Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MamaKa

Mój mąż staje się mi obcy...pomóżcie

Polecane posty

Gość MamaKa

Witam, Jestem 4 lata po ślubie, mam 2 letnią córeczkę i pomału tracę wiarę w siebie i swoją przyszłość, coraz częściej myślę o odejściu zostawieniu tego wszystkiego i rozpoczęciu życia na nowo...tylko jak, po co... Mąż w ogóle mnie nie docenia, żyjemy obok siebie, a ja nie wiem co mam robić ze sobą. Pracuję, jestem w miarę atrakcyjną dziewczyną, mamy dom, dziecko, ale coraz mniej nas łączy, praktycznie ze sobą nie rozmawiamy, a jak już to nasze rozmowy kończą się kłótnią, a raczej on powie mi coś przykrego i wychodzi, a ja już nawet nie potrafię się bronić. Przychodzę do domu sprzątam, zajmuję się dzieckiem przygotowuję wszystko na następny dzień i tak w kółko, on przychodzi z pracy przywita się z dzieckiem, ze mną już nie koniecznie i siada do komputera. Jest dobrym tatą, ale marnym mężem. Nie ma między nami już żadnej czułości, a raczej mój strach przed powiedzeniem czegoś co może być przez niego odebrane jako zaczepka do kolejnej kłótni. Czuję się bardzo samotna i zagubiona w tym wszystkim. Mąż czasem potrafi mi powiedzieć takie rzeczy, że serce pęka...Nie chcę rezygnować z małżeństwa, ale nie wiem jak o nie walczyć ponieważ nie umiem z nim o tym porozmawiać, a nawet jeśli już porozmawiamy to jest dobrze przez tydzień i znowu to samo. Pomału jest coraz gorzej, praktycznie co dzień jakieś głupie odzywki do mnie i to co jest dla mnie najgorsze obrażanie się, odwraca się i nie wyjaśni o co chodzi muszę się domyślać co znów zrobiłam czy powiedziałam złego, taka głupia kara... Czy, któraś z was przechodziła taki kryzys w małżeństwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie to samo. Bogu dzieki, ze nie maz i nie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co cię dziwi? proza życia. praca, dziecko, nie macie siły. nie udawaj idealnej. ty męża doceniasz? zacznij od zmiany swojego nicku na kafe i zamiast mama napisz żona, być może to będzie pierwszy krok ku zmianie twojej mentalności. On wita sie z dzieckiem, z toba nie. zastanów się w ilu sytuacjach zachowujesz się tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt Ci nie pomoże tępa istoto, tylko Ty sama sobie. Wyobraź sobie jak chciałabyś by Twoje małżeństwo wyglądało i zacznij to robić, w innym wypadku zostaniesz rozwódką, ewentualnie żoną obcego męża śpiącego w drugim pokoju, ale w jednym domu dla zachowania pozorów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mu ,ze nie chcesz tak dalej zyc ,ze nie jestes z nim szczesliwa i albo cos sie zmieni, albo odejdziesz od niego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WIDZIAŁY GAŁY CO BRAŁY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro twojemu mężowi staje to w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj mu zajecie ,obowiazki bo pewnie mu za dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obok siebie? a kto robi zakupy, kto sprzata? kto gotuje? Jesli Ty - od dzis o tym zapomnij, zamiast tego idz pobiegaj, pojezdzij na rowerze, do fryzjera , popraw brwi, zajmij sie sobą- odnów wszystkie stare znajomosci, poodwiedzaj całą rodzinęa jak bedziesz miała jak to zniknij od czasu do czasu na wieczór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rusz łepetyną, zacznij rozmowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej napisać do pokrzywdzonej kobiety tępa istoto albo widziały gały co brały. Ludzie się zmieniają czasem kochający mąż czy żona po kilku latach zmienia się w kogoś innego. Tępa to można napisać do kogoś kto od razu chciałby przekreślić wszystko i odejść a nie próbować ratować to co tworzyło sie przez długi czas, a jeśli nie macie ochoty komuś pomóc i wypowiedzieć się w sposób kulturalny i pomocny to dajcie sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaamKa
Problem w tym, że próbuje rozmawiać, a nic z tego nie wychodzi prośby czy groźby nie robią na nim wrażenia być może jestem za mało przekonująca? Kocham swojego męża, przychodząc z pracy witam się z nim i dzieckiem, zawsze pytam czy wszystko dziś dobrze itp. Interesuję się nim nawet ostatnio miał swój mały sukces w pracy, postarałam się zrobiłam kolację, kupiłam wino chciałam to uczcić i pokazać mu że jestem z niego dumna, ale nie wzruszyło go to wolał oblać to piwkiem przed domem z kolegą i najgorsze że nie widział w tym problemu. Czasem jest dla mnie kochany, miły, ale na drugi dzień ma pretensje za całe zło na świecie, czasem on sam już nie wie czemu jest na mnie obrażony. Nic mu nie pasuje wszystko moja wina. A jeśli chodzi o obowiązki domowe...on brudu nie widzi bałagan mu nie przeszkadza, już raz próbowałam, stwierdziłam, ze skoro on nic nie robi to ja też złamałam się po kilku dniach. Jest pracowity, ale nie jeśli chodzi o pomoc domową, a kiedyś było inaczej pomagał. Najbardziej boli mnie to, że jednego dnia mówi do mnie miło a drugiego powie mi coś okropnego. Czy, któraś z was miała podobny problem i udało wam sie jakoś przekonać męża do wspólnej pracy nad małżeństwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaamKa
A podczas seksu mąż wiąże mnie i bije, spuszcza się we mnie i nie dba o mój orgazm. Ostatni raz z łóżka odwiązała mnie sasiadka bo mąż zapomniał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChL
Nie przekonuj męża do wspólnej pracy nad małżeństwem. Moze poczuć sie osaczony i odebrac to jak atak. Przypomnij sobie dlaczego sie w nim zakochałaś. Jak go zdobyłaś. Zdobądź go na nowo. Może zadbaj o siebie (nie mowie ze jestes niezadbana- bo tego nie wiem) ale zmien cos w sobie, moze fryzure? Zacznij się inaczej czesać, malować. Kup jakies seksowne ubrania. Nawet jak mąż siedzi przed komputerem to podejdz zacznij masowac mu kark, zapytaj czy jest zmeczony po pracy itp Jak zobaczy ze sama sie starasz to i on zacznie. Rutyna to najgorsze co moze byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz byc stanowcza i wymagajaca ,podziel z nim obowiazki domowe , niezaleznie od tego czy on tego chce ,czy nie. Wychodz z domu ,spotykaj sie z ludzmi i to Ty masz byc na niego obrazona jezeli on tak sie zachowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChL
Trzeba wziac tez pod uwage fakt, ze mezczyzni bardzo różnią się od kobiet. Trzeba zrozumieć mężczyzne i jego tok myślenia. Oni potrzebują takiej małej przestrzeni tylko i wyłącznie dla siebie i nie lubią gdy ktoś ta przestrzen narusza. Jest tez wiele ciekawych ksiazek psychologicznych na temat funkcjonowania mezczyzn badz relacjach damsko meskich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety tak samo potrzebuja przestrzeni ;) Kobieta musi byc egoistka i myslec przede wszystkim o sobie - tylko takie kobiety sa szanowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaamKa
Dbam o siebie, swój wygląd to raczej on o swój nie dba nie zależy mu na tym czy dla mnie jest atrakcyjny. Wiem czemu się w nim zakochałam, walczył o mnie, był kochajacy i czułam, że jestem dla niego najważniejsza. Teraz to ja się staram, on nie, myśli, że jak już jestem jego żoną to nie musi. Brak mi w nim oparcia, czułości i szacunku. Wiem, ze teraz jest inaczej praca, dom, dziecko, nowe obowiązki, ale brak w naszym związku szczerych rozmów, a ja nie wiem jak go do nich namówić. Jeśli chodzi o wyjście z domu to ok, ale tylko z dzieckiem bo jak bez to ma pretensje gdzie znowu jestem. Zresztą przecież nie mogę zniknąć na cały dzień i zostawić małą samą i tak już nie widzi mnie pół dnia. Przecież możemy razem spędzić popołudnie iść choćby na spacer. Też czasem sie obrażę, ale mam taki charakter, że zaraz mi to mija nie chcę się kłócić, chcę żyć w zgodzie, bez raniących słów i spojrzeń. Nie wiem jak z nim porozmawiać, żeby nie rozpocząć nowej kłótni, a żeby można było sobie wytłumaczyć wzajemne pretensje, chciałabym wiedzieć co on czuje co mu we mnie przeszkadza i skąd wynika jego zachowanie, wtedy ja mogłabym mu powiedzieć co czuję, ale on zakańcza rozmowe i pyta co mam znowu za problem. Kiedyś chciałam nawet napisać do niego list i wszystko mu w nim przekazać, ale boję się, że mnie wyśmieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaamKa
Do ChL Przestrzeń ok, ale ile można. On może wychodzić wieczorem na "5 min" do znajomego, a wracać po godzinie, jak ja bym chciała tak zrobić to pretensje. Po pracy pędzę do domu, żeby zająć się dzieckiem, bo on był z nim pół dnia jeśli miał wolne i chce zająć sie sobą, a ja kiedy mam to zrobić, już nigdzie nie wychodzę, on ma chociaż ten swój azyl "garaż" gdzie sobie dłubie przy aucie, spotka się na piwko z kolegą itp. Nie widzi tego że przychodzę do domu, sprzątam bo zazwyczaj on narobi bałaganu przy opiece nad dzieckiem, robię coś do jedzenia i szykuję wszystko na następny dzień i nie mogę przy tym powiedzieć, ze jestem zmęczona bo usłyszę "czym?", on może być zmęczony po pracy ja nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChL
List odpada. Jestescie juz dorosli, pozostaje tylko rozmowa w 4 oczy. Jak dziecko pojdzie spac, to usiadz z nim i otwarcie mu powiedz, zacznij delikatnie, zeby sie nie wkurzył... i wytłumacz co Cie boli. Jak nie pomoze to moze przyda mu sie odrobina zazdrosci? Niech nie mysli ze zdoyl Cie raz na zawsze. Musi czuc ze w kazdej chwili moze Cie stracic jesli czegos nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaamKa
Chce z nim porozmawiać, tylko jak go zmusić żeby usiadł i mnie w spokoju wysłuchał i chciał też się wypowiedzieć. chce wiedzieć czemu sprawia mu taką przyjemność ranienie mnie, bo chyba tak jest skoro tak często powie mi coś brzydkiego albo sie do mnie nie odzywa. Kiedyś tak nie było walczył o mnie dbał o uczucia, mówił wiele miłych rzeczy, pokazywał jak kocha. Też chciałabym bardziej okazywac mu uczucia, ale jak mogę podejść do niego przytulić go skoro 5 min. wcześniej zadał mi psychiczny ból?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
typowy polski facet... oni sie nadaja tylko jako bankomaty, bo mezowie, ojcowie I kochankowie to z nich zadni... o dziecku przypominaja sobie wtedy, gdy trzeba mu dac lanie, bo jest zagrozony, ze nie przejdzie do nastepnej klasy... takie jest ich wychowywanie dzieci...kobieto nie lamentuj, tylko sie spakuj I odejdz, I tak jestes samotna... w zwiazku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaamKa
Jeśli chodzi o zazdrość, nie wiem czy jest jeszcze zazdrosny, może tak, ale z drugiej strony spoczął na laurach myśli, ze skoro jestem żoną i matką to już nikogo sobie nie znajdę, wie, że nie jestem zdolna do zdrady. Prędzej niż o zdradzie myślę, coraz częściej o tym jakby to było gdybym odeszła, jestem młoda życie mogłabym sobie jeszcze ułożyć, ale chce jeszcze zawalczyć o to co mam o rodzinę i szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni potrzebują takiej małej przestrzeni tylko i wyłącznie dla siebie i nie lubią gdy ktoś ta przestrzen narusza. >>> ja swojemu mezowie po 14 latach dalam taka przestrzen, ze sie zdziwil, ze sie wyprowadzam... nie wierzyl, ze jestesm zdolna od niego odejsc, odeszlam, zostawiajac mu syna, bo ja musialam znalezc najpierw jakies lokum, mialam dosyc samotnosci w zwiazku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie brak milosci. To zycie sie nazywa. dziecko,praca. Nie wiem co wiecej ci napisac,ale to co jest u ciebie,zdaza sie u prawie 100 % malzenstw. Czujesz sie ignorowana,on niedoceniany. Praca,dom ,dziecko. Nawet jak jest czas wolny ,jestescie razem o czym rozmawiwacie ? Rachunki, i dziecko. Jesli macie mozliwosc,pdrzudzcie dzecko komus i wyrwijcie sie na chwile sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaamKa
Jeśli chodzi o mojego męża jest dobrym ojcem ma świetny kontakt z małą, tylko żeby miał jeszcze taki ze mną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaamKa
Ja nawet nie muszę nigdzie iść wystarczy mi wtulenie się do niego wieczorem przy lampce wina jak mała pójdzie spać, nie potrzebuję drogich kolacji czy wyjazdów, wystarczą mi drobne gesty buziak, miłe słowo. Tylko, ze jak to zrobić skoro on zaraz idzie siedzieć przed komputerem. Do takiego czegoś potrzeba chęci dwojga a nie tylko mojej. A główny problem to te jego głupie gadki do mnie nie wiem już jak mu powiedzieć żeby zrozumiał, że nie zasługuję na takie chamskie słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Im wiecej bedziesz argumentowac ze robi zle ,lub mowi zle ,tym mniejszy skutek osiagniesz. Urwijcie sie. Zebyscie mieli czas dtylo dla siebie. Nie chodzi o drogi wyjazd,ale czas spedzony razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaamKa
Dziękuję wam za te wszystkie odpowiedzi, mam nadzieję, ze zbiorę odwagę na poważną rozmowę i proszę was o dalsze porady czy opisanie swoich przeżyć jeśli ktoś miał podobną sytuację, to naprawdę pomaga. Myślałam, ze to głupie pisać na forum, ale kogo mam się poradzić nie mam przyjaciółki godnej zaufania a mamy nie chcę martwić, może tu przy zadręczaniu was moimi uczuciami zrozumiem pewne rzeczy i to jak mam postąpić w mojej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaamKa
Tylko, ze ja jestem pamiętliwa i nie potrafię tak od wyzwisk i głupich sytuacji przejść do porządku dziennego i jechac na romantyczny wypad. Nie wiem co zrobić czy co mu powiedzieć żeby wreszcie zauważył błędy w swoim zachowaniu, bo tak jak piszesz mówienie mu wprost że robi coś źle odbiera jako atak na jego osobę i po prostu się obraża i wychodzi zostawiając mnie z tym samą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×