Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PZN

Kobiety w dziekanacie, czytają moje pismo do kanclerz i odmawiają przekazania

Polecane posty

Gość PZN

Czy to w ogóle jest legalne?? Przez dziekanat miałem podać pismo o umorzenie opłaty za warunek do pani kanclerz. Warunek jest absurdalny, chodziło o e-leraning(który non stop jest dostępny w internecie, ale wykonałem go pare dni po terminie), koszt: 300 zł. Napisałem więc pismo do kanclerz o umożenie, na końcu nadmieniając o mojej trudnej sytuacji finansowej, Dziekanat odpisał, że mam przedstawić dowody. napisałem, że nie mam pracy, a rodzice nie chca mnie utrzymywać. Zapytała czy jestem zarejestrowany w urzędzie pracy(buahahahah), albo, żeby przedstawiał, więcej konkretów. K***ica mnie zaraz weźmie, co mam pisać o swoich finansach tej durnej babaie, to w końcu ona ma uznać czy moje pismo jest przekonywujące czy kanclerz???? Czy serio mam taki obowiązek, żeby pisać jej o moich finanasach i czy ona ma prawo to czytać??!?!?! Wniosek był w załączniku, który miała przekazać, a ona go przeczytała!!! Oburza mnie to wyjątkowo. Rozmawiałem z dziekanem, powiedział, że to tylko e-learning, i powinno się udać, kanclerz zrozumie. Ale co z tego skore dziekanat nawet nie chce tego przekazać. Bardzo zastanawia mnie czy to co oni robią jest zgodne z prawem, nigdzie nie znalazłem, info, żebym musiał dokumentować swoją sytuację finansową, przy składaniu papierka o umorzenie, ani żeby dziekanat miał prawo mi go nie przyjmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
robi sie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PZN
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kanclerz? do Merkelowej listy piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PZN
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wsnhid czyta ten temat :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PZN
Więc to tym się Panie zajmują w dziekanacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam dzisiaj wolne, moge sobie czytac co chce. Poczte sprawdziłam rano jak zawsze, ale do rzeczy. Podpisał pan umowe z uczelnia o platności. Każda zmiana tresci tej umowy jest na warunkach drugiej strony umowy, wiec tak, uczelnia moze sobie zażyczyć dodatkowych dokumentów i kanclerz zawsze o takie prosiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PZN
"Każda zmiana tresci tej umowy jest na warunkach drugiej strony umowy, " przepraszam, ale nie rozumiem. Opisywanie Pani szczegółowo mojej sytuacji finansowej i osobistej, czy też bardzo trudnej sytuacji mojej mamy w pracy, uważam za poniżające dla mnie. Nie wiedziałem jakie istotne są to dane dla Pani kanclerz. Dziękuje pani za pomoc i przepraszam za nieładny ton mojej pierwszej wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn. że są dwie strony umowy o płatności - uczelnia i student. Jeżeli jedna strona umowy chce zmienić jej treść (czyli student chce coś umorzyć), to druga strona umowy (czyli uczelnia) moze stawiać warunki. To tak jakby ktoś sobie chciał umorzyc kredyt w banku, to wiadomo że bank będzie walczył o swoje. Cała ta procedura umorzeń w naszej uczelni była konsultowana z prawnikami, więc pomimo że niektórym może się to wydawać dziwne to jest to zgodne z prawem. Jeżeli ktoś udokumentuje złą sytuację, albo ją dokładnie wytłumaczy może liczyć na jakieś umorzenia, w innym przypadku 99% studentów by składała podania o umorzenia "bo trudna sytuacja". Ok, ide na zakupy, piękną mamy pogodę dzisiaj w mieście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×