tesciowa,

ehh nie wiem po co tu piszę, ale chyba tylko dlatego zeby sobie ulzyć... na nasze nieszczęscie po ślubie zamieszkalismy u matki męża, czyli u mojej teściowej. Wiem nie mój dom nie mam nic do gadania, wiec tak też robiłam. Mąż zmienił jakiś czas temu pracę, i pracuje w Niemczech 6-8tyg tam i z nami tak samo 6-8tyg, ja szukałam pracy, oczywiscie jej nie znalazłam, a jak juz to ponad moje sily. Więc postanowiłam sobie sama stworzyć miejsce pracy. I od czerwca bede prowadziłam sklepik. Mąż mi oczywiscie pomógł finansowo. No i tu sie robi nasz problem. bo teściowa sobie nie wyobraza abyśmy oboje pracowali. A jest pełna sił fizycznych, ale próbuje na nas wywrzeć presję że jedno z nas musi z nia w domu siedzieć. Jesteśmy młodzi mamy po 26lat i chcemy sobie sami na siebie zarabiac. Nie chcemy wyciagać rąk po pieniadze od tesciowej. Ja w poniedziałek ide do szpitala bo mam zabieg wyciecia tarczycy, naszą cóeczką 4letnią zajmie się mój brat, i o nią sie najbardziej boję bo to małe dziecko. A teściowa ciagle chodzi i płącze ze ona musi zostać sama i NA PEWNO WTEDY JEJ SIE COS STANIE.przynajmniej raz a tydzien musi być na pogotowiu, po 2-3godz wraca do domu, i znów pogotowie i tak non stop, obwinia mnie o wszystko a ja nie wiem wiem tak naprawdę o co jej chodzi.