mój chłopak spotyka się z dziewczyną której się podoba

Witam. Jestem z moim chłopakiem ponad pół roku. Jesteśmy jeszcze młodzi. WIem że na tym forum można zasięgnąć pomocy u kobiet które juz swoje przeżyły i wiedzą więcej o życiu niż ja także prosze o pomoc. Oto moja sytuacja ; Układało nam się bardzo dobrze aż do niedawna kiedy zaczął utrzymywać kontakt z niedawno poznaną dziewczyną. Wszystko było by okej gdyby nie to że ewidentnie ona na niego leci. Zaczęły się kłótnie i mnóstwo zazdrości z mojej strony. Wiem, że nie mogę zabraniac widywać mu się z koleżankami bo to byłoby nie fair, ale ta dziewczyna jest inna. Znam ją dośc dobrze i wiem że jeśli się jej spodobał to zacznie go podrywać i w końcu zniszczy tą relację miedzy nami którą tak długo budowaliśmy. Próbowałam z nim rozmawiać, tłumaczyłam że mnie to boli, płacze nocami w poduszkę. Aaa i zapomniałam dodać że już 3 raz wystawił mnie żeby się spotkać z ową "koleżanką". Zapewnia mnie codziennie że między nimi nic nie ma.,.. ale jak to przeczytałam na innym forum " co to za facet, który wtedy kiedy się wszystko wali nie próbuje ratować związku tylko leci w ramiona innej ". Chcę poznac wasze opinie na ten temat i zasięgnąć pomocy bo już nie wiem co mam zrobić w tej sytuacji,

olej dziada, nic z tego nie będzie. Jak już teraz Ciebie wystawia żeby się spotykać z koleżanką to będzie tylko gorzej. W ogóle tak często spotyka się z nią sam na sam? Masakra, nie wiem nad czym Ty się jeszcze zastanawiasz

Co to za facet ze po poł roku leci na inna ? To jeszcze taka fajna faza zakochania/ milosci- albo on jest fair i tylko ja lubi ;) nie ma co oczerniac faceta jak cholera wie co mu tam w glowie siedzi- na twoim miejscu dala bym w leb lasce a facetowi dala popalic zeby sie opamietal ;p

no tak spotyka się z nią przynajmniej raz w tygodniu sam na sam. Ja mam już tego dość. Tak go kocham a on widząc że wszystko się wali nic nie robi, zupełnie nic.

myslicie że jeśli pokaże mu że mnie traci to się w końcu opamięta? nie wiem już co robić.. tyle razy z nim rozmawiałam, płakałam przy nim. On zapewniał że tylko mnie kocha a tamta to tylko koleżanka ewentualnie przyjaciółka, ale akurat dziwne jest to, że wszystko się wali przez nią a nie przez inne jego koleżanki ( których z resztą ma mnóstwo)

Taaa, spotykałam się z facetem, który miał mnóstwo koleżanek. ;) I już nigdy więcej, mój następny facet najlepiej żeby nie miał w ogóle koleżanek. :D Uwierz - to dopiero początek a będzie gorzej. Moja rada jest taka - zerwij z nim i zobacz co zrobi. Jak to oleje i się nie przejmie to cóż, i tak nie było sensu się z nim dłużej spotykać. Ale może się ogarnie, urwie kontakty z tamtą koleżanką i jakoś się ułoży. Bo bez jaj, nie możesz pozwalać żeby jakaś "koleżanka" była ważniejsza od Ciebie i udawać, że wszystko jest okej. Też płakałam nocami w poduszkę i z perspektywy czasu żałuję że rozstaliśmy się tak późno. Jak potoczy się to podobnie jak u mnie to przeciągniesz ten związek jeszcze parę miesięcy, może rok, on Cię w końcu kopnie w d**ę a Ty chwilę będziesz rozpaczać dopóki nie uświadomisz sobie, że już nie musisz się ciągle przjmować i ryczeć po nocach i rozpad tego związku przyjmiesz nie z rozpaczą a z ulgą