Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Madzik25780

MIŁOŚĆ NA ODLEGŁOŚĆ PRZETRWAŁA: MAMY KTÓRE BYŁY W TAKIEJ SYTUACJI ( Pomóżcie)

Polecane posty

Gość Madzik25780

Witam. Ten temat dotyczy mam które byly w związku na odleglość. Właśnie zaczynm taki związek. Mam nadzieję że się uda. Wiąże z moim chłopakiem przyszlosc, ale obawiam się wielu rzeczy. Odległośc nie ma znaczenia ale mogą dziać się różne rzeczy. Także proszę was o rady i wsparcie. To dla mnie dużo znczty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żyłam tak z mężem 2 lata- daliśmy radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od 6-ciu miesiecy tak zyje , nie jest latwo , jeszcze tylko 23 dni i bedziemy razem Nie mam pojecia jak to wytrzymalam , sama z dwojka dzieci?!?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak żyję od 7lat i jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 lat i jest ok? Co jaki czas sie widujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zyje tak od 7l, mamy dwojke dzieci i daje rade. Kobiety teraz sa takie niezaradne:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co 3 tygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
beznadzieja tak żyć na odległość. prędzej czy później mąż sobie ulży na boku i nawet nie będziesz wiedziała jak i kiedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzik25780
Dziękuje. Pocieszylyscie mnie troche. Ale bardziej chodziło mi że przed slubem tak zylyscie. Ale i tak dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o zaradnosc , tylko o bliskosc drugiej osoby , przytulenie , sex , rozmowy , milczenie we dwoje , przez telefon wszystkiego sie na da zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu jest nawet topik o tatusiach na odległość. My żyjemy tak z grubsza od ponad 3 lat z przerwami na kilkumiesięczne pobyty razem i nie narzekamy, dorobiliśmy się w tym czasie prawie dwójki dzieci i kilku gadżetów materialnych wspólnie. Kwestia nastawienia partnerów co do tego, że chcą być razem i wzajemnego zaufania. I co więcej, mimo wszystko regularnych przejazdów do siebie, więc jeśli chce się na odległość tworzyć rodzinę, to to kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak czytam te brednie że jak maż na odległośc to na 100% sobie kogoś znajdzie to mnie cholera bierze !!! jak ktoś chce zdradzać to nie musi nigdzie wyjeżdżać ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jezeli ktos chce to zdradzi.My zylismy tak przez 2 lata widywalismy sie co 2 miesiace.Teraz jestesmy razem i jest happy.Nie ma co ukrywac jest ciezko bo tesknota i wogole.A przez telefon czy inne komunikatory nie da rady sie przytulic.Nigdzie nie jest napisane ze facet na sto procen zdradzi.Zalezy od czlowieka i od uczuc i od zaufania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja żyłam tak 2 lata. Było ok, bo net ułatwia sprawę i tanie loty...ale trzeba wiedzieć że to kiedyś się skończy i mieć jakieś plany na wspólne życie wcześniej czy później :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz od 5lat przyjezda do domu tylko na weekendy. Mamy 2malych dzieci i jakos radze sobie. Po pierwszym dziecku jeszcze poszlam do pracy. Jesli masz zaufanie do meza i on do ciebie to odleglosc wam nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie tak - wspólne plany na przyszłość i zaufanie to podstawa. Ja też jestem w takim związku i jestem pewna, że się nam uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój pracuje w trybie offshorowym (4 tygodnie praca, 2 tygodnie dom), i zawsze gdy go nie ma coś mi się w domu psuje - te jego kontrakty nauczyły mnie samodzielności. Myśle, że do samotności można się przyzwyczaić - ważne aby utrzymywac ze sobą kontakt na co dzień i rozmawiać o bieżących sprawach. Niech domowe problemy cały czas są też jego problemami, starajcie się utrzymywać intymne stosunki to nie stracicie ze sobą więzi i będzie git :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chodzi o to czy ktos sobie radzi czy nie ale czy sie nadaje do takiego układu, ja sie nie nadaje, byłam sama z 3 dzieci, maz za granica , przyjezdzał co 1,5 miesiaca przez ól roku. Dałam rade ze wszystkim oprócz tej holernej tęsknoty, myslalam ze oszaleje, przez to sie z nim kłóciłam, prawie sie z nim rozwiodłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie szkoda wam dzieci ? Dzieci powinny miec mame i tata na codzień a nie tylko jedno z rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak żyłam przez 4lata. Miałam dość samotności, pomimo że były dzieci. To Níe jest związek . Dzieci potrzebują ojca, a ja potrzebowałam bliskiej mi osoby nie tylko przez tel. Czy net. Stwierdziliśmy że dalej tak żyć nie można i wyjeżdżamy razem albo mąż szuka pracy na miejscu. Wybraliśmy opcję pierwszą, i była to bardzo dobra decyzja. Razem żyje się przyjemniej i łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie malzenstwo powiadasz, powiedz to moi rodzicom, gdzie tata wiele lat pracowal offshorowo, powiedz to mojemu wujowi i cioci, gdzie wuj plywa, mojemu kuzynowi i jego zonie, tez plywa. I mnie :-) Ludzie tak czasami zyja wiele lat i maja sie dobrze. Tylko nie kazdy sie do tego nadaje - Ry widocznie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiesz niektore matki chca zeby jej dzieci mialy ojca na codzien a nie od swieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze nie miłość tylko chwilowe klapki na oczach. Po drugie znam dwie takie pary. Jedna się rozeszła bo on znalazł sobie inną na odległość i zrobił jej dziecko. Druga para żyje tak, mają dzieci i chyba tylko to ich trzyma. Jak są razem ( dwa razy do roku) to mają miny jak wisielce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my zylismy tak przez 2 lata, a w 3 roku kursowalam na linii polska-niemcy. teraz jestesmy razem z niemczech. moge powiedziec tylko tyle, ze powtorzylabym ta sytuacje, gdybym mogla cofnac czas. dlaczego? otoz moj maz dostal mozliwosc uczestnictwa w super projekcie, zdobycia cennego doswiadczenia i switenych zarobkow przez caly czas kontraktu, polski pracodawca wymagal jednak tego, zeby caly czas byl tam, z wyjatkiem urlopow. przez te 4 lata (tyle maz jest zagranica, jeszcze troche zostalo, mozliwe, ze zdecydujemy sie na wyjazd na kolejny, ale wtedy od poczatku razem) dorobilismy sie drugiego auta (nowego, za gotowke), i duzego mieszkania bez kredytu, ktore wyremontowalismy na glanc (troche mebli nam brakuje, ale na razie malo tam jestesmy). aktualnie nadal odkladamy. ja w tym czasie urodzilam dziecko, teraz jestem w drugiej ciazy. corka jest ze mna, nie tula sie po zlobkach, bo nie pracuje, robie za to dodatkowe uprawnienia zawodowe, na ktore rowniez trzeba bylo wylkozyc kase (w sumie kilkanascie tysiecy). jak porownam nasza sytuacje do sytuacji moich kolezanek i znajomych oraz ich mezow, ktore oczywiscie meeega mi wsploczuly, to smiac mi sie chce - poza tymi, ktorzy dostali mieszkanie od rodzicow, cala reszta nie ma nawet zdolnosci kredytowej i kombinuja, jak tu sie zadluzyc na mniej jak 30 lat, jak juz ta zdolnosc sie pojawi. ich dzieci siedza w zlobkach, bo matki po macierzynskim pognaly do pracy, albo ich nie maja, bo ich nie stac, albo maja czasowe umowy. jezdza byle czym albo niczym, ewentualnie autem na kredyt. takze ciezko jest, ale warto, jesli to was ustawi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze czy wy wogule czytalyscie wpis autorki? Nie pisała małżeństwo na odlegliść ale chlopak. Czytajcie a potem piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My nie mamy slubu i tak zyjemy kilka miesiecy. Jest ciezko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, czytalysmy wpis autorki - moj zwiazek od poczatku jest na odleglosc. Poznalismy sie w biegu na lotnisku i caly romans z poczatku byl w biegu, w drodze. Zwiedzilismy dzieki weekendom wspolnym cala Polske, a pkp i lot sporo na nas zarobi :-) ale duzo samozaparcia to wymaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×