Co moze czuc kobieta perfidnie wykorzystana przez faceta? :(

Witam. Przyjaciolka w ktorej sie podkochuje i o ktora zmierzam sie starac przezyla cos okropnego, mianowicie poznala faceta, romans byl dosc szybki, ale zakochala sie, on twierdzil, ze tez, przedstawial ja znajomym, byl ponosc jakby obsesyjnie zakochany, swiadczyly o tym niektore rzeczy, gesty, tym wiekszy byl jej szok, gdy ja perfidnie porzucil. Poznali sie w innym kraju mimo ze byli rodakami, ona wrocila do swojego, on prosil o kontakt, blagal wrecz! a gdy tylko wyjechala zamilkl, zero odzewu, wyslala miliony wiadomosci i nic, do dzis sie nie odezwal. Uprawiali seks wiec wychodzi na to, ze wykorzystywal ja tylko dla seksu i tyle. Wiem, ze ona jest teraz nieufna, mi tez nie zaufa i nie chce naciskac, poczekam... Mam pytanie do kobiet: co prawdopodobnie byscie czuly gdyby ktos zniknal bez slowa i zorientowalybyscie sie ze bylyscie wykorzystywane, jakiego kalibru to krzywda dla kobiety? Jestem facetem, nikt mnie tak nie wykorzystal, nie jestem w stanie sie wczuc choc posiadam empatie, bardzo prosze o rady.

Moja sytuacja byla bardzo podobna, w zasadzie prawie wszystkie szczegoly sie zgadzaja, poza tym brakiem kontaktu. Co czuje? Zlosc. Wscieklosc. Czuje sie jak idiotka bo uswiadomilam sobie ze zostalam wykorzystana. Wstyd, bo okazalo sie ze jestem glupsza niz myslalam.

czuje sie pewnie strasznie a jak ma sie czuc