Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nowa po TEJ stronie

Potrzeba bliskości, bycia potrzebnym, nowy cel, sens

Polecane posty

Gość nowa po TEJ stronie

Witam obecnych. Nie planowałam pojawić sie na tym forum, jednak czytając Wasze wypowiedzi postanowiłam się "przedstawic" i podzielić doświadczeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa po TEJ stronie
Jestem kobietą, 30lat. Jak każdy tu jestem po przejściach. Ciężkie rozstanie, niesprawiedliwy (jak pewnie każdy dzielący się uważa) podział majątku.. Nie zdążyliśmy wziąć ślubu, nie mam dzieci. (Tak dlatego dopiero teraz się tu pojawiam) Spotykam się z 40 letnim rozwodnikiem z dzieckiem. Zanim się na to zdecydowałam, 2 lata byłam sama. Rok depresji, rok prób poznania i zbudowania czegoś. Nie udawało się, nie rozumiałam wesołych egoistów, teraz mam tytułowe wymarzone potrzeby zaspokojone, ale też ciężki bagaż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa po TEJ stronie
Pytanie tak do kobiet, tych kolejnych, patrzących na cudze dziecko, jak i do mężczyzn, ojców. Ile trwa, zanim się człowiek przystosuje do nowej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa po TEJ stronie
Boję się tego jak inni będą mi utrudniać, jak i własnych reakcji.. Złapałam się wczoraj na tym, że przeszkadza mi pokój jego dziecka w nowym mieszkaniu.. Miał być nowy start, miejsce, gdzie nikt nas nie zna, nie wie o naszych przejściach, aby zacząć od nowa. Okazuje się, że ma być pokój dziecka. (nie jest to nic nowego, bo teraz jest u niego pokoik dziecięcy, który jest śliczny) Po prostu myśl, że na naszym nowym.. tam gdzie ma się rozwijać uczucie, gdzie ma "powstać" nowe życie, ma być jego przeszłość... Próbowałam o tym rozmawiać, wielokrotnie, oddalał ten problem jako coś co się później ustali.. Nie chce wkładać patyka do mrowiska, przynajmniej nie nieumiejętnie.. Dać mu czas czy drążyć temat? Rozwód w toku, dziecko jest u niego 2 tyg w roku, jego stan zdrowia od niedawna dopiero, lekko się poprawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×