Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Trzydziesstka

Życie po 30stce...

Polecane posty

Gość Trzydziesstka

Grono osób w tym wieku jest samych, bo chcą i to są single... Cześć tkwi mniej lub bardziej udanych zwiazkach...ale nie zostawia partnera, z obawy, że nikogo lepszego już nie znajdą...i wolą znane zło, niż nieznane dobro... I kolejni, którzy są wolni, bo tak im się ułozyło życie, bo mieli odwage zostawić kogoś, z kim nie łączylo go więcej niz przywiązanie...i do tej grupy ja się zaliczam. Ciezko poznać kogoś w tym wieku. Mimo to nie poddaje się wychodzę, nawet byłan na portalach różnych..bez efektów...prędzej czy później ujawniała się narzeczona o której ktoś zapomiał wspomieć bądź żona, albo facet kręcił z kolkoma naraz. Zastanawiam się czy tlyko mi tak trudno kogoś poznać na poziomie z kim znajomość może w przyszłości rokować na coś więcej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 33 lata i jestem w szczęśliwym związku, więc nie wszyscy ktorzy sa w związku to tylko dlatego zeby nie być samotnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, że w tym wieku trudno poznać kogoś ciekawego. Im człowiek starszy, tym trudniej. Najczęściej ludzie łączą się w pary na studiach, czy nawet wcześniej. Później praca, dom, praca.. człowiek mniej imprezuje, znajomi zakładają rodziny, rodzą im się dzieci, mają mniej czasu.. jest mniej okazji do poznania kogoś w ogóle, a jeszcze żeby ten ktoś zainteresował nas z wzajemnością..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wolą znane zło, niż nieznane dobro... - wykreśliłabym ostatnie słowo, nie wiadomo co przyszłość przyniesie, może nic.. ale to dobrze, że starasz się myśleć optymistycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja mam pare przemyslen a propos twojego tematu. Sama od liceum do konca studiow bylam z facetem - kochalam go ale nie traktowalam go powaznie - tz nie jako meza. Studia sie skonczyly a my zerwalismy. Wpadlam w wir imprez, zdobywania doswiadczenia zawodowego itd bylam mega zajeta osoba. Po mniej wiecej roku gdy mialam 25 lat zorientowalam sie ze wiekszosc tych moich znajomych ma juz rodziny i dzieci...Zaczelam szukac faceta, na forach internetowych, na portalach randkowych no generalnie w sieci... przegladalam oferty kierujac sie zdjeciem badz opisem. W wyszukiwarke wpisywalam jedynie profile facetow do 30 stki oczywiscie z wyksztalceniem, bez dzieci, kawalerow.... chodzialam na randki i szukalm ksiecia z bajki. Potrafilam skreslic goscia z wielu blachych przyczyn. Nie pasowalo mi wiele rzeczy po jednej randce......i gosc szedl w odstawke. W koncu napisal do mnie jakis koles 30 latek - dla 25 latki to stary chlop.... Umowilam sie na randke w ciemno. Przyszedl gruby facet z broda, jedynie ze srednim wyksztalceniem....i po 15 minutach spotkania powiedzial mi ze musi isc za 20 minut. Pomyslalam hurra przynajmniej nie bede sie musiala wiecej z nim meczyc. Poszedl. Zadzwonil 2 dni pozniej podziekowac za spotkanie i ......zaczelam z nim rozmawiac. Potrafilismy gadac godzinami przez telefon. Okazalo sie ze facet jest mega inteligentny, zaradny, a i w miedzyczasie zadbal o siebie. Ale na poczatku mimo fajnych rozmow nie moglismy sie dotrzec- on mial swoje ugruntowane juz zwyczaje i przyzwyczajenia i ja tez. - Coz w pewnym wieku ma sie juz nawyki, Reasumujac obecnie ten czlowiek moj maz jest na spacerze z naszymi dzieciakami. Od poznania minelo juz 8 lat. Ale - mysle ze tak jest w kazdym zwiazku nalezy wlozyc duzo pracy w utrzymanie zwiazku. Owszem kochamy sie i jestesmy szczesliwi. Ale czasem mam ochote go zabic - i mysle ze single powinni zdac sobie z tego sprawe. W kazdym zwiazku sa zgrzyty i nalezy nad nimi pracowac. Idealne zwiazki sa tylko w telenowelach. Drogie singielki i ty autorko - nie szukaj w facetach jaj kwadratowych, albo igly w stogu siana - bo oni sa wszyscy bardzo podobni ....daj szanse facetowi ktory jest toba zainteresowany, i zaufaj swojej intuicji po paru spotkaniach. Intuicja Ci podpowie czy ten czlowiek ma szczere zamiary. A potem to juz krotka droga do zakochania i szczeliwego zycia ( ze zgrzytami niestety)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w tym roku skończę 30 i po kilku nieudanych związkach jestem już tak wypalona i zmęczona, że nawet by mi się już nie chciało szukać faceta. Kolejny doopek, który mnie rozczaruje po jakimś czasie, bo się okaże maminsynkiem albo dewiantem seksualnym, który sam nie wie czego chce od życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze to z wami drogie panie jest cos nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3.04.14 gość - zgadzam się z Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajnego faceta po 30-tce ze świecą szukać, a że teraz wszystko na prąd to i szukać nie ma jak;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie wystarczy świeca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja znalazlam! Mialam 35 lat ,20 lat malzenstwa zakonczonego romansem męża i trójkę dzieci. Jest 4 lata mlodszy odemnie. Jestesmy razem juz trzy lata , mamy razem synka wiec jest 4 chlopcow, i jestem szczesliwa,choc faktycznie bywalo ciezko. Oboje mielismy juz swoje przyzwyczajenia,no i on byl kawalerem bez dzieci a tu na dziendobry dostal troje;-) ale jakos dalismy rade skoro żyjemy, nie pozabijalismy się;-) i najgorsze juz chyba za nami. Podziwiam go jako faceta bo jest wspanialy dla dzieci ,a nie wiem czy ja sama potrafilabym pokochac tak jak on czyjes dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyszlas za mąż jak mialas 15 lat? "już" 3 lata? dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzydziesstka
Dziekuje za odzew i wypowiedzi...wiekszość naprawde budzi nadzieje :) Zgadzam się w pełni i utożsamiam z tym co napisała: "2014-04-23 21:40:09 [zgłoś do usunięcia] gość Ja w tym roku skończę 30 i po kilku nieudanych związkach jestem już tak wypalona i zmęczona, że nawet by mi się już nie chciało szukać faceta. Kolejny doopek, który mnie rozczaruje po jakimś czasie, bo się okaże maminsynkiem albo dewiantem seksualnym, który sam nie wie czego chce od życia."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze mozna kogos poznac ale trzeba miec troche szczescia-niestety maminsynkow wyzej wymienionych ci u nas dostatek, sieroty boskie co to nic same nie moga i wszystko sie samo musi za nich zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 dni temu skonczylam 32 lata.Mialam fajne zwiazki ale to nie bylo "to".... Nie szukam.Ciezko teraz o kogos z wartisciami... Wole sie meczyc sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×