Co byście zrobiły na moim miejscu?

Zacznę od początku. Mam narzeczonego Niemca, za 2 tyg ślub. Narzeczony ma brata, a on dziewczynę, też Polkę.Ja mam 23 lata, ona 36. Kobieta od samego początku traktuje mi wrogo. Biegle władam angielskim,ale nie mówię po niemiecku. Gdy rozmawiałam z kimś,ona wtrącała się i zmieniała bieg rozmowy,oczywiście po niemiecku. Podczas urodzin jej chłopaka, ostentacyjnie przywitała się z każdym,tylko nie ze mna. Powiedziała mi nawet,że powinnam wrócic do Polski i wpaść w czerwcu do Niemiec pozbierac truskawki. Jestem po studiach, ona wyjechala tu jako 2 latka z rodzicami. Nie mowi po polsku,albo udaje. Twierdzi,ze w jej domu mowilo sie tylko po niemiecku, no coz nie jej wina,ze rodzina z kompleksami. Ale do rzeczy. Po imprezie bylam wsciekla na narzeczonego,ze nie zareagowal. Twierdzil,ze wyszedlby na dupka gdyby poszedl za nia na papierosa i porozmawial. Nie chce komentowac,ale jestem po prostu rozczarowana. Było, minęło. Nagle bardzo wiele się pozmieniało. Okazało się,że obydwie jesteśmy w ciąży. Ja jestem w 3 mies, ona niedawno poroniła. Ona zwykle na imprezy zabiera kolezanki,z jedna z nich na chama swata mojego faceta. Wczoraj bylysmy na imprezie razem. Nie pominelam jej przy witaniu. Powiedzialam cześć ogolnie do tlumu, poszlam do solenizantki, jej facet nalegal bym sie do niego przytulila wiec ok. Siedze, jest ok. Poszlismy do kuchni, poniewaz obchodzona jest pewna tradycja na urodzinach naszej kolezanki , ze co roku wszyscy gotujemy. Panna byla bez swojej swity, desperacko chciala zagaic z kimkolwiek rozmowe,ale jej nie wychodzilo. Siedziala smutna i sfrustrowana. Po imprezie podszedl do mnie przyszly szwagier, ktory bez zadnych wyrzutow powiedzial,ze ta sytuacja jets chora,ze ja olalam jak smiecia,ze ona biedna stracila dziecko itp. Ale ogolnie bylo to w milym tonie. On jest fajnym facetem. Widac,ze chcialby,zeby miedzy mna a nia sie ulozylo. Ja szczerze mowiac tez mialam nadzieje,ze Polka w towarzystwie bedzie kims fajnym, nowa kolezanka itp. Ale niestety. Powiedzialam mu wprost,ze jej nie ufam i mam prawo itp. Wiecie co jest straszne. Dopoki się nie zaręczylismy i myslala,ze zniknę to trkatowala mnie jak śmiecia. Po zareczynach,pozniej okazalo sie,ze jestem w ciazy , probuje sie desperacko do mnie zblizyc. Zaprosila mnie na fb,chociaz rpzez rok nie zrobila tego, lajkuje fotki itp. Powiedziala chlopakowi,ze ja jestem ta, ktora jej nie lubi, gra ofiarę i probuje sie ze mna zakolegowac. Co ja powinnam zrobic. Nie ufam jej, wiem,ze ona czuje sie mniej bezpiecznie teraz, bo nie spodziewala sie,ze tak sie potoczą nasze losy. Mam wrazenie,ze ona wbije mi noz w plecy, jesli pozwole jej podejść blizej. Jej facet chce rozmowy we 4. Ale ja wiem,ze ona sie wyprze wszystkiego,zrobi z siebie ofiare, a ja naprawde nienawidze manipulacji i gier i bez ogrodek powiek,ze jej nie ufam i,ze nigdy nie zostaniemy kolezankami. Szkoda,ze ja wyjde na ta przyslowiową sooke, ale ona tak to zmanipulowala. Co byscie zrobily na moim mijescu? Przyjazn nie wchodzi w grę, bo ja w to nigdy nie uwierzę. Mam jej wprost powiedziec co mysle, czy po prostu grac dalej. Ona na imprezy zabiera zwykle znajomych,bo jak jej facet przyznal wczoraj po pijaku, ona boi sie konfrontacji ze mną. Bidulka.

Radze trzymac sie od niej z daleka,bo dziewczyna namiesza ci jeszcze w zwiazku.aha no i ucz sie niemieckiego

Trzymaj ją na dystans. Napewno nie życzy Ci dobrze. To jakas zagrywka. Na wszelki wypadek nagrywaj rozmowy z nia. Widac,ze jest zazdrosna.

ja mam taką "znajomą". W towarzystwie jesteśmy dla siebie miłe, nawet zamienimy ze sobą słowo, ale kiedy się rozchodzimy udajemy że się nie znamy. Mnie pasuje taki układ, bo nie mam zamiaru się z nią przyjaźnić, a ona też ma swoje koleżaneczki

no nie wiem wcake no na spoko :) www.youtube.com/watch?v=dwA2eq3m_c0

trzymaj sie od niej z daleka, dawniej mialam npodobnie z siostra bylego, laska mnie nie znosila i jak bylysmy same dopierdzielala na kazdym kroku, a w towarzystwie cud miod........ja takze zaczelam ja tak traktowac tyle ze sie z tym nie krylam wiec to ja bylam czarnym charakterem;)

A moze zachowuj sie jakbyscie sie pogodzily,ale swoje mysl, trzymaj dystans, uprzedz faceta, zamien 2 slowa i do widzenia. Szkoda ,ze jej facet nie widzi tego jaka ona jest. Mysle,ze ma problem z tym,ze jestes mlodsza, mozliwe,ze atrakcyjniejsza, masz jakies wyksztalcenia no a teraz to juz w ogole, zaszlas w ciaze i wychodzisz za maz, a ona pomimo 36 lat wciaz jest panna, chyba,ze jest rozwiedziona. Teraz ma wiecej powodow,aby cie nienawidzieć. Masz dobrą postawę,ze nie ufasz. Na dystans trzymaj takze jej kolezanki, jak jakas zagada, to grzecznosciowo kilka slow i przepraszasz,ale musisz dolaczyc do faceta, wyjsc do toalety etc. Nie daj się,bo moim zdaniem ona ewidentnie coś knuje.

Chyba korzystniej bedzie, jesli przy jej facecie bedziesz slodka jak miód, a gdy bedziecie same to wtedy nie kryj sie z niechecia,ale ostroznie,bo moze cie nagrywac. Po prostu, przywitaj sie, usmiechnij, choc to trudne i dolacz do innych ludzi. Zamkniesz jej japę, że ją bidulke ignorujesz. Staraj sie nie zostawac sama z nia w miare mozliwosci,bo moze zmyslac,ze cos jej nagadalas. Daj jej do zrozumienia,ze jest goownem bo nim jest ignorujac,ale gdy jej facet jest w poblizu to jestes do rany przyloz. To ja wyprwadzi z rownowagi.