Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy pozwalać córce chodzić na imprezy?

Polecane posty

Gość gość

witam, wychowuję z mężem 17letnią córkę. ona zarzuca nam, że jesteśmy nadopiekuńczy, bowiem ze wszystkich imprez musi wracać o 22, my uważamy, że dobrze robimy, przynajmniej jest bezpieczna. jednak wiem, że ludzie wychowywani w ten sposób różnie potem zachowują się na studiach... a ona właśnie chce wyjechać na studia do innego miasta. dlatego mam wątpliwości czy aby na pewno moje sposoby wychowania są słuszne... proszę o porady, podzielcie się doświadczeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O 22 to dopiero sie imprezy zaczynaja. Ona ma juz 17 lat wiec moim zdaniem do 24 spokojnie moze zostac. Jak boisz sie o jej bezpieczenstwo to pytaj gdzie dokladnie bedzie i zamow jej taksowke pod lokal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz prawie dorosłą córkę....moim zdaniem za krótko ją trzymasz :) oczywiście trzeba być w Twojej skórze i wiedzieć co to za dziewczyna, ale powinnaś w inny sposób ją "kontrolować"...a tak jak ktoś napisał, o to by bezpiecznie wróciła do domu można w inny sposób zrobić. Ja w wieku 15 lat jeździłam już po Europie i byłam bardzo odpowiedzialną osobą, pomimo nieprzespanych nocy i pierwszych szaleństw :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to moja 15-latka moze dluzej imprezowac,pod warunkiem,ze wiem gdzie sie bawi i z kim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też uważam że za wcześnie, zwłaszcza jeśli wiesz jakie ma towarzystwo i z kim imprezuje. Mnie rodzice raczej kontrolowali, ale na imprezach pozwalali nieraz zostawać do rana, wychodząc z założenia że lepiej żebym wróciła kiedy jest jasno niż sama w nocy. Poza imprezami miałam po prostu wrócić ostatnim autobusem, a ten był po 23:00. Sprawdzali gdzie i z kim jestem, na początku również czy rodzice wiedzą o imprezie (kiedy byliśmy młodsi)>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tej strony autorka tematu nie uważacie, że to po prostu nie wypada, żeby młoda dziewczyna wracała w nocy czy tam nad ranem? już pomijam kwestię bezpieczeństwa ja szanuję ludzi, którzy inaczej wychowują dzieci aczkolwiek chyba nie umiem być "przyjazną mamą", przyznaję bez zbicia że jestem dość oschła i konserwatywna, uważam że imprezy są niepotrzebne człowiekowi, tylko tak jak mówiłam - boję się o te studia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ojciec trzymał mnie wyjątkowo krótko, a w wieku 17 lat mogłam wracać z dyskoteki o 1 w nocy. Przecież o 22 dopiero wszystko się zaczyna. Obawiam się, że jak Twoja córka wyjedzie na studia to będzie się zachowywać jak pies zerwany ze smyczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam że dobrze robisz sama miałam takie same nakazy powrót o 22 i jakoś na dobre mi to wyszło poznałam chłopaka i też miałam nakazy i to dużo wiele przepłakałam ale wiem że rodzice chcieli jak najlepiej musiałam zawsze wracać na noc chłopak nie mógł zostawać dłużej niż 22 i nawet po zaręczynach dalej były warunki a teraz jużjesteśmy po ślubie daleko od rodziców sama mam dziecko i dobrze ich teraz rozumiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale niestety wiem że od wszystkiego jej nie ustrzeżesz co ma być to będzie wkońcu ma już 17 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze pozwalac i tak za chwile sie wyprowadzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rób tak dalej, przestanie chodzić na imprezy, randki, nawiązywać nowe znajomości, jak się postarasz to będzie siedziała w domu nad książkami i będzie tak zdziczała że nawet wyjazd na studia tego nie zmieni... Ech, pytasz o radę a i tak piszesz swoje- że uważasz że dziewczynie nie wypada samej wracać w nocy czy nad ranem (rozumiem że o 22:00 wypada a jak wróci nad ranem wszyscy będą widzieli że wraca z imprezy)... Czego się boisz? Nie znam nikogo kto uważa że "nie wypada" wracać późno, nie wypada to wracać na czworakach, wymiotując po rowach albo obściskiwać się z chłopakiem w miejscu publicznym. Przed czym ją chcesz chronić? Przed alkoholem, narkotykami, seksem? To wszystko może mieć niezależnie od pory, ja się po prostu zrywałam z lekcji żeby zapalić jointa w parku, bo też nie wolno mi było wieczorem ze znajomy wyjść (bo "co to za włóczenie się po mieście/knajpach/cudzych domach").

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi rodzice też mi na nic nie pozwalali i nie jestem im za to wdzięczna- przede wszystkim odbiło się, to bardzo negatywnie na moim życiu towarzyskim, bo nie da się normalnie funkcjonować jak masz zakazy jak 14-latka. co ciekawe mam dużo młodszą siostrę i ona już nie zyła w takim "państwie policyjnym" i zdecydowanie lepiej na tym wyszła- jak i rodzice, którzy mieli normalne i przyjazne z nią relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym pozwoliła jej wracac o 1 w nocy. Jak narozrabia, albo zacznie się spóźniać szlaban. Jak bedzie chciała narozrabiac to i przed 22 da rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie- są dwie opcje przy zbyt restrykcyjnym wychowaniu- albo człowiek zaczyna się buntować i odstawiać cyrk łącznie z dragami i ucieczkami z domu albo odcina się od rówieśników, zamyka w sobie i zaczyna "czytać książki" z czego trudno jest wyjść- ja zaczęłam jako tako funkcjonować towarzysko, chodzić na imprezy w wieku 26 lat!!masakra. i tak cud zresztą. Jak się martwisz, to po prostu wymagaj informowania o miejscu imprezy, kontaktu tel, nie pozwalaj wracać samej- przywieź z imprezy, daj na taxi itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najważniejsze, żeby była bezpieczna. Powinniscie zawsze upewnić się, jak będzie wracała do domu, czy ktoś zaufany ja podwiezie, czy dacie jej pieniądze na taksówkę. Nie wiem czy ogólnie ufacie córce i wierzycie, ze nie popleni ogromnych błędów, typu narkotyki i fatalne towarzystwo. Na moim przykładzie widzę, ze brak barier spowodował, ze nauczylam się podejmować własne decyzje i mam mocny charakter. Będąc w wieku Twojej córki chodzilam na imprezy, zostawałam do rana (niebezpiecznie wracać w środku nocy), upijalam się, oczywiście nie przyznając się rodzicom do ilości wypitego alkoholu, a sporo tego było. Wkrótce stało się to nudne. Skończyłam studia, zrobilam doktorat i ogólnie mam się dobrze. Zakazy nie prowadzą do niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też byłam trzymana krótko. W wieku 22 lat wyjechałam za granicę na kilka miesięcy i bardzo chciałam sobie to jakoś odbić. Ale okazało się, że mam już taką kotwicę we łbie, że ja się nawet nie umie bawić. Dziś mam 30 na karku, nie mam znajomych, nie umiem się wyluzować, wszystkim się przejmuję, do d**y takie życie naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
być może macie trochę racji? czyli rozumiem, że z osoby która bawi się na imprezach i wraca późno może wyrosnąć porządny człowiek? wybaczcie mi ten brak orientacji w temacie, ona była na tyle ograniczana, że mogę mieć braki w kwestii tych wszystkich imprez :) ale co jeśli ona będzie na takiej imprezie pić alkohol albo nie daj boże pozna jakiegoś chłopaka? to są nowe kłopoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×