Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Elzaia

Czy są tu matki jedynaków Czy nie żałujecie że macie tylko 1 dziecko

Polecane posty

Gość gość
No wiesz według mnie, ktoś kto nie ma ubikacji itp to w zasadzie nie stać go nawet na 1 dziecko. Po co skazywać niewinną istotę na wegetację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieprawda , brata matka kochała bardziej dla mnie były wyzwiska i bicie . I to wcale nie była patologia , jeszcze musiałam nianczyć gówniarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to nie mówi o kasie? a kto pisał o zabawkach i wyrywaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż ma 2 brac****isałam wcześniej. U nich właśnie widać zachłanność i chciwość, brak kontaktów . Jedynie jeden patrzy na drugiego co ma i obgaduje, już jeden nawet rozważa kwestię podziału mieszkania po żyjących jeszcze rodzicach i tu widać jak może być między rodzeństwem. Oczywiscie nie wszędzie, ja mam też brata, dobre relacje ale nie ma rewelcji i wcale w ogien bym za nim nie skoczyła, a skoczyłabym za mężem i własnym jedynym dzieckiem. Nie jestem jedynaczką, mąż tez nie, a mamy jedynaka. Też przemawiają za tym wygoda, względy mieszkaniowo materialne. To że chcę dziecku zapewnić godny byt oznacza że jestem materialistką? Nikt tu przecież nie podaje że nie myśli o 2 gim dziecku bo to są tylko koszty , a ludzie podają nawet parę czynników które skladają sie na ich decyzje w sprawie posiadania jedynaka , nie są to tylko kwestie pieniędzy. Nie każdy ma siłę, nie kazdy nadaje sie by wychowywac wiecej dzieci, nie każdy ma wlasnie pracę, pomoc babci, warunki znacznie inne niz tylko pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:14 - dokładnie, bardzo dobry koemntarz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 39 letnia jedynaczka
Wyrywac sobie mogą dzieciaki 5 takich samych zabawek i o to mi chodziło z rywalizacja, a realia są takie jak opisali ludzie wyżej nie zawsze starczy na wszystko i tyle. Jeszcze jak są dzieci tej samej płci to jest łatwiej ale jak rożnej to zaczynaja sie problemy. Chwała waszym rodzicom jesli byli w stanie wam wszystko zapewnić i nikt nie ma żalu do nikogo. Moja decyzja o posiadaniu jest tylko moja własna a nie finansowa bo stać nas na wielodzietna rodzine ale ja rodzic nie będę a maz nie moze . I nikt mnie do tego na szczescie zmusić nie moze w żaden sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem jedynaczka, moj maz ma brata, jestesmy 12 lat po slubie a jego brata widzialam raz jeden na jakims pogrzebie, zero kontaktow, nie bylo zadnej klotni czy czegos podobnego, po prostu nie odczuwaja potrzeby kontaktow, 9 lat roznicy jest miedzy nimi; takze sorry ale farmazony o super kontakcie z rodzenstwem mozecie sobie wsadzic w buty, nie zawsze tak jest; nie widze sensu posiadania wiecej niz 1 dziecka, albo i wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:33 - jak rodzice wychowali, tak mają. Żeby rodzeństwo nie utrzymywało ze sobą kontaktów? Taka sama patologia jak jedynactwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 39 letnia jedynaczka
Ciebie pewnie rodzice wychowali żebyś ludziom ublizala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz takie czasy ze kazdy zaganiany zabiegny, czy nawet ludzi nie stac by sie gościc wzajemnie... Wychownie rodziców nie ma tu nic do rzeczy. Zdarza się też że rodzeństwo rozjeżdża się po kraju czy świecie, ma sporadyczny kontakt to tez dla ciebie ptologia i wina rodziców, zlego wychowania? Śmieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazdrościć innym ludziom ok, ale zazdrościć rodzeństwu? to jakieś chore. to tak jkaby zazdrościć matce albo ojcu. ale takie chore sytuacje też sie zdarzają. nie podawajcie mi za przykład chorych patologii gdzie rodzeństwo ze sobą drze koty i rywalizuje, bo to normalne nie jest i nie obierajcie tego za punkt wyjścia. punkt wyjścia jest taki, że rodzeństwo się kocha i cieszy się ze swoich sukcesów - to jest normalna sytuacja. no ale jak rodzice chowają swoje dzieci na samoluby to i takie chore sytuacje mogą mieć miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
punkt wyjścia jest taki, że rodzeństwo się kocha i cieszy się ze swoich sukcesów xxxx Dokładnie, punkt wyjścia a realia często bywają inne (zwłaszcza w obecnych czasach).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
realia to są inne ale w rodzinach w których chyba nie ma miłości, albo rodzice nie uczą podstawowych zasad. miłośc siostrzana/braterska jest wyjątkowa tak samo jak miłość rodzicielska czy miłośc dziecka do matki/ojca. z rodzicami te z drzecie koty że piszecie ze z rodzeństwem zapewne tak by się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt z nikim nie drze kotów ale nie zawsze posiadanie rodzeństwa jest czymś wspaniałym tak jak bycie jedynakiem nie zawsze oznacza samotność . W jednym i drugim przypadku to zależy od rodziny , od środowiska w jakim się wychowało. Zarówno w jednym jak i drugim przypadku można być szczęśliwym jak i samotnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:40 - tego akurat nauczyłam się na kafe, stara p i c z o :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zazdrościć innym ludziom ok, ale zazdrościć rodzeństwu? to jakieś chore. to tak jkaby zazdrościć matce albo ojcu. ale takie chore sytuacje też sie zdarzają" Muzykę sobie pod ten bełkot podłożyłaś? Disco polo będzie jak znalazł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam brata 10 lat młodszego i mamy świetny kontakt od zawsze, z tą różnicą wieku dzieciaki raczej nie drą ze sobą kotów bo to starsze już jest mądre i rozumie co to jest młodsze rodzeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam mam akurat głęboko gdzieś te wasze wywody o egoizmu itp. dyrdymaly. Mam jedno dziecko i na tym koniec. Nie muszę mieć drugiego jeżeli tego nie chce. Bo niby czemu mam je mieć? W imię czego? To wy kalkulujecie jakieś plusy i minusy posiadania rodzeństwa, co to ma być? Albo się chce mieć kolejne dzieci albo nie do tego stać nas albo nie. Jeżeli rozważa się za i przeciw tzn ze nie wiesz czego chcesz i sobie odpuść. Człowiek pewny swoich decyzji nie zawraca sobie nimi głowy. Ale do tego trzeba dojrzeć i mieć min. pewności siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 38
Autorko i co zdecydowałaś? Ja mam jedno, czasem pojawiały się myśli by zdecydować się na drugie, ale jednak różne względy wpłynęły na to że nie i była to nasza świdoma decyzja. Dopiero niedawno się "odkuliśmy" z mężem, zmieniliśmy mieszkanie, mamy kredyt ok 1 tys zł miesięcznie na parę lat. Do pomocy nie mamy NIKOGO, żadnej babci, która by odbierała dziecko, do pierwszego mieliśmy opiekunkę (ale to było 9 lat temu, jak nie mieliśmy kredytu), teraz koszt opiekunki, pampersów i innych wydatków na drugie dziecko to cała jedna pensja i jak żyć za drugą pensję z ratą 1 tys zł w 4 osoby??? To tylko tak łatwo się mówi, że ktoś jest wygodny i patrzy pod względem materialnym. Czy łatwo się komuś radzi, "dasz radę", :jakoś się ułoży", U mnie samo się jakoś nie ułoży, bo już przy 1wszym dziecku nie miał kto pomóc, nawet z przedszkola odebrać, czy teraz w szkole siedzi na świetlicy. Względy finansowe więc mają znaczenie, a drugie czy kolejne dziecko to zawsze większe wydatki, bo o ile ubrania można dostać po kimś, kupić w lumpeksie to jedzenie z nieba nie spada, tak samo jak każde dziecko potrzebuje zabwek, książeczek, a przede wszystkim zainteresowania i cieerpliwości ze strony rodziców. I prawda że jesli ktoś bardzo chce dziecko to nie patrzy na nic, nie rozpytuje innych co myślą. Każdy będzie radził i mówił pod siebie zresztą jak tu już przeczytałam potyczki dotyczące plusów i minusów jedynactwa. Niekiedy ktoś ma tylko 1 ze względów zdrowotnych, tak samo jak 2gie można mieć z wpadki i później się do tego nie przyznwać, a zachwalać swój stan. Czy jeśli ktoś ma babcie do pomocy to też nie zrozumie jak to jest biegać z wywieszonym językiem by zmienić opiekunkę, jak to jest martwić się, co z dzieckiem gdy chodzi do przedszkola czy nawet żłobka i zachoruje , kto posiedzi z nim w domu? Nie wszyscy maja takie zmartwienia lub się nad tym nie zstnaawiają jak mają mamę czy teściową do pomocy, że ktoś może borykać się ze wszystkim sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie chce mieć więcej dzieci. Niby co jakiś czas mnie łapie i chce mieć drugie ale dosyć szybko wracam do siebie. Nie chce od nowa przeżywać ciąży, porodu itd. A jak sobie pomyślę o tym wiecznym marudzeniu i braku wolności nawet wyjście do łazienki to problem to mi się wszystkiego odechciewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy byłam z jednym, dawałam sobie radę, czułam, że jestem dobrą matką. A teraz z niczym nie wyrabiam, cały mój dzień to bieganie od jednego dziecka do drugiego, jedno wrzeszczące wywołuje wrzask u drugiego, dzieci wyrywają sobie zabawki, starsze bije młodsze, a ja muszę ciągle interweniować, ciągle napominać. Młodsze z racji niewielu zębów musi mieć inne jedzenie niż starsze. Jestem sfrustrowana, wrzaski dzieci wywołują we mnie złość i agresję, zaczynam sama na nie wrzeszczeć. Gdy było jedno, spokojnie tłumaczyłam, rozmawiałam. Jak jest dwójka, to wrzeszczę na nie i nieraz przyleję. Jak idę na plac zabaw, to jedno chce żeby je huśtać a drugie w tym czasie chce żeby pobujać je na koniku. Jak zmieniam pieluchę młodszemu, to starsze biegnie gdzieś za krzaki i potem przerażona szukam dziecka, którego nigdzie nie widzę. Może gdyby to była dwójka spokojnych i posłusznych dzieci, to dałabym sobie radę, ale takimi dziećmi nie są. Jedna osoba na dwójkę małych dzieci to o wiele za mało. Teraz to wiem. Upadły moje ideały. Żałuję, że jest to drugie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja polecam większą roznice
Nie rozumiem tego pędu z planowaniem drugiego dziecka. To powinno przyjść naturalnie - planuję bo chcę a nie dlatego bo koleżanka radzi albo chcę rodzeństwo dla pierwszego - to za mało by się decydować! Ja poczułam ze chcę drugie dziecko po długiej przerwie i zdecydowałam się. Nie było pośpiechu. Różnica między córkami wynosi 9 lat i jest to układ idealny: starsza już sama chodzi do szkoły, nie potrzebuje tyle mojego czasu, łatwiej mi wszystko pogodzić. a jednocześnie mam w domu dwoje dzieci a nie niemowlę i prawie dorosłe dziecko - tak ma moja kolezanka między jej dziećmi jest aż 16 lat różnicy i zupełnie nie ma relacji siostrzanych tylko relacja ciocia-dzidzia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam jedno, mój mąż nie chce więcej, sam jest jedynakiem. Lubi wypić piwo, ma swoje hobby wędkarstwo to też zajmuje czas i to piwkowanie prowadzi nas do kłótni, ale jest jak jest... i też wiem, że nie chciałoby mu się drugi raz wracać do pieluch chociaż przy pierwszym dziecmku sporo pomagał, wstawał w nocy, karmił z butelki, zajmował się. Mi też się już nie chce, jak mąż jedzie na ryby czy idzie na piwo to z odchowaną córką mam czas dla siebie i dla niej, nie muszę zajmować się nią tak jak maluchem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie
Ja mam akurat inne zdanie dlatego, ze sama mam siostre 9 lat starsza i wiem, ze z taka roznica wieku dzieci zawsze beda zyc w innym swiecie. Jak ja mialam lat 8 bawilam sie jeszcze lalkami, siostra miala 17 i biegala na dyskoteki, miala chlopakow itd. Gdy ja z kolei mialam 17, zaczelam chodzic na dyskotek, miec chlopakow i rozmyslac na jakie studia sie wybraci to siostra miala 26, byla mezatka juz po studiach i miala roczne dziecko...Wiec ja patrze na to z innej perspektywy i nigdy nie chcialam duzej roznicy miedzy dziecmi, bo wedlug mnie przez bardzo dlugi czas nie beda umialy ze soba sie komunikowac ze wzgledu na duza roznice wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tu znowu spory. :) ja mam syna ktory ma 6 lat i nadal sie zastanawiamy nad drugim.ale jak was czytam to sama niewiem :D.paula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:08: to widocznie u was, bo u mnie jest inaczek. mam młodszą siostrę 11 lat i mam świetny, doskonały kontakt od zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat moze stary, ale nadal aktualny. Jestem w ciazy i juz to wiem napewno ze moja coreczka bedzie jedynaczka. Jest mi z tym ciezko i chcialabym miec jeszcze jedno dziecko, ale warunki mieszkaniowe nam nie pozwalaja. Mieszkamy z tesciami w jednym domu, dom ma 3 pokoje, mamy wspolna kuchnie i lazienke. I to nie jest sytuacja tymczasowa, tylko tak bedzie juz na zawsze. Zreszta chocbym miala jeszcze piatke dzieci to i tak nikt sie pewnie nami nie zajmie na starosc. No bo kto bedzie chcial mieszkac ze starymi rodzicami w 3 pokojowym domu??? Nikt nie bedzie tak glupi jak my, za 20 lat beda inne czasy. Wychowamy jedna corke i niech idzie w swiat. Mam 26 lat, a juz sobie postanowilam ze jak bede stara i niedolezna to chce zeby corka oddala mnie do domu starcow. Nie chce robic jej klopotu (gdyby chciala sie mna zajac). Wiem co to znaczy jak rodzice/tesciowie mysla tylko o sobie, chca zeby zrezygnowac z wlasnego zycia po to aby oni nie byli sami na starosc. Nikt nie pomyslal o mnie czy o moim mezu... Dlatego nie chce zeby moja corka miala takie dylematy. Ja przez to stracilam zdrowie. Chcialabym miec wiecej dzieci, ale wlasnie przez tesciow nie bede miala wiecej. Przykre to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daphne12345
Ja mając dwoje dzieci zdecydowałam się z mężem na 3cie, mam 40 lat i urodziła nam się śliczna, zdrowa, super spokojna dziewczynka i choć wcześniej miałam różne wahania, teraz nie wyobrażam sobie, żebyśmy jej nie mieli. Dzieciaki też szaleją za nią, choć to dwa inne światy, bo różnica wieku to 8 i 10 lat, ale to bez znaczenia. Nie wyobrażam sobie, żeby mieć tylko jedno dziecko, zwłaszcza, gdyby to był chłopak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam jedynaczke i jestem z tego zadowolona. Mimo wielu ciągłych komentarzy, że "robię jej krzywdę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w wieku 40 lat urodziłam upragnioną córkę która ma dziś 3 miesiące. Różnica wieku między dziećmi to 14 lat. Po długich staraniach udało się :-) To była najlepsza decyzja w moim życiu. Wszyscy oszaleliśmy na jej punkcie. Daje nam tyle radości... Jednak najlepsze co można dać dziecku to rodzeństwo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×