Gdańsk Nowy Port czy rzeczywiście jest tak niebezpiecznie nocą?

Ostatnio przez przypadek zapusciłam się w tamte tereny, bo nie jeździły żadne tramwaje (było około 24.00) i musiałam iśc na piechotę do znajomej z którą się umówiłam a telefon mi padł. Trochę dresów się kręciło ale nic specjalnego. W pewnym momencie było mi juz wszystko jedno i podeszłam do jakiegoś faceta żeby mi powiedział jak dojśc do tego mieszkania. On nie wiedzial ale zadzwonił po swojego kolegę który mnie od razu zaprowadził szybkim skrótem do tej znajomej. Jestem pozytywnie podbudowana ich postawą. Szczególnie, że o tej części Gdańska krążą różne pogłoski. Sama mieszkam we wrzeszczu w Garnizonie.

w kazdej czesci Gdańska mozesz dostac po zębach. Niedaleko Garnizonu, na Chopina zerwali znajomej lancuszek . A najpredzej mozesz dostac od pijaczkow na placyku k.Sychty

Masakra, a stało sie to w dzień czy w nocy?

Odważna jesteś. Poszłaś pod prąd. Miałaś szczęście. Podziwiam Twoją odwagę. Po tamtych okiolicach o północy, no no...

a może to nie odwaga tylko głupota?Granica między odwagą a głupotą jest czasami bardzo cienka.Mieszkam na Żabiance.A co do Nowego Portu,hmmm,to były inne czasy.Teraz jest tak jak na innych osiedlach.Raz bezpieczniej raz nie..

Witaj. Twoj facet jakis czas temu tu pisal,ze jestes glupia i nieodpowiedzialna i ze mialas wiecej szczescia niz rozumu ze wyszlo tylko tak. Chcesz udowodnic mu,ze nie ma racji? To jestes glupsza niz on twierdzil. Sluchaj sie go bo na swoja yntelygencje nie masz co...

a co powiecie o Oruni?