Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość natalianataszanast

Bez częstego kupowania ciuchów i butów czuję się bezwartościowa...

Polecane posty

Gość natalianataszanast

a więc: ogólnie od dziecka jestem osobą niepewną siebie, bardzo zakompleksioną. można powiedzieć, że czasami moja samoocena sięga dna. jako nastolatka chorowałam na depresję. nie wiem od czego zacząć, ale już od czasów nastoletnich czułam ciągłą potrzebę kupowania ubrań. ale też nie tak, że kupowałam bezmyślnie byle co i wyrzucałam potem w kąt, bo mi się nie podoba. można powiedzieć - normalna nastolatka, przecież każda dziewczyna lubi mieć nowe rzeczy, ale po prostu zakupy były dla mnie idealną odskocznią od problemów ( rówieśnicy od dziecka mnie akceptowali, byłam wyśmiewana i poniżana, matka zawsze mnie porównywała do moich koleżanek, jakie one to są a ja nie). zazwyczaj po każdym ostrym incydencie w szkole wybierałam się do galerii, chociażby żeby kupić jakiś puder czy tusz - chociaż trochę poprawiało mi samopoczucie. kupowałam nowe rzeczy czasem tylko po to, żeby podnieść sobie samoocene i powiedzieć sobie - przeciez nie jesteś takim gównem, za jakie cie mają, jesteś przecież dobrze ubrana, zadbana i umalowana. swoją niepewność przykrywałam i przykrywam do tej pory starannym makijażem, dbaniem o siebie, modnym ubieraniem się. z wiekiem było coraz gorzej. teraz 1 miesiącu muszę przynajmniej kupić sobie kilka rzeczy, obojętnie czy to buty, czy bluzka lub spodnie. jeśli tego nie zrobię - czuję się bezwartościowa, nic nie znacząca. kompletnie zero. czuję się jak jakieś g***o - tak dobitnie. co gorsze, nie potrafię się potem w ogóle cieszyć tą rzeczą. wiem, że nie jestem typem przebojowej osobowości, więc od początku starałam się zastąpić to fajnymi ciuchami. oprócz ciuchów i kosmetyków, teraz non stop kupuje coś do wystroju mieszkania. cały czas wydaje mi się, że to wszystko jest już stare i trzeba ciągle dokupować nowe. nawet cały mój zestaw meblowy do pokoju, dywan, fotele, które kupiłam w lutym wydają mi się już stare, obojętne mnie nie cieszą. mimo to, ciągle czuję tę cholerną potrzebę zakupów, bo inaczej czuję się jak kompletne nic. po prostu coś mi się robi, wpadam w nerwy, jestem cały czas przygnębiona i rozdrażniona.. na razie jeszcze się nie zadłużam, ale kombinuje jak tylko mogę, żeby zdobyć fundusze na nowe wydatki. boję się, że powoli stało się to małą obsesją. i żeby nie było - innych nie oceniam po wyglądzie, ani po statucie majątkowym, tylko w stosunku do siebie jestem taka krytyczna. czy ktoś też ma coś podobnego? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalianataszanast
przepraszam, że to takie długie, ale sama nie wiedziałam, jak o tym opowiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalianataszanast
nie ma tu nikogo z podobnym problemem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misskrasnali
ale co ty myślisz tak naprawdę o konieczności kupowania ciuchów? Bo ja kupuję ubrania tylko po to, że ludzie mają pewne oczekiwania...jak szukam pracy to nie mogę latać w dżinach i adidasach, bo wiadomo, że do pewnych prac nie chodzi się tak, tylko np. w garsonce. Może po prostu potrzebujesz ileś kompletów ubran na zmianę? Ja jeszcze do niedawna zwyczajnie nie miałam ubran, bo pakowałam pieniądze w wykształcenie, poza tym tracę ciągle pracę, więc wiadomo... ps.torebki też kupujesz? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też miałam dokładnie tak jak Autorka, ale jak mi to przeszło, w sumie dosyć późno bo po 20. Wyleczyło mnie allegro :) Miałam mnóstwo niepotrzebnych rzeczy, drogich butów które z bólem udawało się sprzedać czasem po kilku miesiącach za jedną piąta ceny :( a rzeczy w sumie nowe, raz ubrane... W tej chwili mam inną chorobę, kupuję bardzo rzadko, podobają mi się tylko rzeczy niedostępne i nawet nie robię tego celowo! Po prostu coś mi wpadnie w oko ale np. nie mój rozmiar, szukam po googlach a tam albo pustka albo kolekcja stara sprzed 3 lat :/ I nie mogę miec swojego ciuszka :( ale bzdur już nie kupuję, nie cieszą mnie w ogóle więc da się to wyleczyć a jak juz trafie na wyczekiwaną rzecz to satysfakcja jest bezcenna, przeżywam autentyczne chwile szczęścia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×