Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zatanawiam się czy chcieć gości w szpitalu. Wy miałyście?

Polecane posty

Gość gość

Wiadomo mąż będzie, ale reszta rodziny? Moi rodzice powiedzieli, że jak będę chciała żeby przyjechali to wtedy przyjadą, teścia akurat nie będzie bo będzie na wyjeździe, babcie się dostosują jeśli powiem żeby przyszły dopiero do domu. Główny problem z teściową, której w szpitalu nie chcę :P Ale nie moge tylko jej jednej powiedzieć żeby nie przychodziła. Generalnie chodzi o to, że po pierwsze nie wiem jak się będę czuć po porodzie a po drugie nie chcę karmić piersią przy innych osobach, tylko i wyłącznie przy mężu... (przynajmniej na początku, może z czasem będzie mi wszystko jedno). Czy "towarzystwo" będzie mi potrzebne? Wolałyście jak ktoś przyszedł czy lepiej było wam odpoczywać? nie nudziłyście się? Co doradzacie? Nic nikomu nie mówić i wtedy zapewne będą przychodzić, czy poprosić żeby przyszli dopiero do domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja, na szczecie rodziłam w innym kraju. Ale jednak na tyle blisko , ze były zakusy aby do mnie przyjechać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby moja corka urodzila i bym musiala czekac na jej zaproszenie, to zastanowilabym sie nad porazką wychowawczą. przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani : lata osiemdziesiąte mamy dawno za sobą:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nie nudziłam, nie miałam głowy do gości. Zresztą w domu też mnie denerwowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja chcę widzieć po porodzie tylko męża i moją mamę. Całej reszcie mówię, że zapraszam na wizytę za ok. miesiąc jak się ogarnę. Nie obchodzi mnie co sobie o mnie myślą, akurat w tym wypadku ważna jestem ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja Ci powiem jak było ze mną. Miałam cesarkę, dziecko było w inkubatorze (wcześniak). Był zakaz odwiedzin, musiałam się wykłócić, aby 12h po cesarce mąż mógł mi wnieść torbę do sali... Powiem szczerze mąż mógł zobaczyć synka 2 razy i tak to cud. Mąż tylko przyjeżdżał i siedzieliśmy na korytarzu. Dużo wisiałam na telefonie, bo każdy się martwił czy będzie chory, czy będzie w pełni sprawny.. Teściowej bym nie zniosła po porodzie. Wg mnie to 3 dni i ja bym poprosiła o przyjście dopiero do domu, ja leżałam z synem dużo dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaszka0087
też się ostatnio nad tym zastanawiałam, tzn. ja chciałabym żeby przyjechali rodzice i teściowie, ale przy facetach nie wyobrażam sobie karmić, chyba się zorientują i wyjdą czy coś... oczywiście nie mówię o meżu ale ojcu i teściu. A na kiedy masz termin:)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niestety miałam, ale to była prywatna klinika, do dyspozycji pokój w którym spała i taki jakby oddzielny "salonik" i niestety goście przychodzili i zostawali tam na kilka godzin, jak w domu :o byłam w szpitalu az miesiąc i chyba nie ma wśród rodziny i znajomych osoby, która by u mnie nie była :o a tak by było fajnie gdyby mógł przychodzić tylko mąż i osoby które np imiennie zaproszę :p Jeśli będę drugi raz rodzić od razu zapowiem, że odwiedziny dopiero w domu, najlepiej po chrzcinach :p niech się obrażają jak chcą :p ja chcę mieć spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a na cholerę goście ? to szpital w szpitalu należy się odpoczynek a nie stres że ktoś mnie będzie oglądał nie w kondycji, poza tym na sali jest więcej kobiet i chcą mieć spokój a nie stresować się obcymi osobami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzilam w szpitalu w mescie 80 km od rodziny. moja mama przyjechala w dniu porodu,ale uciekla zanim dziecko sie urodzilo,bo powiedziala,ze pychicznie nie wytrzyma tego czekania. na drugi dzien byl przy mnie tylko maz,rodzice.przyjechali dopiero do domu na wyjscie. troche moze i mi brakowalo ich obecnosci,bo czas sie dluzyl. ale odwiedzili mnie kuzyn meza z zona,zaprosilismy ich i szczerze wcale szczesliwa z tego powodu nie bylam. troche zalowalam,bo jak siedzieli to poczulam mega zmeczenie. do sasiadki z pokoju przychodzili non stop. wychodzili jedni a wchodzili drudzy. wspolczulam jej.dziewczyna byla padnieta a to mezus tak zapraszal wszystkich. dziecko darlo sie a kazda haha,hihi. no i nie musze mowic,ze.mi to przeszkadzalo. bo to chcialam odespac,a to nauczyc karmic dziecko piersia. do tego trzeba czasami czasu i cierpliwosci oraz skupienia. nie chcialo mi sie tez patrzec jak co druga ososba odwiedzajaca ja poucza kolezanke jak sie kp,lapie ja za cycka i wpakowuje. do buzi dziecku. pierwsza doba to byl koszmar. druga juz ok,zmienila sie dziewczyna,i goscie byli ludzcy,maz z coreczka i mama,troche ta tesciowa ja podenerwowala nt.wyboru imienia;) ale zaraz sie zmyli i przeprosili mnie,za to ze troche posiedzieli. mozna byc goscmi normalnymi,ktorzy zajda,pozycza zdrowia i pojda,dodadza otuchy a mozna byc goscmi upierdliwymi nie tylko dla odwiedzanej alei sasiadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam termin na 30 czerwca. Moi rodzice i brat (wszyscy mieszkają razem) pewnie i tak by przyszli bo bym chciała, żeby zobaczyli maluszka. To oni sami mówią, że w szpitalu żadnych odwiedzin nie planują. Jak będę musiała karmić to jestem pewna, że wyjdą, poza tym przyjdą na króciutko. Gorzej z babciami i teściową.... rozsiądą się - to jest pewne. Chcę się czuć komfortowo. Nie mam zamiaru czekac miesiąca do wizyt. Zaprosiłabym na drugi dzień pobytu w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja po cesarce nawet na drugi czy trzeci dzień pobytu w domu nie byłam w stanie przyjąć gości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiadomo,. zależy jak się będę czuć. Ale uważacie, że można powiedzieć rodzinie, żeby nie przychodzili? Obawiam się tego, że teściowa się wkurzy jak np się dowie, że moi rodzice byli (chociaż na chwilkę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam, że powinien przyjść ten kogo zaproszę. Ja miałam stanowczo za dużo nieplanowanych gości i było to męczące. W domu zresztą też bo teściowie wpadli zaraz jak ze szpitala przyjechałam ja chciałam sie spokojnie wykąpać i troszkę odpocząć, zjeść a tu oni nagle są, ja się kąpie, dziecko się obudziło, mąż sie drze, zamieszanie.... Ja rozumiem że oni chcieli zaraz malucha zobaczyć tak jak moi rodzice z którymi mieszkamy ale mogli odczekać chociaz jakąś gdzinkę od naszego powrotu. a tu wszystko naraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli będziesz 2 doby w szpitalu, to po co odwiedziny? nie wytrzymają dwóch dni? nie chciałam żadnych wizyt, tylko niepotrzebne zamieszanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uważam, że ładniej będzie, jak powiesz rodzinie, że telefonicznie powiadomisz ich o terminie odwiedzin u nowego członka rodziny. I że chyba rozumieją, że musisz odpocząć po porodzie :D (na co wszyscy odpowiedzą "oczywiście, że rozumiemy")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzilam w uk wiec juz następnego dnia byłam w domu... szpitalne wizyty wiec mnie ominęły a na domowe nie miałam ochoty przez następny tydzień... szyte krocze które ciągnie tak ze nie możesz usiąść, krwawienie 10 razy mocniejsze od mocnego okresu, ból brzucha od kurczacej sie macicy, pogryzione sutki do krwi tak ze nie jesteś w stanie nic na siebie włożyć bo boli jak cholerka, do tego niewyspanie i ogólny wygląd i samopoczucie jak u zoombie...:/ tak to wyglądało u mnie... moze będziesz szczesciara która urodzi i na następny dzień z chęcią pobieglaby na wyprzedaże ale ogólnie to nie polecam zapraszać gości zanim nie dojdziesz w miarę do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie nie wiem czy tak łatwo będzie bo dowiedziałam się że jedna z babć i moja teściowa planują wybrać się do szpitala. Zostało jeszcze 1,5 miesiąca a one już mówią, że przyjdą i że doczekać się nie mogą :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja już się wypowiedziałam o gościach, ale ktoś tu napisał o innych rodzących. Leżałam w dwóch różnych szpitalach, w dwóch różnych miastach. w KAŻDYM na oddziale był albo pokoik albo wnęka z krzesłami aby goście NIE wchodzili do sali. Czegoś takiego nie ma chyba tylko w bardzo starych szpitalach które nie były remontowane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja będę miała podobny problem, tyle że po porodzie przyjedzie do nas siostra męża z mężem i dzieckiem. Przypuszczam, że jak zwykle będzie to weekendowy przyjazd (od piątku po południu do niedzieli wieczorem). Jak im delikatnie powiedzieć, że nie mam ochoty po porodzie na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas jest taki pokoik, ale dopiero się do niego idzie po godzinie bodajże 18. Wcześniej wszyscy są na sali. A nawet jeśli to taki "pokoik" wiele różnicy nie robi, tylko dla współlokatorek jest przydatny bo obcych gości się nie widzi. Ale każda młoda mama musiałaby wstać i iść do tego pomieszczenia... to chyba też niezbyt dobre wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też nie chciałam teściowej oglądać bo ona czasem gada głupoty i ja się denerwuję dla tego mąż ją poprosił żeby nie przyjeżdżała, po prostu powiedział że jestem bardzo zmęczona i drażliwa a ona to przyjęła ze stoickim spokojem, a jak przyjechałam po 4 dniach z dzieckiem to się popłakała ze wzruszenia i wszystko jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu wyżej, chyba masz jeszcze większy problem od mojego :P Jejku nie wyobrażam sobie kilkudniowych gości....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anjajjaa
U mnie przez 5 dni było 11 osób (niektóre po kilka razy) miałam pokój pełen kwiatów i prezentów. Mieliśmy salę komercyjną, mąż spał z nami Przynajmniej nie musiał, gościć ludzi w domu krótko powrocie. Cieszyłam się każdej wizyty i tak mi się nudziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam, że nie bardzo wypada powiedzieć teściowej by nie przyjeżdżała skoro mama Twoja będzie. Chociaż rozumiem o co chodzi. Ja też chciałabym widzieć oprócz męża tylko mamę bo się przy niej nie krępuję, czy coś zobaczy intymnego, czy się pobrudzę itd no bardzo bliska jest. Ale uważam że teściowa też może przyjechać wnuk będzie dla jednej i drugiej :) u mnie byli po porodzie teście, rodzice i siostra zła byłam bo wszyscy razem się zjechali mieli być chwilę a siedzieli ze 3 godziny. Siedzieliśmy na korytarzu bo takie zwyczaje w szpitalu oanowały, krzesło w obolał tyłek mnie uwierało masakra. No ale pierwszy wnuczek więc dla wszystkich radość ogromna. I tak była obraza że moja siostra była a braci męża już nie chciałam. A ja po prostu krępowałam się przy facetach siedzieć taka obolała i tragedia się nie stała że zobaczyli dziecko 2 dni później. Szczerze mówiąc najchętniej zamknęłabym się w domu tylko z mężem na miesiąc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja niedługo rodzę i w sumie nie zastanawiał się nad tym, kogo gościć a kogo nie. Mąż to wiadomo. Moi rodzice też na pewno mnie odwiedzą ale mojego ojca wizyty w szpitalu trwają maks 15 minut albo i krócej - chyba, że matkę podwiezie i zostawi żeby pomogła mi się ogarnąć jak będzie potrzeba. Siostra zapewne mnie odwiedzi - ale też jest bezproblemowa i raczej krótko posiedzi bo sama niedawno rodziła więc rozumie co i jak. Co do rodziny męża - moja teściowa to kobieta w sumie dobra ale taka mało dyskretna - może nie rozumieć, że się krępuje przy niej i czasem coś chlapnie przykrego więc wolałabym żeby jej wizyty trwały krótko - a to różnie bywa. Ogólnie to mam nadzieję, że będę leżała krótko i nie każdy zdąży mnie odwiedzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja lezalam w szpitalu tydzien bo malemu sie przedluzala zoltaczka i jak glupia czekalam na te odwiedziny ktore byly tylko 2 razy dziennie po godzince :/ nudzilo mi sie strasznie mazylam tylko o tym zeby juz wyjsc. maly byl bardzo grzeczny prawie caly czas spal lub wiec nie mialam duzo opieki nad nim i co w tym czasie robic w szpitalu? nie robisz nic tylko lezysz plackiem caly dzien nie wiem jak dla kogo ale dla mnie to bylo straszne dodam ze nudzilam sie pomimo tego ze mialam tablet z internetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja lezalam tydzień w szpitalu i lubilam jak ktos przychodził mnie odwiedzic. Miałam wykupiona sale jedynkę wiec i tak nikomu nie przeszkadzałam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po porodzie TRZEBA się ruszać, matko ratuj leżenie to najgorszy błąd. Ja po cesarce wstałam po 12h, dziecko miałam na innym oddziale więc po kilka razy chodziłam do niego i nawet pielęgniarki się oglądały za mną, bo tak szybko do siebie doszłam. Mało tego jedna pielęgniarka powiedziała, że dla nas to z jednej strony dobrze, że do dzieci musimy chodzić, bo jak widzi te dziewczyny które leżą plackiem całe dnie, wstają tylko żeby dziecko odłożyć do łóżeczka czy do ubikacji pójść to mówi, że różnica między tymi co chodzą a tymi co mają dziecko przy sobie jest EKSTREMALNA. Tamte ciągle coś boli a my dochodziliśmy do siebie w tempie ekspresowym... I tak ten pokoik jest super, z tym, że to śmieszne że dopiero po 18. I tak robi ogromną różnicę, bo bym nie chciała aby do sali gdzie leże przychodzili obcy, karmienie, krocze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×