obojeeeetnosc

Witam Was Wszystkich , mój problem polega na tym że: -jestem z chłopakiem 14 miesięcy, wydawało mi się że jesteśmy ze sobą blisko, ( mamy po 19 lat ) i że przyjedzie do mnie na święta , a tuu niespodzianka bo nie przyjedzie ( tłumaczy sie tym że Tato mu auta nie da ) byłam zaskoczona bo wydawało mi sie ze z pewnością by mu pożyczył skoro wie że do mnie by przyjechał i mnie jego tata zna jak i moich rodziców. - przez swięta nie potrafi sie odezwać, jak bym wyszla z inicjatywą taką ze zadzonie to wszystko by było ok, ale on z taka inicjatywą nie wyjdzie zeby wpaść na pomysł i by sie odezwać. - zmieniłam nr w tel, i musiałam go przyciskać zeby zmienił na tą samą sieć, a jak zmienił to z tekstem do mnie weź ogarnij mi pakiet itp.... sam nic nie ogarnie. i dalej sie nie doczekałam zadnego odezu od niego... przez te swieta czułam sie niesamowicie samotna.. co myslicie o tej sytuacji, ?? pozdrawiam

Opcje są dwie tak naprawdę, albo coś pomiędzy nimi : 1) Jesteś zbyt zaborcza, zbyt bardzo pomimo młodego wieku z jego punktu widzenia chcesz już aspekty waszego życia, w których on wcześniej miał wolność i czas wiązać; niektórych z nas to czasem odpycha. 2) On nie traktuję Cię tak serio, jak ty jego, lub wydaje mu się, że uczucia wyraża inaczej, a nie przez zdolność darmowych telefonów, SMS'ów, czy wspólne święta rok w rok - jeśli uważasz, że ty takich komunikatów uczuciowych nie dostajesz w żadnej wyraźnej formie... czas bić na alarm ;)

te dwie opcje są po części dobre, w 1) tak mysle o przyszlosci i wgl. a 2) jak by mnie traktował na serio to by poswiecił te chwile i spedził ją ze mną w swięta nie wymagam duzo, o tym ze mnie kocha ze mu zalezy itp, to wgl nie mi nie mowi..

a pozniej powie ze to twoja wina

ja myśle że to jest kurde