoszenia o pracę gdzie sprzątaczka czy obsługa gości musi mieć wykształcenie średnie a do głupiej pracy na produkcji czasem wymagają już wyższego technicznego wykształcenia. Dla mnie jest to śmieszne żałosne i szkoda że ludzie dają się na to nabierać. Za granicą wystarczy dobrych fach w ręku i ma się świetną pracę i dobre zarobki. W Polsce sieję się propagandę wyższego wykształcenia tylko po to żeby trzepać na tym pieniądze. Młodzi idą na studia a potem płacz że nikt ich nie chce zatrudnić i muszą za 1200zł pracować.

a niech idą, życie studenckie jeszcze nikomu nie zaszkodziło, a wręcz przeciwnie, nawet na najbardziej dennym kierunku. Druga sprawa, że dziś wiedza to jest dostępna w sieci, więc te studia to raczej doświadczenie bycia w jakiejś grupie niż zdobywanie specjalistycznej wiedzy.