Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wszystko sie rozpadło

Potrzebuję pocieszenia rozpad związku

Polecane posty

Gość wszystko sie rozpadło

Rozstałam się z narzeczonym po 5 latach związku, w przyszłym roku miał być ślub. Podjęłam dobrą decyzję choć jest mi ciężko nie ukrywam. Związek był toksyczny, On w swoich zachowaniach był toksyczny. Nigdy mnie nie uderzył ale kilka razy się go bałam. I nawet teraz na odchodne powiedział mi że jest pewien że do niego wrócę bo jestem słabą kobietą. A dużo różnych takich rzeczy dlatego wiem że nie była szczęśliwa i że dobrze postąpiłam. Ale mam 30 lat i czuję się strasznie zagubiona. Zycie było już ułożone praktycznie, a teraz co? Nie umiem się odnaleźć, nie wiem w którą stronę pójść. Możecie mnie jakoś pocieszyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem z Toba w bolach. Przejdzie na pewno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w podobnej sytuacji. Za 2 miesiące wypada nam 5 lat bycia razem, ale ja wiem już że to nie jest facet, z którym spędzę życie. Ten związek bardzo mnie wyniszczył, zamknęłam się w domu, zrezygnowałam ze znajomych, nie poszłam na studia. Dziś żałuję, na studia złożę papiery, staram się wychodzić do ludzi. Oddaliliśmy się od siebie, ale wciąż brakuje mi odwagi na krok, który ty już zrobiłaś. Moja sytuacja jest lepsza o tyle, że mam raptem 21 lat i nie planowałam ślubu. Za to problem jest taki,że mamy wspólne zwierze o które będzie wojna....boje się że mi go zabierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj tez tylko chcial toksyczny seks, to nie bylo dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko sie rozpadło
To jak masz 21 lat to jesteś w komfortowej sytuacji, zerwij to zanim będzie za późno. Tylko nie mów mu o swoich zamiarach bo faceci są różni, nie daj boże wpadnie mu do głowy żebyście mieli dziecko czy coś. Składaj papiery na studia bo 21 to żaden wiek wszystko przed Tobą. Mnie chyba właśnie załamuje mój wiek :/ Dziękuje gościowy ;) powyżej za pocieszenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njik
i nic dobrze po co przedłużać cos co jes skazane za przegrani jestes seksowna kobieta stac cie na lepszego a nie takie wzielas byle co i sie meczylas ten jedyny czeka na ciebie ale.... rozejrzyj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochana, witaj w klubie ja wlasnie sie rozstalam ze swoim po prawie 3 latach. ten tydzien to mój 1y. rycze, troszeczke pije w weekend, tak drinka na rozluznienie, imprezy troche na sile. Wiem, ze decyzje podjelam sluszna i czas isc swoja droga ale z drugiej strony troche mnie to boli. pocieszam sie, ze bol jest tymczasowy. mam 27 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny jestem dumna z Was kochane . Mam ogromny szacunek dla takich kobiet . Jest zle to trzeba sie rozstac bo lepiej nie bedzie . Po slubie byłoby jeszcze gorzej . Szlag mnie trafia jak kobiety ktore sa ponizane ,oszukiwane ,mimo wszystko tkwia w zwiazku zeby nie byc samej ..to jest masakra . Pie***** ą sobie życie wtedy na własne zyczenie. Lepiej byc samej do konca zycia niz zyc z łachudrą ktory nie szanuje i rujnuje psychikę . Glowy do gory .Jeszcze uśmiech powroci na Wasze twarze . Pozdrawiam mądre kobietki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak było w Twoim związku ze szczegółami, ale choć próbowałaś ratować ten związek? Czasami warto powalczyć, pójść na pewne ustępstwa... oznaką słabości w wielu przypadkach jest właśnie zerwanie z drugą osobą, zamiast starać się naprawić to co się zepsuło ludzie teraz wolą pozamiatać wszystko pod dywan i rozpocząć nowy rozdział. Dlatego teraz tyle rozwodów. Piszesz że był toksyczny, a może Ty też byłaś tylko tego nie zauważałaś? 5 lat spędzić razem oznacza że musiało was łączyć coś więcej jak zauroczenie i marne uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na jakie ustepstwa isc ,co ? Zadna kobieta nie odejdzie po kilku latach jesli nie zrobila wszystkiego zeby naprawić co sie tylko dało . Co miala dac sie uderzyc w koncu ? Sraty graty takie glupie gadanie ,dobrze zrobily ze odeszly .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie warto być z kimś kto nie szanuje swojego partnera/partnerki i nie liczy się z jej/jego uczuciami. A skoro autorko nie wiesz jak się odnaleźć i w którą iść stronę, tzn że jesteś mało zaradna i mało samodzielna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem ciekawy czy będziecie takie cwaniary jak was facet rzuci po kilku letnim związku bo mu się nie będzie chciało walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O co walczyć? Jak ktoś odchodzi to znaczy że już nie kocha, siłą nikogo nie zatrzymasz, co najwyżej na chwilę, ale kiedyś i tak odejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko sie rozpadło
Warto tu jednak napisać :) Dziękuje za wszystkie komentarze te pozytywne i te mniej. Nie ukrywam że raczej jestem słabą kobietą na ten moment, ale walczę by było lepiej. Podziwiam takie silne, mądre, zaradne życiowo kobiety które wiedzą czego chcą, a mężczyzna nie jest im potrzebny na siłę. Odnośnie mojego związku to pewnie że walczyłam. Ale już byłam na skraju, strasznie mnie to wszystko wyczerpało i psychicznie i fizycznie dlatego odeszłam w momencie kiedy już wiedziałam że nie będzie poprawy. Prowadziłam wiele rozmów, prosiłam, błagałam, ale On sobie nic z tego nie robił, nic się nie zmieniało. Nie było szacunku do mojej osoby, liczyła się jego wygoda. Typ narcyza i Piotrusia Pana, kto zna te typy facetów wie jak jest z nimi trudno. Przy tym ogromny poziom agresji, fakt faktem nie uderzył mnie nigdy, ale w paru sytuacjach czułam się bardzo nie komfortowo. Ponadto ubliżanie, no i zrobił sobie ze mnie typ kury domowej, sam nic nie zrobi nie posprząta, nie ugotuje, bo to jest zajęcie kobiety. Można by było pisać i pisać. Czuje po prostu że to dobra decyzja. Musze teraz tylko sobie jakoś wszystko poukładać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko sie rozpadło
I ładnie ktoś napisał że żadna kobieta nie odejdzie dopóki nie jest pewna że zrobiła wszystko aby ten związek uratować. Jeśli się kogoś kocha to tak właśnie jest. Ale są granice poniżania i życia w ciągłym stresie i kłótniach, które kiedyś się wyczerpują, i wtedy nadchodzi ten właśnie moment decyzja o odejściu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malamala_Mi
"Podziwiam takie silne, mądre, zaradne życiowo kobiety które wiedzą czego chcą, a mężczyzna nie jest im potrzebny na siłę." Nie każda się taka rodzi. Potrzeba sporo pracy nad samą sobą żeby odnaleźć w sobie siłę i szczęście (a nie szukać ich w drugiej osobie). Jak dzisiaj przypominam sobie, w jakim popapranym związku tkwiłam jeszcze trzy lata temu, to się nadziwić nie mogę i już chce mi się śmiać z samej siebie (z całą sympatią do mojej własnej osoby:)). Czasami kobieta potrzebuje bodźca w postaci nieudanego toksycznego związku, żeby się "obudzić" z letargu. Nie żałuję tego, że żyłam z nieodpowiednim facetem. Dzięki temu związkowi (nie mężczyźnie, bo jemu zasług przypisywać nie zamierzam, to ja go sobie takiego niedojrzałego wybrałam, więc to sobie go zawdzięczam:)) zrozumiałam wiele i przez wyjście z tego bagna jestem kim jestem. Realizuje się zawodowo, towarzysko, odnajduję coraz to nowe pasje. Nie wiem, czy spotkam kogoś, z kim warto będzie spędzić resztę (bądź tylko część) życia, ale na pewno będę szczęśliwa. Bo kto mi zabroni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pieknie napisalas Ja tez zyje z ta swiadomoscis ze musze isc na przod I bedzie lepiej Juz zaczynam myslec co bede robic innego zamiast ciaglego siedzenia z nin Uszka do gory dla nas obysny sie nie poddaly w swoich postabowieniach Ja juz usunelam totalnie kontakt. Zadnego pogadania czy smsow null

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje Ci ale ja mam jeszcze gorzej, tez 30 lat i nigdy nawet narzeczonego nie mialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez odeszłam bo moj facet byl toksyczny wiec jak z takim zyc, nie da sie , kopa i zegnaj!... nie ma sensu marnowac sobie zycia z kims takim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jestem juz po 30tce, ale nie dam soba pomiatac, oszukiwac sie ,oklamywac itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko się rozpadło
Fajnie dziewczyny trochę nas jest :) Taka grupa wsparcia :) Ja trzymam za was kciuki, za siebie zresztą też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co jesli PRZYJDZIE NAM ZYC JUZ W SAMOTNOSCI?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem ze rozum sobie a serce sobie, za toksycznym mozna plakac.w takim przypadku najlepiej przebywac wsrod ludzi, nawet jesli sie jest na swoim, zamieszkac z powrotem z rodzicami o ile sa dobre relacje, albo chociazby pomieszkac z dobra przyjaciolka, wazne aby ktos bliski byl obok caly czas i mozna bylo duuuuuuzo rozmawiac.to pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×