Dziwna koleżanka.

z tym oszczędzaniem żywności, może jakieś natręctwo?

nie jest biedna, ma rentę, mąż zarabia, powiedziałabym raczej zakupocholiczka.

z pewnością. tylko że Polacy to pracują za granicą na takich stanowiskach i w takich pracach gdzie rodzimy obywatel w życiu nie pójdzie. to tak jak u nas Ukraińcy truskawki czy jabłka zbierają a wcześniej nikt nie chciał tego robić i gniło na drzewach bo się bardziej opłacało niż zapłacić pracownikom i zebrać. poza tym to chyba nie wina Polaków tylko ludzi którzy im płacą. wiadomo że Polacy chcieliby za wyższe stawki pracować. tylko co z tego jak nikt nie jest chętny im takie dać. no ale nie ważne zresztą, po dyskusja przewodnia była o niższym statusie społecznym Polaków za granica a nie o pracy