te jego oczy

Witam.Widuję w Kościele pewnego mężczyznę,jest szalenie przystojny i wydaje mi się że jest wolny.Nie byłoby w tym nic dziwnego ,gdyby nie fakt,że od pewnego momentu zaczęliśmy się sobie przyglądać .Nie śmiem tego robić tak wprost,ale te oczy coś takiego mają w sobie ,co nie pozwala się skupić .Nie znam tego mężczyzny,nie wiem nawet gdzie mieszka,ale "ten wzrok".Dodam ,że spotkaliśmy się raz w mieście ,spojrzał na mnie,uśmiechnął się ,odwdzięczyłam się tym samym .I znów te ciemne oczy,zadziałały na mnie jak narkotyk.Nie wiem co się dzieje ,ale snią mi się po nocach.Wstyd to przyznać,tym bardziej ,że nie jestem już podlotkiem przeżywającym zauroczenie,ale tak się właśnie stało.

przechodząc na pasach tez uśmiecham się do kierowcy,który zatrzymał się,nawet odwzajemnia mi moje machanie ręką nie wiem kto to jest i nie chcę wiedzieć,nie szukam i nie zakładam tematu z durnotą co za ciemne babsko!

tez tak mam:) i tez mnie to intryguje te jego oczy...

ooooo to ja też tak mam