Gość gość Napisano Kwiecień 25, 2014 Ponieważ, nie mam komu tego powiedzieć, część znajomych dosyć dobrze zna tę historię, a części znajomych nie mam ochoty zadręczać swoimi problemami więc postanowiłam się tutaj tym podzielić. Nie liczę na mnóstwo plusów ani atencję po prostu chcę tę #sadstory gdzieś wrzucić. Zaczynając od początku - młode ze mnie dziewcze 20+ Moje miłosne zakręty nie mają końca i liczę, że ktoś może mi podpowie czym teraz się zająć żeby z tego znowu wyjść. Tym razem muszę dla mamy, siostry - nie chce znowu być słabeuszem wyjącym po nocach. Najpierw była miłość nr 1 - 15 lat pstro w głowie, on 6 lat starszy, rzuciłam go bo był dla mnie za dobry i fizycznie mi się nie podobał, na końcu go zostawiłam bo swój pierwszy raz przeżyłam po miesiącu znajomości z miłością nr 2 miłość nr 2 - 9 lat starszy, inteligentny przystojny, ideał, zostawił mnie po 3 miesiącach bez słowa bo wrócił zagranice miłość nr 3 - 17!lat starszy, wspólne mieszkanie, plany ślubu dziecka, jedna mała głupia kłótnia plus przypadkowe spotkanie miłości nr 2 sprawiły, że się rozstaliśmy powrót do miłości nr 2 - 1,5 roku związku z czego większość czasu ja pracowałam zagranicą, cham prostak jak ich mało, po raz kolejny zostawił mnie wyjażdżając bez słowa Tu następuje przerwa 1,5 roku, jakies krótkie znajomości, nic na stałe. miłość nr 4 - chłopak w moim wieku, miłość z lo, to on się starał, zabiegał w końcu wyciągnęłam go z #friendzone stwierdziłam, że trzeba spróbować. To było 8 miesięcy bardzo różnych, od planów na wspólne mieszkanie (ja nie chciałam dopóki nie znajdzie stałej pracy), po rozstanie bo on nie ma czasu - bo ma studia, a nie chce mnie ranić, że nie może mi poświęcić tyle czasu ile potrzebuje. O ile po miłości nr 1 nie cierpiałam, po miłości nr 2 za pierwszym razem pocieszyłam się 3, a później alkoholem i imprezami, po 3 pocieszałam się 2 (cholera jakie to skomplikowane), to po 4 już do cholery nie wiem... imprezować mi się nie chcę, alkoholu się boję bo w końcu wpadnę w poważny nałóg... więc co? Proszę doradźcie mi jakiś plan na najbliższe kilka dni, żebym znowu nie wariowała, dzwoniła i błagała o drugą szansę. Dziękuje za uwagę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach