czy mojemu dziecku może dziać się krzywda ????

hello. co powinienem zrobić?? mam sądownie ustalone dni widzeń z dzieckiem ale jego matka tego nie przestrzega. dzisiaj dwie godziny przed spotkaniem ze synem zadzwoniła do mnie i stwierdziła że wyjechali i zobaczę go dopiero w niedzielę i powinienem się cieszyć że ona mi go wtedy da. widzenia mam cztery razy w tygodniu i w ostatnich tygodniach dziecko niechce jechać do mamy, zawsze płacze gdy go odprowadzam do domu.... ostatnio też mi powiedział że facet mamy "zbił mu tyłek" . mały ma trzy latka i zdarza mu się powiedzieć nieprawdę (tak też było co do mojej osoby) teraz mam straszny mętlik w głowie... boję się ostrzej zareagować aby nie odbiło się to na dziecku... z mamą dziecka nie mam jeszcze rozwodu , ale mamy zabezpieczenie sądowe gdzie mały jest przy matce....

nie przestrzeganie sadownych spotkan rodzica z dzieckiem to mandat 500 zl , ale musisz to zglosic trzy mandaty skutkuja nowym rozpatrzeniem sadownym z ograniczeniem praw dla tego kto nie przestrzega postanowien sadu

To zależy jakie masz relacje z dzieckiem. Pytaj go często jakie on ma relacje z facetem mamy. Delikatnie nic na silę. Za dużo nie pytaj. Szkoda mi dziecka, gdzie matka okazuje się taką świnią, że utrudnia kontakty:( Też jestem samotna mamą, mój syn tak prosi do taty, a on znajdzie czas raz na miesiąc, dwa na weekend:( A o dziecko WALCZ !!! Powodzenia :)

zawsze uważałem że dziecko powinno być z matką . ale w tej chwili wydaje mi się że mały lepiej miałby ze mną . z synem kontakt mam rewelacyjny, super się bawimy , przytula mnie, śmieje się do mnie, też w miarę mnie słucha i ja go słucham. jeżeli chodzi o "wypytywanie " to ja raczej tego nie robię, jak chce to sam powie . mam dziwne złudzenie że on boi się mówić o facecie mamy , o mamie też nie wspomina aż do momętu wyjazdu do niej "tato ja nie chcę do mamy" ale w żaden sposób tego nie uzasadnia... bardzo płacze jak jesteśmy na miejscu, nie chce wysiadać z auta . szlak mnie trafia bo nie wiem czy nie robią mu krzywdy !!

zawsze uważałem że dziecko powinno być z matką . ale w tej chwili wydaje mi się że mały lepiej miałby ze mną . z synem kontakt mam rewelacyjny, super się bawimy , przytula mnie, śmieje się do mnie, też w miarę mnie słucha i ja go słucham. jeżeli chodzi o "wypytywanie " to ja raczej tego nie robię, jak chce to sam powie . mam dziwne złudzenie że on boi się mówić o facecie mamy , o mamie też nie wspomina aż do momentu wyjazdu do niej "tato ja nie chcę do mamy" ale w żaden sposób tego nie uzasadnia... bardzo płacze jak jesteśmy na miejscu, nie chce wysiadać z auta . szlak mnie trafia bo nie wiem czy nie robią mu krzywdy !!