Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość TAK SIĘ DŁUŻEJ NIE DA

małżeństwo bez seksu

Polecane posty

Gość TAK SIĘ DŁUŻEJ NIE DA
gospodarz222 ja wyszłam za mąż późno bo wciąż szukałam-w wieku 31 lat i wybrałam racjonalnie a teraz cierpię:(;wybrałam takiego faceta bo własnie wydawało mi sie,że juz duzo wiem i przeszłam a tu sie okazało,że może własnie byłabym szczęśliwsza wybierając jak husna....choc przez jakiś czas to szczęście bym miała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość husna
Jak dla mnie to kwestia ustawienia priorytetów. Co tak naprawde potrzebuje w moim życiu i kto mi może to dać. Jest pewne że kobiety które wybierają takie adrenaliny związkowe, najczesciej mają jakies zaburzenia powstae w okresie dzieciństwa. Czesto córki alkoholików lub przemocowców albo rodziców ozięblych wyszukują sobie facetów, którzy wywołują mase sprzecznych emocji. Normalny stabilny facet wydaje im się zwyczajnie nudny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAK SIĘ DŁUŻEJ NIE DA
w pracy-kase na d***** ma i nie musze mu dawać i nie o to chodzi w tym watku..może zajmij sie pracą dla odmiany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAK SIĘ DŁUŻEJ NIE DA
husna, masz wiele racji choc ja nie jestem z rodziny patologicznej-wręcz przeciwnie-ale poradx co robić bo sama tez to przerabiałaś..porzuciłas lovelasa i co teraz?jakie masz życie?faceta masz takiego jak ja teraz meża?w tym samym typie?jak seks?jak sobie mam z tym poradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
husna ma racje, rzucisz męża, zwiążesz się z kochankiem, i co dalej, pobzykacie się miesiąc a co potem? Może będziesz miała ochote na innych a ten ci się znudzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość husna
Ja tez nie byłam z rodziny patologicznej. Miłości w niej jednak było jak na lekarstwo, chociaż inni uważali inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAK SIĘ DŁUŻEJ NIE DA
gospodarz222 to może poprostu carpe diem?co ma byc to będzie, korzystac z seksu i namietności aż się skończy?a potem powrót do codzienności a to co było będzie tylko pięknym snem? oczywiście,że rodzina jest ważna ale co z moimi potrzebami?zycie mam jedno przecież

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAK SIĘ DŁUŻEJ NIE DA
Chiaroscuro,wejdź na wątek ja 37 on 46 i tam sie wypowiedz-nie da się trzymac tego pod kontrolą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie gryzie cie sumienie? powiem ci że nie byłoby fajnie gdybym się dowiedział że żona mnie zdradza od dłuższego czasu z innym. To ja tu sie hamuję, po pracy do domu, żadnych innych kobiet nie zaczepiam a ta sobie cicho z innymi. Juz ja bym wolał wiedzieć, podobno są tacy co żyją razem a sypiają z innymi, ale to też jakieś specyficzne związki. Jak pytasz o zdanie innych to chyba czujesz że to nie jest fair wobec męża, najłatwiej tak ciągnąc to jak jest teraz. Wiesz, znam takie rodziny w których on i ona śpią osobno i mijają się w drzwiach tylko. Jaki to ma sens to ja nie rozumiem. Albo staraj się odbudować albo rozejdzcie się. Tylko czy myślisz że ten kochanek wezmie cie z dzieckiem? Róznie bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAK SIĘ DŁUŻEJ NIE DA
wiesz gospodarz222 na pewno nie czuje się w porządku ale brakuje mi czegos i szukam dlatego gdzie indziej....po tym co teraz wyczytałam to chyba trzeba albo to zaraz skończyc albo niech sobie będzie ale bez planów na przyszłość..co do mnie i dziecka to nie myslałam jeszcze o tym i nie planuję na razie z nim być...wiem,że on bardzo pragnie dziecka więc może i moje by pokochał jak własne..za wczesnie na deklaracje i decyzje typu rozwód itp...chyba teraz muszę przemyśleć czy to skończyć czy czerpać póki sie nie skończy i tyle ale BOJĘ SIĘ MIŁOŚCI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa laguna
Tak sobie czytam Twoje wypowiedzi autorko i mimowolnie cofam się myślami w czasie. U mnie było identycznie. Na początku związku z mężem myślę, że mnie podniecał, chciałam uprawiać z nim seks, przyjemność sprawiało mi cielesne obcowanie z jego ciałem. Ale to się niestety zmieniło i dziś wiem, że zmieniło się przede wszystkim z tego powodu, że przestałam go kochać. Narosły żale, pretensje, niewyjaśnione drobnostki, które zabiły we mnie miłość do niego i całkowicie zabiły pożądanie do niego. Doszło do tego, że było mi niedobrze i brało mnie na wymioty, kiedy zmuszona awanturą "dawałam mu na odczepnego". A jaką dobrą minę do tej gry robiłam wtedy. Swoje potrzeby spełniałam sama, a potrzeby moje były i są ogromne, w tamtym czasie miałam nieraz ochotę walić głową w ścianę z nierozładowanych emocji seksualnych, na przysłowiowego listonosza miałam ochotę się rzucić, oby tylko jakiś mężczyzna ukoił moje kobiece pożądanie bliskości i przyjemności cielesnej. Próbowałam różnych sposobów, łącznie z pobudzaniem samej siebie przed seksem z mężem, wyobrażaniem sobie różnych rzeczy, ale to nic nie pomogło. Mąż się do mnie zbliżał, a mnie odrzucało, nie mogłam znieść jego zapachu, obrzydzała mnie jego sperma. Seks to był ból i żelowy koszmar. Po 14 latach nie wytrzymałam i odeszłam. Umysłu nie zmusisz do pożądania kogoś. Jeśli nie ma tego czegoś, jeśli nie ma chemii, nie będzie z tego nic. Dziś jestem z mężczyzną, na myśl o którym niegrzeczny uśmiech wstępuje na moją twarz i tylko trochę jest mi głupio przed samą sobą, że z mężem nie skończyłam tego wcześniej. Dla kobiet niestety nie samo ciało jest bodźcem do seksu, więc choćby facet wyglądał najlepiej na świecie, jeśli nie ma w nim czegoś, nic z tego nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAK SIĘ DŁUŻEJ NIE DA
pomarańczowa laguna dziękuję niezmiernie:)a więc zmiana tylko,że ja mam męża i dziecko...poza tym przecież nie powiem temu nowemu żeby się ze mna żenił-nie ten moment jeszcze-jak to zrobić-jak Ty to zrobiłaś?no i pewnie byłaś młodsza kiedy odchodziłaś od męża??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To poprostu zle trafilas ja ze swoim jestem 20 lat i dzis o 5 rano przed praca sie kochalismy nadal jest super srednio 5 razy w tygodniu ja bym nie wytrzymala tak, nadal sie krecimy na wzajem nie wiem od czego to zalezy. Klocimy sie nieraz ostro a ostatnio byl kryzys miedzy nami a i tak ladowalismy w lozku pozniej znow sie klocilismy i tak w kolko teraz juz jest ok nie klocimy sie ale bywalo roznie tylko z sexem zawsze ok bylo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa laguna
Byłam trzy lata młodsza. Ja nie odeszłam do kogoś, ja po prostu odeszłam. Nie byłam wiele młodsza, miałam 34 lata. Dziecko musi zrozumieć, ale do tego najpierw muszą się porozumieć rodzice i rodzice zrozumieć, że coś się skończyło. Twój mąż na pewno też chciałby mieć kobietę, z którą mógłby spełniać swoje fantazje i przecież jest dorosły i zdaje sobie sprawę z Waszego problemu. I tak się męczycie oboje, bo żadne z Was nie ma odwagi na zrobienie kroku. Kiedy ja w końcu na granicy wytrzymałości zdecydowałam się na rozmowę z mężem, okazało się, że ten pierwszy krok to było coś na co i on nie miał odwagi, choć problem też widział. Rozmawialiśmy długo (w sensie kilkunastu tygodni) o nas, o naszych oczekiwaniach. Całkiem spokojnie, staraliśmy się nie kierować ani emocjami, ani niewykorzystanymi szansami w życiu, bez obwiniania. Nie mówię, że nie rozmawialiśmy o nas, o seksie z mężem wcześniej, bo rozmawialiśmy, ale to nic nie zmieniło i z czasem frustracja była coraz większa i coraz większa była moja bezradność. I coraz śmielsze marzenia o spełnionym życiu, bo doszło do tego, że życie samotnie było dla mnie wtedy cenniejsze niż konieczność stawiania czoła temu, co mi codzienność z mężem przynosiła. Z jednej strony apetyt na seks, z drugiej całkowita niechęć do seksu z mężem, a co za tym idzie - jego niezadowolenie (które tak naprawdę w większej części on dusił w sobie, ale w powietrzu niewypowiedziane wciąż to wisiało).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAK SIĘ DŁUŻEJ NIE DA
tak gość, i to jest sedno sprawy-nie ma tego czegoś między nami i nigdy nie będzie niestety....a więc czas to zmienić i albo oodejść albo korzystać z innych na boku co by męża nie ranic i dziecku krzywdy nie robić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa laguna
Tylko pomyśl o tym, że tego kogoś na boku możesz niechcący skrzywdzić, jeśli on się w Tobie zakocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAK SIĘ DŁUŻEJ NIE DA
pomarańczowa laguna podziwiam Cie i gratuluję odwagi....u mnie kłopot z odejściem jest tez taki,że mamy wspólne zobowiązania, kredyty, firmę, byłoby mi ciężko utrzymać to wszystko....nie chodzi o mnie ale o dziecko..także małżeństwo to jakby kontrakt teraz u nas jest...z pensji tego nie utrzymam a synowi kredytów nie chce zostawiać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAK SIĘ DŁUŻEJ NIE DA
pomarańczowa laguna-wejdź na watek ja 37 on 46-tam jest moja historia i pytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa laguna
Każdy ma kredyty. Ja miałam i kredyt i zobowiązania i mieszkanie i samochody i całe wspólne życie i teściów, rodziców, znajomych bliższych i dalszych, wszystkie "powikłania" wynikające z życia z kimś przez taki kawał czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sranie w banie caly temat-z palca lub cycka wyssany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×