Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość RCTsmb

miłosć z przyjaźni

Polecane posty

Gość RCTsmb

Witajcie! Potrzebuje pewnej rady życiowej. Przyjaźnie sie z pewną kobieta od ładnych kliku lat. Poznaliśmy sie przez net, zaczeły sie spotkania. Podobała mi sie moja przyjaciółka ale... uznałem, że ja pewnie jej juz mniej i staneło na przyjaźni. W tym, czasie poznałem inną - byłem z nia kilka lat. _Przez ten czas przyjaźń cały czas miała sie dobrze, chociaz z czasem coraz to coraz lepiej. Los tak chciał, że mój zwiazek rozpadł sie. Miedzy czasie rozmawiałem szczerze z przyjaciółką i ta wyznała, ze na samym poczatku liczyła, że cos z tego bedzie. Wychodzi na to, że złamałem jej wówczas serce. Dzisiaj ja jestem wolny, ona ma narzeczonego, planuja slub ale... ona nie jest do tego przekonana, nie chce tego(presja rodziny). Tymczasem między nami jest ostatnio tyle sympatii, zrozumienia dobra, ciepła... nieraz na koncu jezyka mam... kocham Cię! Lecz nie wiem jak sie zachować. Kiedyś złamałem jej serce, dzisiaj ona darzy mnie wielka sympatią, rozmawiamy godzinami dzien w dzień, wiemy o sobie wszytko. Ja juz wiem, że kocham ja... i to nie miłoscią erotyczną, pożadliwą ale taka szczerą prawdziwą. Nieraz od niej słysze zrób coś( w sprawie jej śłubu). A ja nie wiem co robić, czy ona oczekuje na mój ruch? Nie chce zepsuć naszych relacji, jest mi najbliższą osoba na ziemi. Doradźcie jak zachowalibyście sie na moim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory powaznie
oswiadcz jej sie niech wybiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedź jej szczerze to co tu napisałeś reakcja może być różna... ale sądzę że ona Ciebie też kocha taka miłość z przyjaźni jest najlepsza i najtrwalsza, nic jej nie złamie, ale musicie porozmawiać bo to ostatni moment, nie czekaj działaj a będzie dobrze :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RCTsmb
Kurcze targaja mną wątpliwości... może to ja nawyobrazałem sobie... Ale z drugiej strony całymi dniami piszemy, spotykamy się i czujemy sie w swoim towarzezystwie idealnie. Kiedy widze, jak jej narzeczony ja traktuje... bezuczuciowo, jak własnosć ehhh serce mi pęka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowieku na co Ty czekasz!? Chcesz potem całe życie cierpieć i patrzeć na to jak Twoja ukochana jest żoną innego?! Mój ówczesny mąż był na początku moim przyjacielem, trwało to kilka m-cy aż do dnia w którym mailem wyznał mi co do mnie czuje. To była długa i piękna wiadomość :) Spojrzałam wtedy na Niego inaczej,nie jak na kumpla. I bardzo się cieszę, że się odważył :) Kocham go niemiłosiernie 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RCTsmb
W takim razioe zadziałam, być może jutro ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RCTsmb
Doradźcie mi jeszcze, czy lepiej powiedzieć to co czuje prosto w oczy lub napisac piękny tradycyjny list. Boje się, że na żywo mogę coś pochopnie, coś zapomnieć. W liście myśli bywaja bardziej zwarte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisz i dokoncz "na żywo"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×