Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jest tu kobieta co sama utrzymuje rodzinę majac męża?

Polecane posty

Gość gość

jak się czujecie w takiej sytuacji? ja zarabiam na dom od dłuższego czasu i już mnie dobijają komentarze innych, rodziny, sąsiadów dlaczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skrobia modyfikowana
nie, ale jest konowal leczacy serca wziernikiem ginekologicznym 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja uważam,że nie jest to złe,jeśli mąż w tym czasie zajmuje sie dziećmi i domem. A innym powiedz niech sie zajmą swoim życiem. Mnóstwo kobiet żyje na utrzymaniu męża i jest to ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka mojego chlopaka tak zyla to byla osoba kontrolujaca czasami tak jest no :) www.youtube.com/watch?v=fM3i2-hdbiQ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasy się zmieniają, nie ma się czego dziwić ani wstydzić, taka kobieta to skarb podziwiać, ja znam takie co robią wszystko, aby nie pracować i być na utrzymaniu... zachodzą wkoło w ciążę, zwalniaja się pod byle pretekstem z pracy, albo udają że pracują i jeszcze chłop ma mało że dom do utrzymania to i do obrobienia.. pranie , obiady, dzieci. Jesteś super babka, niezależna, mam nadzieję, że mąż ci pomaga w domu za to i wychowuje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja znam takie 2 przypdaki,w 1 przypadku facet zajmuje sie tylko dzieckiem w domu nic nie ruszy kobieta po porowcie z pracy wszystko ogarnia,a w 2 przypadku facet siedzi w domu i tworzy,ale nic z tego nie wychodzi i grosza nie ma,a dzieckiem kategorycznie nie chciał się zająć i musiało iśc do żłobka,ogólnie obydwa przypadki to jakas masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tak jest. Mąż dwa lata temu uległ wypadkowi i tylko na kręgosłup miał 5 zabiegów operacyjnych. Siedzi w domu i zajmuje się dzieckiem ponieważ nie jest w stanie wrócić do dawnej pracy a jest aktualnie w trakcie długotrwałej rehabilitacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja, ale przed rodziną nie przyznajemy się do tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zarabiam, mąż hmm szuka pracy... dzieci nie wychowuje bo już są na tyle duże że nie musi się nimi zajmować, czasem przy lekcjach pomoże, w domu gotuje, coś tam sprząta, narzekać nie mogę ale te komentarze ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja teściowa utrzymuje mojego teścia, on niby ciągle szuka pracy, ale nic mu nie odpowiada, a jak coś znajdzie to się zaraz zwalnia i w efekcie większość czasu siedzi w domu, a ta biedna kobita już dwadzieścia parę lat w jednej robocie i jakoś ciągnie ten wózek, w domu oczywiście też wszystko ona, gotowanie, pranie, prasowanie, sprzątanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak miałam okresowo, tzn. mąż zarabia głównie w sezonie, poza sezonem trochę się do niego przygotowuje, czasem łapie zlecenia, ale często ma luz. Ja pracuję cały rok. Jego zarobki idą głównie na odkładanie na drugie mieszkanie, na remonty, wakacje, samochód czy nawet buty/ubrania, moje na codzienne życie. Zarabia rocznie więcej ode mnie, ale i tak otoczenie widzi to że ja biedna ganiam do pracy, zima nie zima, a on "siedzi z dzieckiem w domu". Dodam że kto siedzi w domu ten zajmuje się domem i dzieckiem, ktoś kto wraca po pracy ma luz i ewentualnie się zabawą z dzieckiem, położy je spać... Ja lubię pracować, mąż w domu wszystko ogarnia, ewentualnie jesteśmy zaganiani jak akurat pracujemy oboje. Ile się nasłuchałam uwag- a czemu X. teraz nic nie robi, a czemu sama pracujesz, a czy on nie może do pracy iść, albo takie ironiczne- "i ty tylko zarabiasz?"... już się nauczyłam olewać, nam dobrze tak jak jest, kto jest mądry to zrozumie, a kto nie rozumie- to i nie ma sensu dyskutować. Dodam tylko że miałam przestój w pracy bo właśnie mąż wyjechał- i po prostu korby dostawałam, nie byłabym w stanie funkcjonować dłuższy czas tylko w trybie domowym i nie wyobrażam sobie np. rodziny na odległość, on za granicą a ja z dzieckiem tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wyobrazam sobie siedzacego faceta w domu jesli jest zdrowy, nie zgodziłabym sie nigdy na taki układ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko powiedz zdziwionym ze w końcu mamy równouprawnienie wiec nie rozumiem gdzie problem ?,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym takiego faceta pogonila. dziwie sie tym kobietom ktore utzymuja takich facetow. dla mnie to masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego dziwisz sie ? Moj maz 2 lata byl na wychowawczym (bezpłatny ) w domu . Zajmował sie domem i dzieckiem .Uważam ze on napracował sie 10000 razy bardziej niz ja w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja obecnie... mąż się zwolnił z pracy prawie rok temu, bo kupiliśmy domek do remontu i go remontuje, jest budowlańcem. A z pracy się zwolnił, bo szef pod koniec marnie płacił, albo w ogóle zalegał z wypłatą. Na szczęście remont zbliża się ku końcowi, a mąż ma w wakacje zagranicę jechać do pracy. Jeżeli facet miałby mi tak siedzieć w domu i nic nie robić, to albo bym go pogoniła, albo sama się wyprowadziła ( w zależności czyje byłoby mieszkanie :P ) Rozumiem, że można pracę stracić, ale trzeba nowej szukać, myślę, że optymalny czas to max do pół roku, później bym pogoniła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm to bardzo ciekawe że kobiety uważają że jak mąż siedzi w domu na utrzymaniu żony to już by go pogoniły bo leń bo to bo sramto ale jak zdrowa baba siedzi w domu to już jest ok i to pani domu, domem się zajmuje, dziecko wychowuje a facet to nie może zajmowac się domem i dzieckiem bo leń, co to za różnica? jak mąż po pracy wraca to ma wszystko robić w domu bo partnerstwo, dziecko wspólne itp.. a jak żona wraca z pracy to ma już leżeć bo skoro maż w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko jest kwestia dogadania sie miedzy partnerami, jesli ona lub on pracuje, a on lub ona zajmuje sie domem i obojgu taka sytuacja odpowiada to wszystko jest super, ale jesli jedno siedzi a drugie ma mu to za zle to niezaleznie czy mowimy o mezczyznie czy kobiecie taka sytuacja jest slaba i pasozyt siedzacy w domu powinien wziac sie do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzz
Dnia 25.04.2014 o 18:07, Gość gość napisał:

hmm to bardzo ciekawe że kobiety uważają że jak mąż siedzi w domu na utrzymaniu żony to już by go pogoniły bo leń bo to bo sramto ale jak zdrowa baba siedzi w domu to już jest ok i to pani domu, domem się zajmuje, dziecko wychowuje a facet to nie może zajmowac się domem i dzieckiem bo leń, co to za różnica? jak mąż po pracy wraca to ma wszystko robić w domu bo partnerstwo, dziecko wspólne itp.. a jak żona wraca z pracy to ma już leżeć bo skoro maż w domu...

gentelmani naszych czasów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 25.04.2014 o 17:07, Gość gość napisał:

hmm to bardzo ciekawe że kobiety uważają że jak mąż siedzi w domu na utrzymaniu żony to już by go pogoniły bo leń bo to bo sramto ale jak zdrowa baba siedzi w domu to już jest ok i to pani domu, domem się zajmuje, dziecko wychowuje a facet to nie może zajmowac się domem i dzieckiem bo leń, co to za różnica? jak mąż po pracy wraca to ma wszystko robić w domu bo partnerstwo, dziecko wspólne itp.. a jak żona wraca z pracy to ma już leżeć bo skoro maż w domu...

Bo w 90% przypadków jak facet nie pracuje to faktycznie SIEDZI w domu a żona po pracy zawodowej musi ogarniać dom i dzieci. Ja uważam, ze jakakolwiek praca poza domem jest lżejsza niż dom i opieka, mnie to i fizycznie i psychicznie wykańcza ale co kto lubi... 😄

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Mam normalnego męża a nie jakiegoś Ferdka Kiepskiego. I nie mówie tu o chorym mężczyźnie, albo takim co stracił prace i akurat nie pracuje miesiąc czy dwa a o typowym nierobie, na którego żona robi. Dla mnie z nim coś nie tak a ta kobieta to jakaś desperatka, nie mająca godności i poczucia własnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cdh

Chlop musi chodzic do roboty! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Typewriter

Ja znam. Ona jest notariuszem A on poszedł na wychowawczy. W czasie jego trwania firma, w której pracował ogłosiła upadłość. Na czas wychowawczego i pierwszego roku corki w przedszkolu ona zatrudniła go fikcyjne w swojej żeby miał ubezpieczenie. Teraz on pracuje w urzędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

U nas już od kilku lat jest tak, że mąż zarabia 5x mniej niż ja. Czyli de facto ja utrzymuję naszą rodzinę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

U nas już od kilku lat jest tak, że mąż zarabia 5x mniej niż ja. Czyli de facto ja utrzymuję naszą rodzinę. 

a nie zawsze to oznacza że się mniej narobi. Pracuje, stara się a nie siedzi na tyłku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrhrh

Ja tak miałam: ja pracowałam, on siedział w domu szukając (mniej lub bardziej efektywnie) pracy, tudzież pracując ale bez wynagrodzenia.

Uważałam, że gdyby jego nie było i tak nie byłoby różnicy, więc równie dobrze możemy być razem, chociaż ten układ trwał latami.

A że los bywa przekorny to potem role odwróciły się. Zresztą ogólnie bywało różnie, bo mamy już kilkanaście lat stażu naszego związku i dziecko w wieku szkolnym.

W każdym razie obecnie pławię się w nieróbstwie i bez wyrzutów sumienia, bo teraz mąż pracuje i zarabia dobrze a ja mogę skupić się na kształceniu córki i swoich hobby. 😄

 

Mój wniosek: jeśli ludzie się lubią i szanują a jednocześnie każde czuje się silne i niezależne, to nie stanowi problemu że pracuje tylko jedno, byle oczywiście finansowo ogarniać sprawy i byle było wiadomo że ta druga osoba walczy z nami wspólnie o byt, choć w taki sposób, w jaki daje radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×