Oddać czy nie oddać?

Zacznę od tego, że szef mnie wystawił z pracą, nawet mi nie zapłacił. Zastanawiam się czy oddać mu ubrania z pracy czy lepiej tam nie jechać. Czy oddanie tych ubrań spowoduje u niego jakieś nie wiem wyrzuty sumienia czy coś, ze ja byłam wobec niego ok nawet jak on mnie oszukał? Jak myśłicie?

Oczywiście,że nie oddawaj mu nic. Nic juz nie zdzialasz.

wg mnie powinnaś tam pojechać i cała mu się oddać, wtedy doceni Cię i będzie wiedział co stracił, zatrudni Cię z powrotem, da Ci podwyżkę i wszystko będzie w jak najlepszym porządku.

Ja już i tak nie chcę tam pracować. Chodzi mi tylko o to żeby było mu głupio.

W sumie to nawet nie chcę od niego pieniędzy a okres kiedy tam pracowałam, Poprostu chciałabym żeby chociaż przez chwilę zrobiło mu się głupio.

jedz, oddaj i powiedz mu, że w przeciwieństwie do niego nie okradasz innych

Jak dla mnie to nawet lepiej jak jego by tam akurat nie było, nie musiałabym z nim rozmawiać. Ale napewno zrobiłoby mu się głupio jak pracownik by mu to podał, bo by wiedział ze wszyscy wiedzą jak się zachował a niby w firmie panuje "rodzinna atmosfera"

dokładnie, moja koleżanka też tak zrobiła. Przyjechała z wypranym, pięknie wyprasowanym strojem i przy klientach mu oddała z tekstem na zasadzie: uczciwie oddaje to co powinnam.

Właśnie też myślę żeby coś w tym stylu zrobić, Stój mam praktycznie nowy bo miałam go na sobie tylko kilka razy

pracowałaś w klubie nocnym ?

nie oddawaj nawet te wydane potem w ciuchlandzie przez ciebie 50 zl na ciuchy piechotą nie chodzi