Something must breake

żrrrrryyyyyyyyyyyy

14 godzin przed kompem, świniobice, jutro coś się przełamie

jak wstyd za rodziców, zupełna odmienność, błotniki we krwi, zdecydowanie, jutro się coś przełamie

sprawa rozbija się o to, że za długo dzisiaj siedziałem przed komputerem, a to wysusza skórę, w dodatku krzywe łopatki źle wpływają na stawy, ah

położę się na łóżku przed snem, to będzie zdecydowanie ciekawe, zwłaszcza w mojej wyschłej powłoce. a potem przetnę siebie na pół, ale nie będzie bolało, i znowu wstanę rano i będzie mi strasznie duszno, ale będę miał przed sobą perspektywę nowych czarów, nienadaremną, podkreślam, mam kumpla pedała, i ktoś chciałby mnie zabić, poczucie śmierci jednak łatwo się nudzi, nie to co tęsknota, e, nie za człowiekiem, za uczuciami, tak pięknie jest kochać gdy to jest do niczego niepotrzebne, no i rosnąć z nienawiści, jeżeli coś mnie w życiu choć trochę zbudowało to chyba właśnie te dwa uczucia, nic niezwykłego, dość normalne, ciągle słucham starych numerów, jak tylko ułożę sobie posłanie przyszłej chwały, to przestanę pisać głupoty

powiedziałem kiedyś dziewczynie: "czego bym ci o sobie nie powiedział, to by była prawda", to jak z pisaniem, w trakcie uznaję to za bardzo tanią hohsztaplerkę ale później wszystko się zgadza

Naucz się poprawnie pisać.