Gość Anecikkk92 Napisano Maj 2, 2014 Witam , chciałabym napisać o swoim rostaniu z chłopakiem.Byliśmy ze soba 4 lata jak wiadomo na początku znajomości było cudownie , liczyłam sie tylko ja ale z czasem wszystko zaczeło sie zmieniać.. mój były ma poważny problem z paleniem marihuany i spotykaniem sie z kumplami .. potrafił nie raz wystawić mnie tylko po to żeby widzieć sie z nimi .. Przez ostatni czas praktycznie wogole nie poswiecal mi czasu,tylko koledzy i koledzy a mieszkamy stosunkowo blisko siebie bo 7 minut autobusem.Od grudnia poprzedniego roku nie miał pracy , wkoncu ja znalazł po 4 miesiacznej przerwie no i stalo sie dostalm pierwsza wyplate i co ?! poszedl w długą z kumplami .. wyjechał na majówke bez mojej zgody , zostawil mnie dla kumpli .. nie rozumiem tego jak mozna zostawic dziewczyne ktora sie niby bardzo kocha z która chce sie wiazac przyszlosc a tu nagle co mu kumple powiedza to zabral cala wyplate i wyjechal z nimi nad jezioro na 4 dni a ja tu sama bez planow .. moim zdaniem n ie postepuje tak facet , dodam ze rozstawalismy sie kilka razy do tego zawsze przychodzil i przepraszalam , wierzylam bardzo ze sie zmienia miedzy nami relacje , ze kumple pojda w odstawke , jaranie no i ze ja beda ta najwazniejsza , obiecywal mi rowniez zareczyny od sierpnia bardzo tego chcial ale gdy przychodzilo co do czego to ciagle zwlekal i doszlo tak az ze ja czekama 8 miesiecy na to a on dalej potrafil mi gadac ze tak zareczymy sie juz napewno niedlugo i co ja mam myslec? czy jest warto z kims byc tyle czasu , wybaczam mu kazda glupote a ktos jest dobry tylko przez chwile dopoki nie zawolaja go koledzy? dodam ze ja mam 22 lata a on 24 . Aktulanie nie odzywa sie do mnie wogole nie mamy zadnego kontaktu bo przypuszczam ze dobrze bawi sie z kumplami. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach