Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamusa90

jak okiełzać 3latke

Polecane posty

Gość mamusa90

Witam Mamusie!! Postanowiłam napisać ten post poniewaz jestem juz na skraju wyczerpania psychicznego. Licze ze w jakis sposob pomozecie mi tu. Jestem 24 letnia samotna mama 3latki. Od zawsze wychowuje ja sama i moge liczyc tylko na siebie. Dzieko nie bylo planowane( ale kocham ja nad zycie) a ojciec okazal sie nieodpowiedzialnym chlopczykiem, zostawil nas uzywajac slow " jestem zbyt mlody i zbyt piekny zeby siedzec w pieluchach".Kontaktu z dzieckiem nie ma zadnego. Jego widzenia z nia wygladaja tak ze przychodzi na plac zabaw siada na lawce i patrzy jak ja sie z nia bawie. Po wyjsciu z placu zabaw idzie kolo nas do momentu az mloda zacznie swoje sceny...podsumuje wtedy ze nawet z dzieckiem nie umiem sobie poradzic, po czym odwroci sie na piecie powie" wstyd z wami isc" i idzie w swoja strone. Przejde do rzeczy. Od jakiegos miesiaca spacer z moja coreczka to jakis koszmar. Nie ma spaceru na ktorym mała nie zrobiła by mi sceny. Jak sobie cos ubzdura a nie dostanie tego potrafi drzec sie w nieboglosy(ostatnio jej rekrod to godzina krzykow). Roksana jest bardzo upartym dzieckiem. Nie da jej sie nic wytlumaczyc, nic do niej nie dociera. Jak sobie cos ubzdura to jest w jakims amoku, mogla bym tanczyc na rzesach a na nia to i tak nie zadziala. Najgorsze jest to ze ludzie patrza na mnie jak na wyrodna matke, zwracaja uwage ze nie umiem zajac sie dzieckiem itp. Podkresle tez ze moja mala kiedy ja wezme za reke badz na rece potrafi krzyczec cos w stylu" ała to boli nie sciskaj mnie tak mocno" , albo krzyczy " no daj mi na pupe moze ci ulzy" (zaznacze ze mała ode mnie nigdy nie dostała klapsa) wzrok ludzi na mnie jest nie do opisania. Zaznacze tez ze kazdy spacer konczy sie oczywiscie na rekach bo mala stwierdzi ze nie ma juz sily( nawet po 5 min od wyjscia z domu) i chce " na opa".Ona wazy 14kg i ja juz naprawde nie mam sily jej nosic, moj kregoslup juz strajkuje. Ostatnio zaczela tez uciekac mi z domu... jak w domu nie dostanie tego co chce potrafi przeczekac wykorzystac moment kiedy ja np. ide do toalety, ubiera buty i sobie poprostu wychodzi. Moze opisze jeszcze zachowanie młodej w domu. Wykorzystuje okazje kiedy Roksana sie sama bawi,wtedy zaczynam sprzatac albo prasowac, poprostu ogarniac domowe obowiazki. Kiedy Roksana cos chce, pic jesc lub co kolwiek. przyjedzie mi to powiedziec i jesli nie zrobie tego odrazu zaczyna znowu sie rzucac i krzyczec i wlasnie tak jest za kazdym razem kiedy powiem" dobrze, poczekaj chwileczke". Przeciez nie moge rzucic wszystkiego bo ona cos chce. Jeszcze jest sprawa z zostawianiem malej gdziekolwie. Od 3 lat nigdzie nie wychodzilam sama( oprocz do pracy oczywiscie wtedy mloda jest w zlobku) Nikt nie chce z nia zostawac ani moi rodzice ani nikt. Ona potrafic zrobic takie pieklo ze sie nie dziewi. Kiedy ide do sklepu i zostawiam ja na chwile z moja mama potrafi "płakac" tak dlugo az wroc do domu. przez to nikt jej nie zabiera na spacery nikt jej nie zabiera do siebie bo ona "placze". I tu moje pytanie. Co robic jak postepowac zeby wyeliminowac badz ograniczyc w jakis sposob takie zachowanie dziecka. Nie mam zadnego doswiadczenia. Z dnia na dzien ucze sie czegos nowego. Ale w tym wypadku naprawde nie wiem co robic. moj stan psychiczny jest juz na wyczerpaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusa90
staram sie nie zwracac uwagi na jej zachowanie. ale na spacerze wiadomo jak jest. wiadomo czasem ulegam- wiem moj błąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To i tak cud, że ja kochasz. Ja się zawsze boję, ze jak mi się przydarzy taki wybrakowany egzemplarz to go znienawidzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, to wielki błąd. Jest takie przekonanie, ze im gorzej dziecko sie zachowuje, tym bardziej prosi rodzica o kare, interwencje, o wyznaczenie granic. Na spacer zabieraj wózek, jak mała wpada w histerie z byle powodu zabierja ja natychmista do domu. Bądz stanowcza w tym co mowisz. W domu wyznacz miejsce do ktorego dziecko pojdzie za złe zachowanie. ( cos a;la karny jezyk). Jesli ignorowanie przynosi taki skutek, to musisz zaczac wymierzac kary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusa90
w domu ma tzw karnego jezyka.... wlacze z nia za kazdym razem. jak ja posadze ona i tak z tamtad odchodzi wiec sadzam ja tam spowrotem i tak np wczoraj 3 godziny walczylam az mloda usiadla i zasnela... Nie jestem za karami cielesnymi typu klaps czy cos.... to w jaki sposob ja karac....na nia i tak nic nie dziala,,, rece opadaja....bojowy charakter ma napewno za rodzicami.... ani ja ani jej ojciec nie odpuszczamy tak latwo... tyle ze ja juz trace sily na walke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak masz mozliwosc idz do psychologa, lepiej Ci poradzi, TYm bardziej, ze bedzie widzial jakie sa relacje miedzy Toba a córką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusa90
tez wlasnie myslalam o psychologu, rozmawialam tez z psychologiem w zlobku do ktorego mala uczeszcza. tyle ze to nic nie dalo, poniewaz mala w zlobku jest aniolkiem i pani psycholog powiedziala mi tylko ze to taki wiek i musze to przetrwac, no i mloda przy kims obcym jest nawet "grzeczna".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 latka nie moze sama wychidzic z domu na miłość boską, nie możesz drzwi zakluczyc? Ukrócić jej to wychodzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gowno co da psycholog! j a z tego samego powogu chodze juz pol roku i powiedzialam sobie ze nastepnej wizycie nie bede umawiac na kolejne. Baba zachowuje sie jakby z dziecmi nigdy nie miala doczynienia. Nic nie poradzila i sie dziwi tylko skad ja znam tyle takich swietnych metod wychowawczych, widac jednak nie na tyle swietnych jak na moje dziecko skoro trafilismy do psychologa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
To daj jej tego klapsa, ludzie ale ty się pieścisz nad nia, w domu kara na wszystko jak leci, brak słodyczy, brak bajek, nie ma cytania przed snem, nie ma wpsolnych zabaw, nie ma wyjść na spacer Dyscyplina musi być , musi,widzisz co ci dziecko robi, nie jest karne ja jestem za surowym wychowaniem, to się sprawdza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
mówisz cos raz surowo, drugi raz również jeszcze ostrzej powtarzasz z uprzedzeniem co będzie jak się nie uspokoi a za trzecim razem realizujesz zapowiedzianą grozbe lecz on musi być wstrząsem i sozkiem dla dziecka Przy mało jakiś niebezpiecznych,zachowaniach , w mało istotnych sprawach można lżejsze kary zastosować, przy bardzo niebezpiecznych wyskokach, skandalicznych cyrkach mocy klaps w tylek aby zabolao ( musi bolec, prawda jets taka ) i do pokoju marsz lub za reke i do domu w dom u dodatkowe kary na co wczesiej pisalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×