małżeństwo bez seksu

czytam o problemach innych i się smieję bo to żadne problemy,że dziewczyna kocha się z facetem raz na tydzień i dochodzi...ja nie pamiętam kiedy się z moim mężem kochałam...on niby chce ale mnie się z nim nie chce.nigdy nie miałam żadnych problemow z skesem i żadnych zahamowań, kochałam sie po kilka razy dziennie a teraz wcale...tylko masturbacja ale to nie to samo..lubię filmy porno ...nawet chciałam iść się leczyć do seksuologa bo to jakieś chore jest no i bardzo mi przeszkadzało ale niespodziewanie kogos poznałam i po chyba już kilku latach bez seksu z facetem okazało się,że wszystko ze mną ok:)jest jak dawniej albo i jeszcze bardziej mi sie chce choć lata swoje już mam..i odkryłam,że facet musi miec to coś-wtedy nawet żadna gra wstępna mi niepotrzebna bo na sam jego widok leci mi po nogach...ale kochanek to jedna sprawa-jestem pewna,że nie jestem chora a druga to CO ZROBIĆ ABY MI SIĘ CHCIAŁO Z MĘŻEM??pomocy,kiedyś było spoko choc miałam lepszych facetów ale ogólnie dobrze.mamy syna, wspólne życie-może warto to ratowac..dodam,że naprawdę zmężem nie mogę-jestem sucha i boli mnie a z moim nowym moge natychmiast, jest super i ciagle chcę jeszcze..CO ROBIĆ?

Mąż przestał cię podniecać i tyle, nie masz na niego ochoty po prostu. Długo jesteście razem? Jak to się stało że przestał cię krecić, to jakoś tak powoli się stawało czy też nagle z powodu jakiegoś wydarzenia? No ale kiedyś ci się podobał, przecież z jakiegoś powodu się pobraliście. Wiesz, rodzinę raczej warto ratowac chociażby ze względu na dziecko. Z drugiej strony jak nic do niego nie czujesz, żadnego pociągu fizycznego, no to będzie ciężko.

Sex to zło. Dzieci w Afryce głodują, a jakieś zboki rozpaczają, bo nie mogą robić swoich świństw. Sex jest obrzydliwy.

Jakby w Afryce mniej sexu uprawiali, to nie mieliby tyle dzieci. Wiec w sumie racja.

Trudno jest coś zrobić, bo to normalne, że namiętność względem jednego partnera (bez względu na płeć) z czasem spada aż w końcu całkowicie lub niemal całkowicie zanika. Jest to związane z bardzo charakterystyczną dla gatunku ludzkiego zdolnością adaptacji i marginalną użytecznością. Im więcej czegoś się ma, tym kolejne otrzymanie tego jest mniej fajne. Człowiek nie jest przystosowany do tego, by jeden partner seksualny podniecał go dłużej niż jest to konieczne do przeprowadzenia potomstwa przez pierwsze kilka lat życia. Związki wieloletnie są tworem czysto kulturowym i dlatego charakter relacji w związku musi się zmieniać. Erotyka jest tym, co na długości relacji cierpi najbardziej. Nowy partner to nowe doznania, inne emocje. On też z czasem będzie cię kręcił coraz mniej. Dlatego trudno jest coś zrobić, by mąż znów zaczął cię podniecać. Aby to było w ogóle możliwe musisz spróbować czegoś zupełnie nowego, dodać nowy bodziec emocjonalny. Może to być np. seks z partnerem w jakiś nietypowych okolicznościach, nowym miejscu albo inny eksperyment. Możliwości są nieograniczone i zależą tylko od wyobraźni.

nowosc cie przyciaga :P nie sądze bys umiała odbudowac relacje z męzem :P

razem jesteśmy 9 lat, przestawało mi sie chciec tak powoli, nie chce mi się wcale od 4 lat,oczywiście po jakiejs tam awanturze,ktora ma miejsce raz na może kila miesięcy lub rzadziej mu daję na zasadzie żeby szybko i po sprawie, nałoże sobie żelu i czekam aż skończy ale seks zawsze był dla mnie niezmiernie ważny i nie mam zamiaru dawac mu z obowiązku-musi mi się chcieć... nie wiem co sie ze mną stało tak do kończ-chyba to,że proza zycia nas dobiła, opieka nad maleńkim dzieckiem gdzie byłam z tym sama i ze zmęczenia się rozchorowałam, jakies tam żale i pretensje, oboje cięzko pracujemy-wyścig szczurów-ale ,jak juz wspomniałam, miałam lepszych kochanków choc na meżów sie nie nadawali więc chyba też go wybrałam bo on sie nawet nadaje...wydaje mi się,że mnie kocha mimo tego i nigdzie nie chodzi-choc tego nie sprawdzam bo po co-ale ogląda sobie porno a ja nie mam nic przeciwko-sama tez lubię i oglądam.Kiedys jakoś mi się podobał choc nie do końca ale dobry materiał na męża był...po tych namietnych kochankach bardzo mnie pociagających ale poza tym do d**y jeśli chodzi o zycie codzienne-wtedy myslałam,że seks to nie wszystko a teraz myśle odwrotnie chyba...wiesz mam 37 lat juz i szkoda miżycia-dlatego wiedząc,że pociaga mnie jeden facet i ja jego też sprowokowałam to-wiele nie trzeba było i upajamy się sobą czego dawno nie miałam---wejdź na wątek ja 37 on 46-nikt mi tam nie odpisuje bo kogo obchodza starzy ludzie--jakby to był temat"spuścił mi się na cipkę"to wtedy odpowiedzi mnóstwo.może odpisz mi na tamten temat też.dziękuję za zainteresowanie.wiesz ja bardzo cierpię bo jestem jeszcze nie taka stara, atrakcyjna i seks uwielbiam na wszystkie sposoby a tu taki zonk:(JAK RATOWAC TO?na razie mam kogos kto mnie zaspokaja ale co dalej?

husna, tak nowośc, nowe doznania, w życiu też robię ciagle coś nowego,nie nudzę się.no ale co robić??życ tak dalej czy zmieniac kochanków?ten obecny jest masakrycznie podniecający:)choc 7 lat starszy choc ja wyglądam na 28 a on na 35

a jacy faceci cie pociagają? skoro na męza nie byli materiałem?

Poznaniak 89 ale mnie się nawet nie chce bo na samą mysl robi mi sie niedobrze,rozumiesz?tak jak pisałam wczesniej-nawet chciałam iśc sie leczyc bo to chore mi sie wydawało- to w końcu ojciec mojego dziecka i kiedys z nim mogłam. A teraz jest ten nowy i myślę tylko o seksie, chodzą ciągle mokra-może ja się do małżeństwa poprostu nie nadaję???masakra

No właśnie ta proza życia dobija. Jeszcze jak poczytasz te tematy wokół, o seksie każdego z każdym no to człowiek od razu myśli że przegrał życie, wszyscy wokół się wesoło bzykają tylko ty masz źle. Ciężko utrzymywać ciagłe namiętności w stałym związku, ja też mam podobny staż, no ale staram się aby nie dupnęło tak jak u ciebie lub paru innych par które znam. No ale wciąż jestem napalony na żonę i nie daję jej spokoju, więc nie sądzę jak poznaniak że tylko pare lat i do następnej. Oczywiście pewnie by się chciało odmiany, tylko ze juz to widzę jak rzucam żonę i od razu stado kobiet puka do drzwi. Ja rezerwy w przeciwieństwie do ciebie nie mam ;) Nie bardzo wiem co ci doradzić, albo starać się znowu to rozbudzić, albo żyć tak jak jest czyli maż lub ktoś na boku. Albo tez rozwód i znalezienie kogoś dopasowanego. Widzę ze opcja 2 ci nie odpowiada, pewnie kwestia charakteru, sumienia, w końcu ile można zdradzać. Więc opcja 1 lub 3, masz jakieś inne pomysły? Twoj temat poszukam, możemy pisac i tutaj, mnie to obojętne

raczej masz tendencje szukać nieodpowiednich facetów. Widać ich niesubordynacja, buńczuczności i zawadiackość cie kreci....wydaje ci sie to męskie. Nic bardziej błednego:P

husna, ciężko opisać jacy-w kontekście seksualnym mam tak,że spojrze na faceta i czuję,że chcę albo nie.na pewno wysocy, raczej szczupli, z czarującym usmiechem,raczej ciemne włosy i karnacja choć niekoniecznie;mój typ to młody Paul Newman w filmie Mężczyźni wolą blondynki ale i też młody DiCaprio.jestem łądną blondynką z k***ikami w oczach jak to mówią, bardzo szczupła i zgrabna mimo wieku, zwracam uwagę facetów..zawsze jakos tak sie układało,że ci z którymi byłam byli super w łóżku ale na co dzień już nie wiesz proza życia a ja niestety kierowałam się w wyborze ich tym czy mnie kręcą na maxa.a poniewaz źle wybierałam to na męża wybrałam cos pośrodku jakby i sie nie sprawdza bo jednak seks jest dla mnie prorytetem-chyba ma męską psychikę i choć w życiu jestem silna kobietą i rządzę to w seksie lubię męską dominację silnego samca alfa...takie jakby sprzeczności we mnie są...

Szkoda że zdradzających ludzi nie kamienują, innego h*u/ja posmakowałaś i palma uderzyła, jesteś starą rurą i nie pisz o sobie atrakcyjna hahahaha, atrakcyjna to jest 22 latka z jędrnym ciałkiem a nie 37 latka! A co myślałaś że facet w wieku prawie 50 lat będzie super pociągający? skąd się urwałaś, widocznie go nigdy nie kochałaś i wyszłaś za mąż z desperacji bo lepszy by Ci się nie trafił. Nienawidzę zakłamanych kobiet co myślą tylko C**ą! w d***e mają męża i dzieci. Dobrze że mam NORMALNĄ kobietę a nie jakąś wywłokę!

husna chyba masz rację-poprostu kręcą mnie przystojne s*******ny,które wiedza jak mi zrobić dobrze

stara k***a

gośc ,czytaj ze zrozumieniem-moj mąż jest MŁODSZY od kochanka o 6 lat,to kochanek jest STARSZY, a mnie nie widziałeś więc nie oceniaj proszę

Ja wybrałam takiego jakiego opisujesz....seks był zawsze wyjątkowy,namiętny. Niestety życie u boku lovelasa to piekło. Kilkanaście lat udręki, którą zakończyłam bo nie seks jest najważniejszy niestety. Dziś umiem docenić spokój jaki dostaję od mężczyzny i cieszę się każdym drobnym gestem i przyjaźnią jaką otrzymuje. Przy kimś takim seks, ma wymiar kultu

gospodarz222- znalezienie kogoś innego i slub z nim to nie taka prosta sprawa w moim wieku; z mężem nie mogę poprostu więc na razie inny facet na boku tylko,że to jest wyjście tymczasowe przecież....znajdx prosze ten wspomniany przeze mnie wątek.pisze na tym forum po raz pierwszy i wkurzające są komentarze typu seks jest zły albo obrażanie mnie i wyzywanie od starych k***w oraz ocenianie mojego wyglądu nie znając mnie ale postaram się ignorowac takie wpisy..żal mi takich ludzi..

husna - bo coś zrozumiałaś a ta głupia zdzira autorka tego nie rozumie dla mnie to ona normalna nie jest i jeszcze z siebie piękność robi masakra, dla niej miłośc=seks jest to typ pustego człowieka pozbawionego wyższych wartości, coraz więcej takich ludzi niestety.

no tak ale z takimi przystojnymi lovelasami to związku nie zbudujesz raczej, a że ciebie do nich ciągnie no to cóż, szkoda męża tylko

widzisz husna ja przed tym małżeństwem tez byłam po cięzkim związku z takim facetem jak Ty opisujesz i tez wydawało mi sie,że doceniam ten spokój,stabilizację,itp ale długo to nie trwało bo jednak w moim wypadku krew nie woda...ja chyba powinnam sie urodzić facetem..no ale co robić?chyba zostaje tylko facet do łóżka na boku i tyle.mąż mój dobry i dba o dom i rodzinę ale mnie trzeba jeszcze czegos więcej..

nie oceniaj autorki. Ona ma zupełnie odwrotnnie jak ja . Ona racjonalnie odcieła sie od facetow nieodpowiednich, ja sie z takim zwiazałam. Dzis wiem o to doświadczenie, ona tego nie miała wiec może to co jej napisze do niej w jakiś sposób do niej dotrze.

tak, znalazłem i przeczytałem, no niestety wyzwiska raczej ignoruj bo co poradzić

Nie sądze byś tak długo pociągnęła. Sama wysiądziesz albo skrzywdzisz męza. Zastanów się czy warto. Ponadto podwójne życie najbardziej odbije sie właśnie na tobie. To nie sielanka.

wiesz gospodarz222 ten obecny jest super ale niekoniecznie lovelas-jest wolny, bez dzieci więc nikomu go nie zabieram...starszy bo ma 46 może ustatkowany i dobrze nam ze sobą....sama nie wiem już...przejdź na tamten mój wątek to tam popiszemy o tym aspekcie

przecież ona ZDRADZA to najgorsze świństwo w związku!!! jeszcze ją tłumaczycie!!! masakra co za ludzie, nie macie uczuć wyższych, autorka to pusta osoba i nie da się temu zaprzeczyć...

wiesz, naprawdę cięzko znależć kogoś kto będzie odpowiadał temperamentem, wyglądem, jeszcze robotny był, dom utrzymał i był dobrym ojcem na dodatek. Chyba mało jest małżeństw dopasowanych, w wielu są podobne dylematy, jak seks dobry to reszta leży i na odwrót. Zycie razem to jakiś kompromis, jeszcze ludzie pobierają się jak są młodzi i g***o wiedzą o życiu

husna, dziękuję za wsparcie:)wejdx prosze na watek ja37 on 46 i tam sie wypowiedź, bardzo Ci dziękuję:)

To powiedz mężowi wprost żeby se laske do ******** znalazł albo daj mu kase na dziwke po każdej Twoje zdradzie i problem z głowy :-)