Kobiety co wy tak naprawde widzicie w macierzyństwie

Przecież to was wpycha w ramy bezgranicznego oddania na wieki wielu rzeczy w ogóle możecie nigdy nie mieć, bo potrzeby dziecka będa zawsze na peirwszym miejscu, a jedyne, co usłyszycie od ludu, że to piękne w macierztństwie, te wyrzeczenia bo zboku to jest piekne, ale to wy nade wszystko przez całe lata będzie to znosić szlag mnie trafia gdy o tym myśle, tak mi źle

Spokojnie, mamy wszystko, co chcemy a ponadto dzieci. Mowię, jako matka dorosłych.

ale np. jak lubisz kwiaty i chcesz miec ogród- dzieci nie poniszczyły? nie musiałabym mieć wszystkiego na raz, ale stopniowo owszem, by czuc, że idę do przodu z marzeniami a miłość macie jeszcze po tych latach czy może dziecko niczym czarna dziura pochłonęło cała milośc i siebie kochacie mniej?

Niby czego nie bedziemy mieć? Wszystko zalezy od sytuacji. Są tak bezdzietni jak i dzietni, ktorzy nie mogą czegos mieć - zawsze coś takiego sie znajdzie.

akurat dzieci nie niszczyły mi kwiatów, pies- owszem. Miłość sie mnoży, nie dzieli - starczy dla kazdego. Heloiza - to znów ty?

no w sensie niematerialnym też dzieci odbierają lub niszczą pewne sprawy, choćby wtedy jak ludzie przestają byc dla siebie priorytetem, jak to było wczesniej ja naprawde nie wiem dlaczego w życiu człowieka najwazniejsza nie może być po prostu rodzina...

niczego nie odbierają, raczej wzmacniaja więź. Oczywiscie są i patologiczne sytuacje, ale to wyjatki.