Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SówkaA

jestem nieudacznikiem życiowym

Polecane posty

Gość SówkaA

Mam 25 lat, od prawie 4 lat pracuję jako sekretarka. Zaczęłam na studiach bo studiowałam zaocznie prawo. W szkole zawsze byłam prymuską. Na studiach za to nic mi nie szło, nie umiałam się uczyć, nie interesowało mnie to. Skończyłam z 3 na dyplomie i zerową wiedzą. Pracy się trzymałam, żeby mieć za co płacić czesne. Nie miałam też żadnego pomysłu na siebie. Sekretarką jestem marną, nadaję się tylko do odbierania i wysyłania poczty, nie potrafię zorganizować pracy biura, zadbać o prezentację chociaż w domu jestem zupełnie inna, jestem świetną organizatorką, wszystko mam zawsze zaplanowane. W pracy nie mam żadnych znajomych, nie umiem rozmawiać z ludźmi, nie umiem nawiązywać znajomości. Mam wrażenie, że mają mnie za taką zahukaną dziewczynkę, która się wszystkiego boi. Wiele zadań, które moim zdaniem powinnam wykonywać ja, zostają powierzone innym osobom, bardziej przebojowym i energicznym. Teraz nie mogę zmienić pracy bo chcemy wziąć kredyt i potrzebna mi umowa na czas nieokreślony a ta praca mi ją daje. Nie znam żadnych języków, ze studiów nic nie umiem, w pracy się nie sprawdzam (nie wiem czemu mnie jeszcze trzymają, może sprawiam wrażenie jakbym coś robiła). Czuję, że jestem totalnym zerem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro sekretarka to pewnie atrakcyjna jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i masz faceta,wiec nie jest zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz pracę to co narzekasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasek od damskiego fartucha
a ja jestem zielonym ludzikiem z kregow zbozowych powrozyc ci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SówkaA
Nie jestem. Jak mnie zatrudniali to byłam zwyczajna. Potem wszystko to zaczęło mnie przytłaczać. Że na studiach jestem idiotką, że w pracy mi nie idzie, że nikt mnie nie lubi bo jestem sztywna. Chociaż w sumie wolę być sama niz z ludźmi. Od tamtej pory przytyłam 15 kg, nie kupuję ciuchów bo i tak źle wyglądam, nie maluję się, nie dbam o siebie. Próbowałam setki razy schudnąć ale nawet tego nie potrafię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, w Polsce wystarczy mieć byle jaką pracę i już nie powinno się narzekać. Co za naród

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rób tak dalej a stracisz tę robotę i dopiero będziesz w czarnej d u p i e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz znaleźć coś co sprawi, że będziesz szczęśliwa. Weźcie ten kredyt póki masz tą umowę i zacznij szukać innej pracy. Wystarczy, że będzie Was stać na raty. Nie można całe życie robić czegoś od czego jest się nieszczęśliwym. Musisz zaczać robić coś, dzięki czemu poczujesz się dowartościowana, odzyskasz poczucie własnej wartości i pewność siebie. Nie słuchaj tych przeciętniaków dla których liczy się tylko BYLE mieć pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×