Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Katarzyna z Kielc

Rozwódka i rozwodnik problem

Polecane posty

Gość Katarzyna z Kielc

Ja jestem już kilka lat po rozwodzie,mam 28 lat i 9 letnią córkę z pierwszego małżeństwa.Moje małżeństwo było kompletnym niewypałem (niepracujący alkocholik) Mój facet też jest po rozwodzie i ma syna w wieku mojej córki.Jesteśmy razem już kilka miesięcy i chyba się zakochałam.Jest bardzo przystojnym poukładanym facetem w moim typie i chcemy być razem.Nawet nasze dzieci przypadły sobie do gustu :-) Przejdę do rzeczy.Ja mieszkam z matką natomiast on z byłą żoną w jednym mieszkaniu którego są współwłaścicielami.Kiedy ja dzwonię do niego domofonem lub na jego komórkę to jego żona pierwsza łapie słuchawkę i karze mi spier... po czym sie rozłancza.On potem dzwoni do mnie ale na drugi dzień jest to samo mimo że jego była żona dostaje od niego opierdziel. Jak to załatwić ażeby ta baba nie robiła takich scen ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A on na pewno jest po rozwodzie, bo nie chce mi się wierzyć że eks żona, która dobrowolnie się rozwiodła z mężem odstawia takie numery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poukładany facet mieszka z byłą żoną? Ona łapie jego telefon? A on ją opieprza? Lubisz się taplać w bagnie, gnoju i szumowinach? Baw sie dobrze, tylko nie za długo. Bo prześmiardniesz do kości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna z Kielc
Jest po rozwodzie.Pokazał mi papiery żebym nie myślała że mnie oszukuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna z Kielc
Dodam że zamieszkamy razem ale dopiero za jakieś pół roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech wystapi do sadu o podzial majatku. Skoro mieszkanie jest wspolna wlasnoscia to po rozwodzie trzeba sie nim podzielic po rowno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 14.10 a skad domniemasz, ze soba rozwiodla sie dobrowolnie ? Moze on mial jej dosc, a ona tego nie moze przezyc, ze ja zostawil I uklada sobie zycie na nowo. Inaczej by tam sie nie zachowywala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
28 lat i rozwód :/ A kafeterianki się czepiają tych w konkubinacie. Lepiej w konkubinacie w zgodzie i miłości niż w wieku 28 lat mieć za sobą przejścia godne 50 latki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez coraz bardziej wole konkubinat. Znam wiecej par zyjacych na kocia lape I jakis sie dogadujacych. Wiekszosc znanych malzenstw juz Sa po rozwodzie albo w trakcie. Kiedys pewna kobieta powiedziala mi, ze jak chcesz, zeby facet cie kocham to nie bierz z nim slubu. Moze cos w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
28 lat i rozwód :/ A kafeterianki się czepiają tych w konkubinacie. Lepiej w konkubinacie w zgodzie i miłości niż w wieku 28 lat mieć za sobą przejścia godne 50 latki. xxx Jakbym miła czekać do pięćdziesiątki z rozwodem, tobym się prędzej wykończyła nerwowo, dlatego rozwiodłam się szybciutko, żeby móc jeszcze ułożyć sobie życie i teraz w wieku, gdy zbliżam się do pięćdziesiątki wiem, że byłam i jestem szczęśliwa. A te co żyją na kocią łapę, łapią się każdej deski ratunku, zeby choć trochę się dowartościować, bo wiedzą ze nigdy żonami nie zostaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja moge zostac zona, bo ja I on jestesmy wolnymi ludzmi. Zareczynowy pierscionek juz blyszczy na moim palcu, ale ja coraz bardzie watpie w cos takiego jak malzenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A te co żyją na kocią łapę, łapią się każdej deski ratunku, zeby choć trochę się dowartościować, bo wiedzą ze nigdy żonami nie zostaną. x Rzeczywiście autorko. Bycie żoną to życiowe osiągnięcie. Tylko co powiedzieć o 28-letniej rozwódce? Niudacznica to chyba zbyt łagodne określenie. Rzeczywiście, jesteś tępa jak but.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dla mnie facet ma coś z psychiką. Po co brać rozwod, skoro sie dalej mieszka z byłą żoną? dla mnie to chore. Cos tam jest nie tak. I pewnie sypiają ze sobą, bo nie wierzę, że nie uprawiają seksu jak razem mieszkają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werka 123
to z czyjej winy byl rozwod? Jak z jego to odpusc sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A te co żyją na kocią łapę, łapią się każdej deski ratunku, zeby choć trochę się dowartościować, bo wiedzą ze nigdy żonami nie zostaną. x Rzeczywiście autorko. Bycie żoną to życiowe osiągnięcie. Tylko co powiedzieć o 28-letniej rozwódce? Niudacznica to chyba zbyt łagodne określenie. Rzeczywiście, jesteś tępa jak but. xxx A dla niektórych marzenie, które nigdy się nie spełni, więc przez całą swą nędzną wegetację będą zazdrościć każdej kobiecie co wyszła za mąż i tej rozwiedzionej też. Nieudacznica i tępa prostaczka to taka jak ty, co przez całe zycie będzie usługiwać obym chłopom i się jeszcze z tego cieszyć, kłamiąc publicznie, że jej tak cudownie, bo doskonale wie, ze żaden normalny facet nie weźmie za żonę takiego tłumoka i prymitywa. A ten co się zgodził chwilowo posiedzieć z tobą na kocią łapę, to tylko dlatego, że go żona z domu wywaliła i nie ma się gdzie podziać biedaczek. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale po co obrzucać błotem od razu kobiety które NIE CHCĄ być żonami? Byłam żoną a teraz jestem konkubiną, jak to się ładnie nazwa ;) I wolę być konkubiną z tym człowiekiem niż żoną innego. 7 lat związku a ja nadal jestem traktowana jak 8 cud świata. Jesteśmy "zaręczeni" ale na tym koniec. Ślubu ja nie chcę ze względów finansowych. Zwyczajnie mi się nie opłaca ;) A co do tematu - powody mieszkania z ex mogą być różne. Sytuacja jest niezdrowe i trzeba jak najszybciej to zmienić jeśli związek ma trwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie opłaca się bo korzysta sie ze wszystkiego z opieki,takim to bym pipy pozaszywała co rok prorok ale ojca nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nalezy ograniczyc mozliwosci takiego zachowania bylej zony. Po pierwsze nie chodz do ich mieszkania i nie dzwon domofonem. Po drugie twoj facet niech trzyma swoj telefon przy d***e i nie dopuszcza do sytuacji, kiedy jego byla zona moglaby z niego korzystac. To nie jest takie trudne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość A te co żyją na kocią łapę, łapią się każdej deski ratunku, zeby choć trochę się dowartościować, bo wiedzą ze nigdy żonami nie zostaną. x Rzeczywiście autorko. Bycie żoną to życiowe osiągnięcie. Tylko co powiedzieć o 28-letniej rozwódce? Niudacznica to chyba zbyt łagodne określenie. Rzeczywiście, jesteś tępa jak but. xxx A dla niektórych marzenie, które nigdy się nie spełni, więc przez całą swą nędzną wegetację będą zazdrościć każdej kobiecie co wyszła za mąż i tej rozwiedzionej też. Nieudacznica i tępa prostaczka to taka jak ty, co przez całe zycie będzie usługiwać obym chłopom i się jeszcze z tego cieszyć, kłamiąc publicznie, że jej tak cudownie, bo doskonale wie, ze żaden normalny facet nie weźmie za żonę takiego tłumoka i prymitywa. A ten co się zgodził chwilowo posiedzieć z tobą na kocią łapę, to tylko dlatego, że go żona z domu wywaliła i nie ma się gdzie podziać biedaczek. smiech.gif xxxxx Jak Ty wszystko wiesz... począwszy od tego, że żyję w związku niesformalizowanym, a skończywszy na tym, że mój rzekomy konkubent jest rozwodnikiem. Fascynujące... normalnie kafeteryjny detektyw :D Czego można oczekiwać od panienki, której życiowym celem i osiągnięciem jest fakt "bycia żoną"? Czego oczekiwać od panienki, która szczyci się tym, że facet kopnął ją w tyłek dla innej, ale istotne jest to, że "była żoną". Skomentuję to tylko tak: w dochodzeniu do prawdy na kafeterii jesteś tak samo dobra jak w układaniu sobie życia :). Twoje wnioski są tak samo trafne jak i życiowe wybory ;). Ps. może Twoje marzenia ograniczają się do "wzięcia ślubu", ale nie wmawiaj innym, że muszą być tak samo ograniczone :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość A dla niektórych marzenie, które nigdy się nie spełni, więc przez całą swą nędzną wegetację będą zazdrościć każdej kobiecie co wyszła za mąż i tej rozwiedzionej też. Nieudacznica i tępa prostaczka to taka jak ty, co przez całe zycie będzie usługiwać obym chłopom i się jeszcze z tego cieszyć, kłamiąc publicznie, że jej tak cudownie, bo doskonale wie, ze żaden normalny facet nie weźmie za żonę takiego tłumoka i prymitywa. A ten co się zgodził chwilowo posiedzieć z tobą na kocią łapę, to tylko dlatego, że go żona z domu wywaliła i nie ma się gdzie podziać biedaczek. smiech.gif . . . A twoje małżeństwo autorko tej jakże mądrej wypowiedzi to usługiwanie facetowi, tyle tylko, że on nie jest obcy, bo wzięliście śłub? :D Współczuję, choć rozumiem, że niektórym odpowiada rolna kucharki i sprzątaczki. Każdy jest kowalem swojego losu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tam wole zyc w nieformalnym zwiazku. Wszystkiego czego sie dorabiamy jest na mnie, wiec nie bede musiala sie niczym dzielic z jego synem. A do tego facet sie zdecydowanie bardziej stara w takim wolnym zwiazku. Papier do niczego nie jest potrzebny. Wszystkim I tam mnie przedstawia jako swoja zonke, wyplata tez die dzieli tam jak z malzonka, spimy pod jedna koldra I zawsze moge na niego liczyc. Mi jest tam naprawde zdecydowanie lepiej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten "papier" oznacza prawa i obowiazki stron, to umowa cywilno-prawna, ktora ma swoje znaczenie, ogromne znaczenie formalne i dla stron, i dla ich dzieci, i gromadzonego majatku:D I trzeba miec kompletne siano w glowie, aby tego nie rozumiec. Wiec zeby bylo prosciej to zrozumiec, to odpowiedz sobie na jedno pytanie : wolisz byc w pracy zatrudniona na czarno, bez "papierka", czy miec podpisana umowe o prace?:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Ten "papier" oznacza prawa i obowiazki stron, to umowa cywilno-prawna, ktora ma swoje znaczenie, ogromne znaczenie formalne i dla stron, i dla ich dzieci, i gromadzonego majatkusmiech.gif I trzeba miec kompletne siano w glowie, aby tego nie rozumiec. Wiec zeby bylo prosciej to zrozumiec, to odpowiedz sobie na jedno pytanie : wolisz byc w pracy zatrudniona na czarno, bez "papierka", czy miec podpisana umowe o prace?smiech.gifsmiech.gifsmiech.gif x Po pierwsze: związek nie jest dla mnie umową cywilnoprawną i nigdy nie będzie. Po drugie: małżeństwo nie gwarantuje nic dzieciom (poza faktem, że są zrodzone z małżeństwa). Ba, nawet w sprawach spadkowych pozycja dzieci z konkubinatu jest lepsza niż tych, których rodzice są małżeństwem. Po trzecie: związek dla mnie to nie interes, o majątek swój dbam sama. Po czwarte: siano, które widzisz mam w głowie dość długo. Nie tłumacz prawnikowi prawa, bo możesz się trochę ośmieszyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jaki sposób pozycja dzieci z konkubinatu jest lepsza? W życiu takich cudów nie słyszałam ani nie widziałam, a w kodeksach siedzę cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość W jaki sposób pozycja dzieci z konkubinatu jest lepsza? W życiu takich cudów nie słyszałam ani nie widziałam, a w kodeksach siedzę cały czas. x To zamiast "siedzieć w kodeksach" poczytaj jak dziedziczą dzieci w sytuacji gdy jest małżonek i gdy go nie ma. Małżeństwo gwarantuje prawo dziedziczenia partnerowi. Tłumaczenie, że jest to lepsze też dla dzieci jest (świadomym lub nie) wprowadzaniem w błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w swoim uwielbieniu dla konkubinatu i życiu bez zobowiązań niektórzy zaczynają jak widzę nowe prawo tworzyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] gość w swoim uwielbieniu dla konkubinatu i życiu bez zobowiązań niektórzy zaczynają jak widzę nowe prawo tworzyć usmiech.gif x Doczytałaś już czy nadal klepiesz bez konkretów? Wiesz już jak dziedziczą dzieci w sytuacji gdy zmarły nie był żonaty/zamężny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nudne jest już to bicie się konkubin z żonami po forach. Od lat się biją ze sobą, co lepsze, odpuście już bo niedobrze się robi, ciągle o tym samym pieprzycie. Ja uważam, że każda normalna zdrowo myśląca kobieta chciałaby być żoną, ale niestety jak się facet żenić nie chce to wyjścia nie ma. Ja sama jestem stara panna przed 30tką i chętnie bym wyszła za mąż tylko nikt mnie nie chce... Co innego rozwódka, takiej się nie dziwię, że nie chce drugi raz wychodzić za mąż, bo jednak ma złe doświadczenia z poprzedniego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna z Kielc
Werka123 Nie wiem z czyjej winy był rozwód,dla mnie to nie istotne.On jest wg.prawa wolny,ja też i mamy prawo być razem i nie życzę sobie takich scen. Choć wydaje mi się że ta kobieta ma coś z głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłe żony już takie są.Jak facet ułoży sobie życie z inną to była żona robi wszystko ażeby uprzykrzyć a nawet zniszczyć związek byłego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×