syndrom ocaleńca

czy słyszała któraś z Was o tak zwanym syndromie "ocaleńca" ?

Nie a co to? Napisz prosze, brzmi ciekawie, chodzi o dziecko?

Nie słyszałam, przeczytałam przed chwilą i uważam że to kolejne głupoty wymyślone przez kościół, żeby wzbudzić poczucie winy u osoby, która nawet tylko POMYŚLI o aborcji

jest naukowo udowodnione zd dzidci ktore przezyly aborcje czuja jaks pustke w zyciu... dopiero po czasie znajduja tego przyczyne

No wiesz, duuuużo rzeczy można znaleźć jak sobie człowiek zaloży, że na pewno jest i dokładnie poszuka wypatrując tego, co chce zobaczyć

Kinga a Ty dokonałaś aborcji ? Że od razu tak z agresją reagujesz ?

Nie :) ale nie wykluczam, gdyby sytuacja mnie do tego zmusiła. I nie reaguję agresją, tylko nie mogę spokojnie patrzyć jak kściół znowu usiłuje robić wiernym wodę z mózgu :o

no ale to przecież nie kościół tylko to z psychologii znane zjawisko jest nooo :o

Nie chodzi mi przecież o to, że papież zlecił takie badania i opłacił wyniki :p naukowcy też maja swoje poglądy i mogą sienimi sugerować, a psychologia daje takie możliwości...nie ma wyliczeń, dowodów, to nie nauka ścisła...więc jest pole do naginania dowodów w dowolną stronę

Na psychologii o niczym takim nie uczą.

" gość jest naukowo udowodnione zd dzidci ktore przezyly aborcje czuja jaks pustke w zyciu... dopiero po czasie znajduja tego przyczyne " zrodla poprosze

Badznia pewnie przeprowadził jakiś uniwerek w Salt Lake City albo czymś podobnym :p

Żadna psychologia. Zerknęłam do wyszukiwarki, to jedno z przewodnich hasełek na nawiedzonych katolickich stronach antyaborcyjnych, nic naukowego na ten temat nie ma.