Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie daję sobie rady z bałaganem w domu...

Polecane posty

Gość gość

Dzieci bałaganią tak bardzo, że nie dość, że zabawki, nawet małe elementy lego leżą wszędzie, to stół, stolik, krzesła, szafki wszystko jest w dżemie, czekoladzie, kanapa w plamach, nie daję już rady!!!! Mąż gdy robi obiad, to zostawia po sobie tak duży nieporządek w kuchni, taki bałagan, że wszystkie szafki, kuchenka są oblepione jedzeniem, mięsem, tłuszczem, on tylko to z wierzchu posprząta, a ja potem po nim poprawiam, bo on pada na kanapę ze zmęczenia, bo niby zrobienie obiadu to duży wysiłek. Co z tego, że mam 4 dni wolne, gdy najchętniej wzięłabym odkurzacz, mopa i to wszystko posprzątała, bo nie daję rady odpocząć w takim bałaganie i sypie... Czy u was domy też wyglądają podobnie? Dodam, że mam dwójkę dzieci, jedno 2 drugie 4 lata, oboje pracujemy i dzielimy się obowiązkami, moje mieszkanie wygląda jak te z katalogu, ale tylko gdy posprząta, potem nie wygląda już tak ładnie. A ja no cóż nie potrafię odpocząć gdy podłoga się klei, kawałki kanapki leżą na podłodze w kuchni i wszędzie jest okropny bałagan. Niby ogarniam mieszkanie 2 razy dziennie, ale powoli czuję, że tracę na tym cenny czas, który mogłaby spędzić z dziećmi i się z nimi bawić lub wyjść gdzieś...Czuję, że to syzyfowa praca... Doradźcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile dzieci maja lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Typowa matka polka.zagon meza do sprzatania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie też ciężko porządek właśnie utrzymać a mamy tylko pokój sypialnie korytarz i lazienka i czasami brakuje miejsca żeby powciskac wszystkie rzeczy do szafek nawet ubrania nasze i dzieci, zabawki, książki itd czasami macham na to ręką tylko do mnie należy sprzątanie ech też bym chciała mieszkanko jak w katalogu ale sama nie daje rady, męża nie pogonie bo juz nie mam sił się kłócić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim nie bałaganić, a nie sprzątać na okrągło, kawałki jedzenia na kanapie, na podłodze? Zabroń jedzenia poza stołem, u nas jest tylko przy stole, nad talerzykiem, po jedzeniu każdy talerzyk sprząta i od razu problem z głowy. Też mnie trzęsie jak widzę przy innych dzieciach poprzyklejane wszędzie biszkopty, ciasteczka, rozmazane owoce itd. A co do sprzątania męża- podzielcie się że jedno gotuje, drugie sprząta i tyle, albo jakoś tam inaczej co komu pasuje i każdy będzie wiedział co ma robić. Dom jak z katalogu nie będzie wyglądał chyba że będziesz cały czas sprzątać każdy kurz i każde krzywo ustawione krzesło, więc nie przesadzaj, tu masz albo domek- pudełeczko albo więcej wolnego, jak lubisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczę, albo brakuje Ci systematyczności, albo Twoje dzieci wyjątkowo bałaganią. Ja mam 1,5 roczne bliźniaki i owszem, bałaganią jak to dzieci, ale wszystko sprzątam na bieżąco, do południa obiad, pranie+ porządki- kurze, odkurzanie, mycie podłóg, oczywiście wszystko od razu odkładane jest na miejsce i nie tonę w bałaganie. Po obiedzie spacer, wracam do czystego mieszkania, potem kąpie dzieci i mam luzik:) Podstawa to systematyczność, bo wiem, że gdybym odpuściła na 1-2 dni, musiałabym poświęcić na porządki dużo więcej czasu:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zabawki- też ich naucz że w swoim pokoju się bawią i koniec, na wieczór wszystko sprzątają, mój do salonu może przynieść jakiś pojazd czy kredki jak chce przy mnie się bawić ale po zabawie odnosi, u siebie robi co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, nie przejmuj sie - ja mam podobnie. Tzn. Dom gdzie mieszkam glownie j z synem w czesci dziennej wyglada jak istne pobojowisko. Mimo ze mam tylko 1 dziecko na razie. Sprzatam z doskoku w weekend, w tygodniu po pracy staram sie ogrod ogarnac. A dzis maz mi wyskakuje z tekstem, ze w mieszkaniu (tam gdzie on pracuje) ma wylizane jak z katalogu a ja balaganiara jestem :-) czasami tesknie do czasow, kiedy mieszkalam sama i mieszKanie o kazdej porze dnia i nocy wygladalo jak u perfekcyjnej pani domu haha A tak na powaznie, jesli mozecie, to zatrudnijcie pania do sprzatania. U nas przychodzi od niedawna raz na tydzien, myje lazienki i podlogi, szoruje kuchnie i ogarnia prasowanie poscieli i ciuchow dziecka. Jak bylam na macierzynskim bylo mi duzo latwiej to wszystko ogarnac, bo po prostu codziennie cos przed 1.5h jak dziecko spalo robilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja co prawda mam tylko 1 dziecko, dwulatke, ale maz potrafi nabalaganic za trzech :-) tez oboje pracujemy, dzielimy sie domowymi zajeciami, mieszkanie male, dwa pokoje, kuchnia i lazienka, ale wiadomo, zawsze jest co robic. Moja metoda to sprzatanie od reki, nie czekamy az urosnie gora naczyn w zlewie, jak gotujemy to np. ja wstawiam rybe do piekarnika a maz w tym czasie myje tarke do warzyw, wyciera blaty, wyrzuca obierki itp. Kawalki jedzenia na podlodze sa od razu sprzatane, przy czym corka jak na takiego malucha jest bardzo uwazna, rzadko cos upuszcza czy rozlewa. Generalnie staramy sie ogarniac na biezaco, to bardzo pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamo bliźniaków autorka pracuje a nie brak jej ogarniecia, kiedy Twoje dzieci śpią Ty sprzątasz a autorka zaiwania w robocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:37- wyobraź sobie, że ja pracuję również- zmianowo, 24 h dyżury. Wracam po nocy i biorę się do pracy z ogarnianiem mieszkania. Ty myślisz, że 1,5 roczne dzieci śpią po 5 h? Śpią godzinę z zegarkiem w ręku- sama przyznasz, że bez dobrej organizacji i systematyczności niewiele w tym czasie można zrobić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam 4 synow plus leniwy maz to wyobrazcie sobie moj dom makabra Chodze od 6 rano do polnocy i ciagle cos ukladam odlakdam ogarniam i nic nie widac mojej pracy a jak sobie dzien odpuszcze to potem pare dni dochodze do ladu najgorsze jest pranie nieraz 7 razy wlaczam jak odpuszcze sobie dzien lub dwa prania cos okropnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech jedzą tylko przy stole, a bawią się zabawkami tylko u siebie w pokoju, a jak nie, to kara. Zobaczysz, od razu będzie czysto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystarczy wyrobić w sobie nawyki , moze być brudno ok , ale rzeczy odkładamy na miejsce, nic nie rzucamy gdzie popadnie,cokolwiek odkladasz na miejsce, wchodzisz na miejsce kurtka buty schowane, pranie biale od razu do pralki bo częściej się pierze ciemne do kosza, nie trzeba potem grzebać i segregować,Jedzenie w kuchni , brudne naczynia od razu do zmywarki.Wszystko co na wierzchu wieczorem przelecieć złożyć, schować, wyrzucić do śmieci. Ubrania albo do szafu, albo do prania, zadnego składowania na krzesłach. Potem zostaje tyllo odkurzyć, kurze, sanitariaty sprzątnać. Grunt to systematycznosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamo bliźniaków z Twojego postu nie wynikało ze pracujesz, nic o pracy nie napisałaś, krótko śpią Twoje dzieci w dzien, moja corcia 20 miesięcy spi 3 bite godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo pisałam o wolnym dniu:) I nie chodziło mi o to, że autorka ma przyjąć mój system, bo każdy ma swój plan dnia, głównie chodziło mi o to, że systematyczność, odkładanie rzeczy na miejsce i wpajanie tego dzieciom jest najważniejsze i wtedy nie trzeba "odgruzowywać" mieszkania pół dnia. A co do snu.... cóż, takie egzemplarze, tzn. jeden, ale jak on się budzi, to drugi automatycznie też, niestety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za wszystkie rady, zadowolę tu większość mam i powiem, że jestem systematyczna, sprzątam rano przed wyjściem z pracy i wieczorem, mąż ma połowę obowiązków, tylko, że ja pilnuję aby był jakiś porządek w domu, ale wystarczy, że wyjdę do sklepu, wracam i jest już bałagan!!! Mąż twierdzi, że dom to nie muzeum a dyscyplina w domu nie może przypominać wojska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga autorko, owszem, porozrzucane zabawki przy dzieciach to jest normalka, ale może warto uczyć właściwego sposobu jedzenia, aby uniknąć chociaż tych rozpaćkanych biszkoptów, czy rozlewania. I goń dzieci do sprzątania zabawek, 4 latek jest już duży i może chyba po skończonej zabawie pozbierać zabawki, zanim zacznie bawić się następnymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Starsze dziecko ma obowiązki, młodsze także, więc zawsze dzieci starają się pozbierać porozrzucane zabawki, choć czasami starsze twierdzi, że jest zmęczone i chce spać, a ja je tak męczę...Młodsze lubi wyjmować naczynia ze zmywarki, z pralki, ale nie potrafią odkładać zabawek na miejsce po skończonej zabawie, są bardzo kreatywne i pomysłowe... Jestem ciekawa ile kosztuje taka pani do sprzątania? Jak z zaufaniem do niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba zależy od tego gdzie mieszkasz, ale u mnie w małopolsce myślę, że 50 zł jednorazowo dla jakiejś energicznej emerytki byłoby ok (mam na myśli takie gruntowne porządki 3-4 h (okna, łazienka, prasowanie, podłogi, kurze). Warto popytać może wśród znajomych i wiadomo- jakieś ważne dokumenty, wartościowe przedmioty, pieniądze schować pod klucz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porządek zależy od organizacji. U mnie jest zawsze czysto. Nie ma mowy o oblepionych czymkolwiek szafkach. Po zrobieniu posiłków obrazu jest sprzątane. I nie ma ze ciężko. Robisz jedzenie sprzatasz proste. Mam dwójkę dzieci 3 i 6 lat. Zabawki są sprzątane, klocki się nie walaja. Kanapa oblepiona dżemem? Po moim tropie. Mam jasna skórę w salonie i chyba bym osiwiala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam dzieci w tym samym wieku, syfiły tak, jakis rok temu. teraz z dnia na dzień jest lepiej, karzę im posprzatac po zabawie rozrzucone zbawki, mają do tego skrzynie , tam wrzucają, żeby szybko i sprawnie im to szło.taka plastikowa skrzynka .kredki do pudełka, kolorowanki na półke.dżemu nie kupuje wcale, za dużo cukru i za dużo syfu hihi. jak jedza jogurt, to w kuchni, pod moim okiem itd. po posiłkach wiesz co robię,szybko sprzatam i zamykam kuchnię na klucz, wstawiliśmy zamki we wszystkie drzwi.sypialnia nasza zamykana na klucz. dzięki temu jak narozwalają to tylko w swoich pokojach.a z mężem się scięłam kilka razy o syf jak on gotuje. w końcy w nawyk mu weszło,że po gotowaniu sprząta kuchnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×