Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zderzak przytarty mąż obrażony

Polecane posty

Gość gość

hej. ciągle mam jakieś nerwy :( a to kłótnia z niczego z mężem, podczas której padają słowa, które nie powinny nigdy paść... jakaś przepychanka słowna na zasadzie kto bardziej błyskotliwy przytyk zrobi... zazwyczaj on wygrywa, bo ja staram się nawet kłócić na jakimś poziomie. Ale cóż. Dzisiaj rano dostaję mmsa z tekstem "przytarłaś gdzieś??" zdziwiłam się, bo dość duży slad jest na zderzaku, a ja wczoraj bylam u rodziców. Auto widziałam od strony zderzaka, gdy do niego szłam z córką, więc na pewno zauważyłabym taką "zmianę"!! Piszę, tłumaczę, że może na parkingu w nocy, albo coś...bo ja nie miałam takiej sytuacji. Już obrażony. Oskarża i boli mnie brzuch :( Z dzieckiem nie mam ochoty się już nawet bawić, bo jestem wykończona. Ciągłym sprzątaniem, martwieniem się o kasę, zakupy, brak pracy... Myślę o rozstatniu, tylko niby dokąd miałabym pójść? :) Tak tylko chciałam się wygadać. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porzuć go :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moglabys pojsc do pracy na poczatek, wtedy czesc problemow uleglaby rozwiazaniu i wtedy bys sie zastanowila czy jest na tyle zle, zeby zakonczyc zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No p*****lne z dzieckiem sie nie dasz rady bawic bo maz obrażony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz do pracy. Przestaniesz martwic sie o kase, bedziesz miala perspektywy, nie bedziesz tak zalezna od niego, wyjdziesz do ludzi.... Najgorsze co moze byc to takie gnusnienie w domu. Wtedy kazdy drobiazg do rangi problemu urasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak widac, jej nie chodzilo o rady odnosnie zmainy zycia i pracy. Wazne, zeby na d***e siedziec a maz niech skacze z radosci jaka to zonka zaradna - dzieckiem sie opiekuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz rację, nie chodziło mi o rady. jakiekolwiek. czasem po prostu nie mam z kim pogadać, albo spotykam się raz na kilka miesięcy z koleżankami, które mi zostały - i wtedy niezręcznie by było po ludzku wyżalić się mówiąc o zderzaku i mężu ojcującym. co do pracy-jestem w domu na prośbę męża, który zarabia dosyć dobrze i postanowił/postanowiliśmy, że dziecko wychowam ja-jego matka, bo na pomoc babć nie możemy liczyć. A niani zatrudniać nie chcieliśmy. Nie macie nigdy potrzeby wyrzucenia z siebie jakiegoś ciężaru, nawet wypłakania się, wykrzyczenia czegoś w eter-po to, by poczuć ulgę?... Nie? Naprawdę? Gratuluję i szczerze zazdroszczę. Kafeterianki to skupisko ideałów! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak na marginesie, gościu z 9.48 - wnioskuję, że raczej jesteś bezdzietna. Gdybyś miała chociaż jedno dziecko wiedziałabyś, że to ciężka, fizyczna często praca, gdzie dyżur pełnisz 24h/dobę 7 dni tygodniu. Bez L4 i urlopu na żądanie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×