majówka

Weekend majowy, a mój mąż zamiast spędzić go ze mną i z dzieckiem (1 rok) wybrał - oczywiście kolegów. Wczoraj byli koledzy, niedawno wstał i siedzi przed kompem. Nic nie wymyślił na dzisiejszy dzień, więc będzie tak siedział do wieczora. Jutro urodziny kolegi, więc całą sobotę będzie wymiotował i podniesie się z łóżka dopiero wieczorem. Jestem załamana, wszyscy gdzieś wyjeżdżają, jakieś grille, jeziorko, a my w domu, bo mój mąż woli spotkać się z kolegami a nie poświęcić ten czas swojej rodzinie

bo jesteś głupia, ja w takiej sytuacji spakowałabym manatki i poszła na grilla do znajomych czy sama sobie urządziła na działce zapraszając znajomych. Mój mąż jak nie ma ochoty gdzieś iść (aczkolwiek nie robi takich numerów) zostaje sam w domu a ja wychodzę, nie rozumiem Twojego uziemienia, bez męża żyć nie możesz czy jak?

ten typ tak ma. i juz sie nie zmieni.

mój stwierdził że musi odepac bo cały tydzien ciężko zapieprzal (no i fakt po pracował ciężko fizycznie po 13-14godzin. u nas dzisiaj jest parada i impreza w parku z okazji 10lat unii polsko niemieckiej czy coś takiego(mieszkam w mieście graniczącym z niemcami) pójdę sobie z córka do parku, będą atrakcje dla dzieci , zobaczymy co sie będzie działo. jak będzie chcial to pójdzie z nami a jak nie to niech spada.

jasne, że mogę iść na grilla do znajomych, ale mając parę dni wolnego myślałam że spędzimy ten czas razem