Problem z mezem

Witam. Nie mam się kogo poradzić , kogo zapytać o zdanie nie wiem sama od czego zaczać. Moze zaczne od początku . Z mezem bylismy ze soba przed slubem 5 lat , był wspaniały cudowny , sadziłam ze to ten jedyny tak dopoki nie pojawił się nasz mały szkrabek .:) Wtedy staneło wszystko do góry nogami . Malutka ma 9 msc , ja zrezygnowałam z pracy by opiekować się nią . Jestem ciagle przy niej a moj mąz ciagle pije , wyzywa mnie oraz grozi ze nie dostane dziecka przy rozwodzie co noc płacze bo nie wiem co mam zrobić . Nie uderzył nas nigdy kupuje wszystko maluszkowi ,ale męczy mnie to jak on się zachowuje oraz ze nie zaopiekuje się nią , dodam ze nie mam zbytnio gdzie się wyprowadzić . Powiedzcie mi czy zawalczyc o lepsza przyszłość czy powinam zostać przy nim aby malutka miała dobrze ?

Otrój męza siebie,dziecko ktoś zaadoptuje.

masz poważny problem, tymbardziej że czas działa na twoją niekorzyść. Im dłużej pije, tym gorzej jest się z tego wyrwać. Facet potrzebuje porządnego kopa żeby pewne sprawy zrozumiał. Jakoś niebardzo mi się niechce wierzyć, że niemasz dokąd iść. Przynajmniej na jakiś czas.

Do rodziców ale wiecie wstydze się , nie wiem czy dobrze robie ? Czy probować dać mu szanse. ! Dziecko jest dla mnie całym światem i nigdy bym jej nie oddała za zadne skarby !