Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

która z was zdecydowala sie na bycie "kurą domową" i jak dlugo juz tak zyjecie

Polecane posty

Gość gość

i czy nie zalujecie decyzji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie żałuję :)a kurą domową jestem od 4 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odeszłam z pracy mając 37 lat nie, nie żałuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak maam
Ja...kilka lat, teraz mamy 1,5 roczne dziecko...prawda jest taka, że to zależy jaki się ma charakter i jak sobie człowiek to życie ułoży...nie żałuję, ale ja nie żyję tylko domem i życiem dziecka i męża...działałam w organizacji, mam swoje zainteresowania, robię kursy, zamierzam rozkręcić swój biznes, mam do napisania pracę magisterską...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak maam
ja zupełnie nie żałuję, nie jestem typem biurowca, nie lubię spędzanie wiele godzin dziennie z najczęściej nieżyczliwymi ludźmi...no ale też takiego życia tylko domowego, to sobie przez x lat nie wyobrażam, także typową kurą domową to ja nie jestem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wytrzymalam 1,5 roku. wole jednak sie wyrwac, wiecej kontaktu z ludzmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylam kura domowa przez 1,5 roku, potem pracowałam 2 lata i znów jestem w domu, obecnie koncowka ciazy i tez mam zamiar 1,5 roku w domu siedzieć. Lubie pracować ale jak decydujemy sie na dziecko to odpuszczam, nie chce niani a sie nie rozdwoję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość odeszłam z pracy mając 37 lat nie, nie żałuję x 37 lat....a teraz ile masz?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawie 7 lat, życie zdecydowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
corka ma 19 miesiecy, pracowac przestalam w ciazy (zwolnienie), wiec nie pracuje juz ponad 2 lata, teraz staram sie o kolejna ciaze. do pracy wroce jak odchowam drugie dziecko, bo cos tam sie jeszcze doksztalcam teraz, zeby to nie byl czas zmarnowany. potem albo wlasny biznes albo wlasnie etat zwiazany z nowym kwalifikacjami, ktore teraz nabywam. ogolnie nie nudze sie, czasem mam wrazenie, ze kazdy dzien jest podobny do poprzedniego, ale w pracy bylo to samo ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kura domowa to chyba kobieta bez horyzontów, bez ambicji i inteligencji , polotu, zwyczajna pani "przynieś, podaj, pozamiataj". Wydaje mi się że grzeczniej jest powiedzieć "Gospodyni domowa" lub " Pani domu". Większość kobiet opiekujących się dziećmi w domu to kobiety które takie życie wybrały co nie umniejsza faktu że poza garami mają jeszcze "drugie życie" na które mają napewno więcej czasu niż ktoś kto po 8 godzinach pracy spełniającej oczekiwania lub nie (częściej nie) przychodzi zmęczony by resztę czasu poświęcić na dzieci, szybkie pranie, zjedzenie kolacji i pójścia spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chciałabym być może nie tyle kurą domową, co panią domu w sensie prowadzenia go (gotowanie, sprzątanie, dzieci itd.), pod warunkiem, że mąż zarabiałby na tyle dużo, byśmy mogli sobie na to pozwolić. A jest niestety odwrotnie - ja pracuję na pełny etat, a mąż ciągle rozkręca jakieś biznesy i trochę pomaga w domu, ale niepewność finansowa i świadomość, że tak naprawdę to ja utrzymuję dom (nas dwoje + roczne dziecko) przytłaczają mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie rozumiem co to znaczy "pani domu" tudzież "zajmuję się prowadzeniem domu" i gadanie, że to jak etat bo takie czasochłonne etc. Skoro ja pracując też zajmuję się prowadzeniem domu to nie jestem już tą wielką "gospodynią"? Osobiście rok byłam na macierzyńskim ale pracowałam trochę w domu. Proszenie o pieniądze to nie dla mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem pracującą Panią Domu, nie wiem na czym polega bycie "kurą"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspólczuję męża skoro musisz się prosić o pieniądza. my mamy wspólne konto na które wpływa wypłata męża, jestem w domu 6 lat już z dziećmi i nigdy nie usłyszałam że za dużo wydaję czy coś w tym stylu. chodzę do fryzjera, kosmetyczki, na basen, na aerobic..... tak wszystko za "pieniądze męża" (jak wy to nazywacie) nam jest dobrze tak jak jest. planuję za rok, dwa iść do pracy....i jestem przekonana że ja znajdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co to znaczy proszenie o pieniądze? kasa jest wspólna mimo, że ja tej kasy fizycznie nie dokładam ale biorę tyle ile potrzebuję, o większych kwotach informuję i nie ma żadnego proszenia ustaliliśmy taki model naszej rodziny i nikt nikomu łaski nie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaak na kafe wszytskie pracują zawodowo tylko jak zacząć drążyć temat to siedzą też w domu i coś tam pracują zdalnie, często pomagają w firmie męża.... ale one pracują. Mnóstwo też nauczycielek obiboków, które góra trzy razy wtyg idą do roboty i caął reszta to pracujące gdzieś dorywczo na ćwierć etatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ktoś ma do d/u/p/y męża o musi się prosić o pieniądze, ba... nawet w głowie mu się nie mieści że może być inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuję zawodowo od 15 lat (zaczęłam jeszcze na studiach), teraz jestem na macierzyńskim i już cieszę się na powrót do pracy - siedzenie w domu to nie dla mnie. Była to miła odmiana na początku, ale już dość! Zamierzam pracować ponownie na pełny etat i rozwijać się zawodowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A macie jakieś koleżanki z którymi się spotykacie,pogadacie może ktos z warmińsko-mazurskiego jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
.05.14 [zgłoś do usunięcia] gość Ja pracuję zawodowo od 15 lat (zaczęłam jeszcze na studiach), teraz jestem na macierzyńskim i już cieszę się na powrót do pracy - siedzenie w domu to nie dla mnie. Była to miła odmiana na początku, ale już dość! Zamierzam pracować ponownie na pełny etat i rozwijać się zaw x Skończyłaś studia ale nie nauczyłaś się czytać ze zrozumieniem Wróć do tytułu topicu i przeczytaj go jeszcze raz. Twoje wynurzenia nijak się mają do tematu. Po co tu piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam masz coś do nauczycielek? "Obiboków"? Nie ośmieszaj się. Tyraj dalej w biedronie 40h tygodniowo. A nie przepraszam, posprzątaj mężowi żeby ci dał na fryzjera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie wydawanie czyichś (męża) pieniędzy a samemu nie zarabianie ani grosza to życie na czyjś koszt. Technicznie płaci wam za seks i sprzątanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość z 11.11 - to ja tobie współczuję męża. Taki z niego dobry Pan, że nawet ci nie wyrzyguje że wydajesz jego pieniądze. Ja mojego nie proszę bo mam swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
05.14 [zgłoś do usunięcia] gość Dla mnie wydawanie czyichś (męża) pieniędzy a samemu nie zarabianie ani grosza to życie na czyjś koszt. Technicznie płaci wam za seks i sprzątanie. x O, proszę jak to lewacka propaganda potrafi odmóżdżyć niektórych. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panie które pracują zawodowo na pełny etat nie mogą nazywać się paniami domu czy gospodyniami domowymi bo niestety nie są w stanie prowdzić domu tak jak ktoś kto ma na to dużo więcej czasu. Praca w domu to etat niepłatny często niedoceniany i męczący . Ktoś kto ma dziecko w domu i opiekuje się nim sam nie mając babci czy niani , wstaje rano robi sobie i rodzinie śniadanie, zmywa naczynia, robi obiad, idzie na zakupy, bawi się z dzieckiem i wychodzi z nim na spacer, jak jest w domu jakieś pranie czy prasowanie to je robi, obmyśla obiady na najbliższe dni, myśli czego brakło w domu co trzeba dokupić, płaci rachunki , załatwia bank czy pocztę a i często lekarza dziecka, chodzi z nim na szczepienia . Ja robiłam to wszystko nie pracując przez trzy lata i chcąc robić to dobrze nie opierdzielałam się i nie leżakowałam jak na wakacjach i powiem że z chęcią wróciłam do pracy bo tam odpoczęłam i zajęłam się konkretnymi rzeczami a po pracy, wybaczcie , choć miałam wielkie chęci to sił niewiele by zająć się domem tak jak wtedy gdy miałam na to czas więc jak ktoś sądzi że jest panią domu pracując cały dzień to zaśmieję mu się w twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka1980rok
Ja jestem w domu juz 3 lata . Pewnie jeszcze "posiedzę" sobie rok a później wrócę do pracy . W sumie to nie narzekam bo lubię zajmować sie domem i dzieckiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zajmuję się domem od pół roku, wcześniej pracowałam, studiowałam. Jeżeli chodzi o pieniądze to mam swoje odłożone, mało bo mało, ale coś tam jest. Mąż co miesiąc 10-go robi przelew na moje konto. Nie muszę się prosić, upominać, o tym zawsze pamięta. Nie rozlicza mnie z tych pieniędzy, nic nie tłumaczę po co na co. Traktuję te pieniądze jako swoje własne zarobione w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po urodzeniu 2 dziecka moglam sobie pozwolic na bezterminowe zostanie z nim w domu:) Mija 9 lat I nie spieszno mi do powrotu do pracy. Obecnie 3 rok koncze calodzienne studia :P jak mlody jest w szkole. Z pierwszym dzieckiem przerobilam wstawanie o 5 rano,mloda byla pierwszym dzieckiem o 6 w zlobku, potem autobus, tramwaj I zeby sie nie spoznic do pracy, szybko powrot , mloda zawsze byla odbierana ostatnia.. Przegapilam tyle chwil z jej dziecinstwam chwil ktore juz nie wroca, bo jest dorosla kobieta Wiem jak to smakuje, wiem tez jak to jest byc z dzieckiem w domu :) Obecnie powolutku, bez parcia przygotowuje sie do powrotu do pracy, odswierzam moja wiedze, ucze sie nowych rzeczy.. Syn staje sie coraz bardziej niezalezny, wiec to jest czas na powrot do pracy, ale tylko na pol etatu.. bo nie musze pracowac, ja chce :) I owszem bez wiekszych problemow wroce na rynek pracy, ja nie mieszkam w Polsce:), u mnie nie ma programow 50+ czy 40 + :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×