Jak odejsc od meza UK

Witajcie, Jestem po slubie 8 lat, w zwiazku 12 lat. 10 lat mieszkamy w UK. Mamy 7,5 letnia corke. Nie daje rady, Probowalam wszystkiego aby ratowac nas i nasz zwiazek. Wszystko sie wali. Maz sie zmienil, za kazdym razem gdy wypije sa patologiczne akcje. Kiedys 2 razy mnie uderzyl. Teraz tego nie robi ale miesiac temu znow sie napil i wrzeszczal, krzyczal itp Gdy nie pije - pije okazjonalnie to fakt - potrafi byc na 10pkt lub -10. Up and down...ciagle placze, boli mnie brzuch, gdy wracam do domu mam mdlosci...ciagle go kocham ale nie moge juz dluzej zniesc takiego traktowania, jego zmian nastrojow, tego, ze za nasze niepowodzenia obwinia ciagle mnie. On nie jest niczemu winien. Nawet po pijackich akcjach mowi, ze to moja wina, on na siebie zawsze znajdzie wytlumaczenie...Pracowalam ostatnie 3 lata ale jako samozatrudniona. Obecnie szukam pracy. Maz pracuje. Chce odejsc ale na chwile obecna nie mam srodkow jak. Czy ktos wie jak to wyglada w UK? Czy moge uzyskac jakas pomoc i gdzie sie zgloscic, jak to zrobic? Czy on moze zabrac mi dziecko? Gdy kilka razy mowilam, ze musimy sie rozstac, ze nie mozna tak ciagle zyc w klotniach itp mowil mozesz odejsc ale bez corki. Boje sie, ze mi ja zabierze, ze mnie znajdzie i ja zabierze, bo nie mam teraz pracy. Prosze o porade.

up

A macie jakiś majątek?

nie, nic. plus troche dlugow.

To sie chłopu wcale nie dziwie, że chleje. Udało ci sie roztrwonić wszystko co udało mu się zarobić? Wszyściuśko?? I jeszcze więcej???? Koniecznie musi sie ciebie pozbyć, bo na starość wylądujecie oboje w przytułku. A tak to tylko ty wylądujesz....

coo???? o czym ty w ogole piszesz? Nic nie zarobil i nic nie mial. Wszystko co zarobil zabrala mu lub z wlasnej woli zostawil swojej ex zonie. Ja przez 3 lata zarobilam wiecej niz on przez 10 lat....nic nie roztrwonilam, bo nie bylo co.

up

Aaa, to ty wzięłaś sobie kotka spod mosteczka. I kotek obrzympołek przez min. 12 lat nawet na psią budę nie zarobił? To tłumacz sobie tą sytuację w ten sposób: "Tak mi dobrze, że dobrze mi tak !!!".

moze idz do swojego lokalnego CAB udzielaja tam za darmo porad prawnych w okreslone dni oczywiscie bedziesz musiala ze szczegolami opowiedziec o swojej sytuacji a wrecz odrobine ja udramatyzowac podkreslajac alkoholizm i przemoc oraz fakt, ze dziecko jest tego swiadkiem powinni podac ci namiary na instytucje pomagajace kobietom a w twojej sytuacji byc moze nawet adres jakiegos tymczasowego osrodka, w ktorym moglabys z dzieckiem zamieszkac

Idz na policje skoro Cie bije,on sie juz nie zmieni.

jak na policję? donieść na swojego misia??? przecież ona go kooooooooooocha! a wszystkiemu winna ta ex żona, która wszystko zabrała i pewnie misio przez nią sie rozpił!!!

te komentarze sa okropne. pewnie pisza je gimnazjalistki z okresem

Nie gimnazjalistko z okresem - te komentarze piszą ludzie znający życie i babską pustotę.

Apropo babskiej pustoty pewnie pieprzony zalosny gnoju sam jestes taka patologiczna menda na ktora kobieta juz sie patrzec nie moze.

temat z 2014 roku podbijasz po co?myslisz,ze autorka po kilku wpisach znikla a teraz na pewno czeka na rady? Na dodatek temat na nieodpowiednim watku zalozyla,pewnie przeniosla sie wtedy na ten o zyciu za granicą.

gość 2014.04.29 TA OSOBA JEST P**********A. A wracając do tematu to zawsze jakaś łaskę dostaniesz by nie zostać na lodzie. Mają tam zasiłki itd. Ale! Musisz dzwonić na policje jak on rozrabia by mieć dowód na to ze dziecko nie będzie z nim bezpieczne! Działaj jeśli chcesz lepszego życia dla siebie i córki. Bo ona najbardziej cierpi widząc to co się dzieje w domu. Pijanstwo i agresję ojca nic ciekawego.

Ty też radzisz autorce z 2014 roku?hmm,kolejna mądra inaczej.

Po chuj się ostatni gościu wypowiadasz ktoś Cię prosił? Lepiej się czujesz ze jesteś tak wybitnie i intelektualną ze aż płakać się chce :D

15;34,za konkretne logiczne pytanie trzeba było po kimś pojechać? Lżej ci? no dobra,koniec podbijania starego tematu.

gość dziś gość 2014.04.29 TA OSOBA JEST P**********A. xxx ty jesteś p/i/e/r/d/o/l/n/i/ę/t/a! ta osoba ma rację!!! mieszkam w UK i znam sporo takich związków - on pijak, damski bokser, głównym jego zajęciem w domu jest wyżywanie się na niepracującej kobiecie za to że on musi na wszystko zarobić, za to że musiał wyjechać z Polski, za to że grzyb na ścianach a ona wydała w sklepie 15 funtów zamiast 10, bicie, wrzaski, podbite oczy, dzieci przerażone, smutne ona chodzi po koleżankach, żali się na niego, płacze - wszyscy mówią odejdź, zgłoś to gdzieś, ona tylko potakuje i dalej siedzi w tym gnoju bo tak naprawdę to nie chce odejść, musi mieć faceta, nie może go puścić bo on sobie znajdzie inną - TO JEST NAJWAŻNIEJSZE - trzymać go za wszelką cenę polska kobieta w swoim zrytym berecie definiuje się tylko poprzez bycie w związku - nie ważne jakim kosztem ot, taki polski schemat!