Gdzie ta erogawiedź

aj waj a drogo taka maść kosztuje:)

opierać? a o co niby? zapłatą było spotkanie z mohelem :O

a niech to Golem na glinianych nogach...

No bo piszesz, że do oporu... Skoro ja się niezbyt opieram, to wychodzi na to, ze Ty.

ktoś musi się opierać, inaczej się przewrócicie

jak się nie opierasz, skoro odmawiasz pokazania cycków? wyczuwam tu zaczną rozbieżność. golem, golem. i to z g***a ulepiony :(

Bądź tak pomocny i podeprzyj, Witek.

mogą się opierać o siebie:P nie opierać w ogóle albo malowniczo się w*********ć a to wszystko dzięki niutonowi:P

Niutonowi i jego zasadom, trzem chyba.

czy ja jakiś atlas żeby dźwigać na barkach to i tamto? Nie żeby mi coś w posturze brakowało, ale muszę kwiatki sadzić;):D

moja ciotka miała psa niutka, pewnie stąpał na 4 łapach.

Moja miała kota. P*****lca. Prawda, że rozkosznie się zwał?

słitaśnie.

moim skromnym zdaniem trzeba mieć p*****lca żeby trzymać w domu kota jak się nie ma myszy :) Może stąd nazwa:)

ok, czas na mnie. trzymta się

kipintacz mailowo!

będę się kipintaczował, a pomysł z piwem w czerwcu jest serio przedni. dokonuję ostatecznej ewakuacji :)

Ajronie,strzała:)

Reportaż jakiś zrobić proszę z tego spotkania. Dla potomnych.

spotkać się miało dwóch najmądrzejszych i najświętszych cadyków na świecie i mieli spędzić sam na sam godzinę. Hasydzi z całego świata zjechali się by dowiedzieć się o czym bedą rozmawiać, ale z pokoju nic nie było słychać. Po godzinie każdy z cadyków zabrał się w swoją stronę, hasydzi pytają -o czym była rozmowa, co mówiliście? -nic, ja wiem wszystko, on wie wszystko to o czym mieliśmy rozmawiać... :)

Omg, Ajron ty jeszcze żyjesz..???

wszyscy żyją,reportaż zrobiony,protokoły sporządzone;)Łucjanka,kto ty?

Wszyscy, jak wszyscy. Z tamtych czasów to niewielu.

Ja? Ja jestem Łucjanka :) Bardzo mi miło :)

pewnie żyją ale nie tu:P Łucjanka,też mi miło:)

bo życie płynie poza netem, tu tylko przegryw i strata czasu (choć bardzo miła)

swoją drogą dziwna ta nowa kafe, dawniej pisało się na czarno a pomarańcze się podszywały. Teraz wszyscy piszą na pomarańczowo, nie wiadomo kto jest kim, czyim jest projektem...;)

Coś słyszałam na temat tego pozanetowego życia... ale myślałam, że to tylko bajka.

podażaj za królikiem;)

Myśmy kiedyś o piwie rozprawiali, Witek, ale mój nick niewiele Ci wyjaśni. A szkoda. Bo fajny. I ja takaż sama. Albo i fajniejsza nawet.