Gość gość Napisano Kwiecień 23, 2014 Kilka miesięcy temu chodziłam z pewnym chlopakiem. Pewnego dnia wybralam się z koleżanka na spacer i nagle podeszli do mnie znajomi i się zapytali czy chodze z Adrianem. Ja mówię, ze tak, a oni powiedzieli ze obraca kilka dziewczyn jednocześnie, z jedną nawet jest już rok. Ja nie moglam w to uwierzyc, wiec oni zadzwonili po jedną z jego "byłych". Ona przyszła i opowiedziała mi o wszystkim i dopiero w tym momencie zrozumialam jaką był świnią. Tego samego dnia poszłam z nią i dwoma kolegami na piwo, zeby odreagować. Ci koledzy to byli przyjaciele Adriana. I tak właśnie poznałam się z moją obecną paczką przyjaciol. Jeden chlopak z naszej czwórki od samego początku mnie podrywal i wszyscy mi mówili, ze sie we mnie zakochal... dla mnie to byl szok, bo ja mialam na niego wyje*ane i olewalam go (robię to nadal).. i jeszcze jedną sprawą jest to, że drugi chlopak z naszej czwórki ma dziewczynę, ale od poczatku mi się podobał, a teraz czuję że się w nim zakochałam. Często kłóci się ze swoją dziewczyną. Wiem, ze to moze byc trochę chamskie, ale dla mnie dziewczyna-nie ściana, da sie przesunąć;) Jak na razie jest wspaniałym przyjacielem. Uwielbiam go.. pomógł mi w ciężkich chwilach. Wydaje mi się, że ja nie jestem dla niego obojętna.. nawet jedna z naszej czwórki przyjaciółka to zauważyła.. on cały czas mnie "zaczepia".. ciężko mi jest, bo nie chcę tracić pięknej przyjaźni dla szczeniecej miłości.. juz wielu przyjaciół w ten sposób straciłam. Zaczekam, aż on coś więcej do mnie poczuje. Jak sądzicie, dobrze myślę? Co zrobilibyście na moim miejscu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach