kto zaluje ze za mlodu sie nie uczyl a teraz jest nikim i ledwo daje rade finans

finansowo?

nauka tu nie ma nic do rzeczy ja jestem po studiach i mam prace za 1500 zł:-(

ja się akurat uczylam, ale przez niesmialosc do niczego nie doszlam.

zalezy po jakich studiach-studia smieciowe sie nie licza

zalezy po jakich studiach-studia smieciowe sie nie licza

czyli olewanie studiów na polibudzie (tak, da się tak, znam kompletnych głabów po tym) jest lepsze niz ostra nauka, samodzielnedokształcanie np. na polonistyce? fajny system wartości

ja znam inżyniera po politechnice, ktory w kraju nie mogl znaleźć pracy, wyjechal do UK i tam pracuje fizycznie, zarabia dobrze, na wszystko go stac

lepiej byc głąbem po polibudzie niż geniuszem po politologii

Maz mojej kolezanki jest po informatyce i pracuje w Niemczech na budowie. Zarabia calkiem dobrze ale to jest praca fizyczna. Te studia na nic mu sie nie przydaly... takie czasy. Studia sa bardzo latwo dostepne byle tłuk może je zrobić.

"lepiej byc głąbem po polibudzie niż geniuszem po politologii" jak jestes geniuszem i specem w danej dziedzinie to po każdych studiach znajdziesz robote

mama nastroszonego ktora jest sprzataczka na pewno zaluje

ja bardzo żaluje, bo 2 razy zabraklo mi 5 punktow na lekarski, obijalam sie w liceum, bo myslalam, co za roznica itak sie nie dostane... a jak sie nie dostalam to mysle sobie, ze jednak lepiej bylo sie uczyc w lo, to jakbym sie nie dostala, to bym przynajmniej wiedziala, ze tak mialo byc, a nie ze akurat bylam na wagarach jak na lekcji mowili o czyms, co potem bylo na maturze, a ja tego nie wiedzialam, bo w tym momencie wagarowalam jak byla o tym mowa... teraz jestem mgr farm. w trkacie studiow doktoranckich, a czuje sie jak debil w stosunku do moich studentow z lekarskiego (bo na leku prowadze zajecia) ;) co za ironia, nie?

zle ci z tym mgr farmacji? tez dobry tytul

nie jest źle i fakt, ze bylam o wiele lepsza z chemii niz z biologii i nawet nie chcialam byc tym lekarzem, zeby pomagac ludziom, tylko dla prestizu - chcialam byc podziwiana za samo bycie lekarzem - taka mam nature, ze lubie byc w centrum uwagi, lubie byc podziwiana - to sa zle cechy, ale tak mam... i tak naprawde zrozumialam, ze mi zalezy na kierunku lekarskim, jak sie nie dostalam pierwszy raz, a zawsze dostawalam to, czego chcialam... podejrzewam, ze nie bylabym dobrym lekarzem, brzydzi mnie krew itd. jezeli chodzi o pracę - po farmacji obecnie nie jest fajnie, bo musimy konkurowac z technikami po studium, w ktorym czesto matura nie jest wymagana i dla nas rynek sie kurczy, firm tez za duzo nie ma - jak juz jest w firmie praca, to na przedstawiciela, to tez kazdy moze robic i nie trzeba byc mgr farm. dlatego postanowilam sprobowac zostac na uczelni, ale trafilam do takiego zakladu, w ktorym nie jest milo i ciagle podkreslaja, ze ja tam jestem tylko na okres studiow doktoranckich... nie wiem, co by bylo, jakbym jednak ta medycyne skonczyla - czy bylaby praca, czy byloby latwo zalapac sie bez plecow na specjalizacje - moje kolezanki po medycynie, ktore robia doktoraty, robia je, aby latwiej bylo sie zalapac na specjalizacje,bo nie kazdy ma latwy dostep do tego