do emigrantow, nie macie wyrzutow sumienia, ze zostawiacie w Polsce rodzicow?

A czy dziecko to polisa na starość? Wiem, ostre, ale nikt z nas się na świat nie prosił. A rodzice powinni swoim dzieciom pomagać, a jeśli tego nie potrafią, albo nie mogą, to przynajmniej nie powinni wzbudzać w nich poczucia winy. A tak! Nie ma w tym żadnej winy, że ktoś musi wyjechać, tyrać za granicą, bo mamusia i tatuś nie przewidzieli, że gdzieś w powiatowym miasteczku nie będzie pracy dla ich potomstwa. Owszem, pomagać trzeba, ale w miarę możliwości. Wyjazd jest trudny tez dla dzieci, tylko że niektórzy rodzice z zatkanymi przez wapno żyłami tego nie rozumieją, domagając się, żeby dziecko żyło na skraju nędzy, ale było na każde skinienie, bo ciężką siatkę ze sklepu trzeba przynieść, a mamusia przecież z wózeczkiem na zakupy nie pójdzie, bo co sąsiadki powiedzą.

Nie mam wyrzutow sumienia ale tez nie jestem tez z tego powodu szczesliwa. Takie zycie.

jak nasi p**********i rodzice glosuja na byle kogo to niech sie nie dziwia, ze mamy syf w polsce i ludzie uciekaja... jedynie twoj ******* jakies mozliwosci

oczywiscie ze dla mnie to straszne zmartwienie i nie bardzo wie co poczac :O

pocznij dziecko

poszukaj sobie mozgu w glowie debilny pajacu powyzej :)

podbijam one more time

Rodzice mogą mieć pretensje do rządu ze takie warunki stworzyli w Polsce młodym ludziom.

Moi rodzice zostawili swoich rodzicow, ja swoich, a moi kiedys mnie, taka kolej losu. Kiedys tylko listy byly, szly tygodniami, pozniej telefony, a teraz skyp na zywo, nie ma tragedii.

Nie. moi rodzice w Polsce maja sie lepiej finasowo ode mnie. Odwiedzaja mnie tu w UK czesciej niz ja moge ich tam w polandii. chcialabym im zaproponowac przyjazd do mnie i zycie w UK, ale oni sa tam bardziej szczesliwi, maja swoje zycie, swoich znajomych. Nie sa niedolezni. A jak juz beda, to albo zmienia zdanie odnosnie przeprowadzki (wtedy chetnie sie nimi zaopiekuje), albo ja pojade do nich. Ale znam przypadki znajomych, ktorzy wyjechali do UK, zostawiajac w Polsce starszych i zchorowanych rodzicow. Trudno im bylo porzucic zycie w UK i podjac decyzje o powrocie po to, zeby zajac sie mama czy tata. Zdarzalo sie, ze ktores z rodzicow zmarlo i teraz ci moi znajomi przez lata nie potrafia sie uporac z wyrzutami sumienia.

Nie jestem w UK (na uk się świat kończy czy co?). Nie zostawiam rodziców, jak będzie jakikolwiek problem to mają u nas zagwarantowane pół domku plus pomoc naszą i jeśli trzeba wykwalifikowanych osób. Ot, taki dobrobyt gdzieniegdzie jest :P

Nie,bo maja dobre warunki i nie sa sami.Mnie jest czasem gorzej...