Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mam DOSYC

Polecane posty

Gość gość

mam dola. wymiękam... mam 2 dzieci: 3 lata i 4 m-ce. kazdy dzien wygląda tak samo: pobudka, nakarmic jedno, nakarmic drugie, posprzątać, wyjsc na dwór, wrócić, nakarmic jedno, nakarmic drugie. zrobic obiad. zjesc, posprzątać, pobawic się ze starszym dzieckiem, nakarmic mlodsze, wyjsc na dwor, wrocic, zrobic podiweczorek, potem kolację. wykąpać i polozyc dzieci spać. posprzątać. włączyć telewizor, usiąść do komputera. iść spać. i tak codziennie. mąż pracuje od rana do 17-18, wieczory spędza na dworzu-wczesniej budowal garaz, teraz buduje altanę. a ja mam juz dosyc takiej rutyny. nie dajęrady :( wstająć marzę, żeby byla juz 21 i zeby dzieci spały :( wiem ze to okropne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapomnialam dodac, mlodszy prawie wcale nie spi w dzien, ma 2 drzemki 15 minutowe, jak jest pół godziny to już jest dobrze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znajdź nianie, idź do pracy. Zobacz czy to bardziej ci odpowiada, w końcu etat to osiem godzin nie 24 :) ustal z mężem jakieś zasady. w ostateczności oddaj dzieci do bidula.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie napisalam ze ich niew kocham, zeby je oddawac!!!! po prostu mam jakiś kryzys, muszę się chyba wygadac.. :( a dzieciaki kocham nad zycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tu chyba piszesz o mnie. Ja mam tak samo! Po dziurki w.nosie. Przez to chodze.zla i naburmuszona. Nic mnie nie cieszy,nawet sukcesy dziecka. Tak jak piszesz na nawet miesiac w przod moge naposac jak.bedzie wygladal.moj.dzoen,tak samo niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jestem sama. ja przy dzieciach nie okazuję że mam dola, jestem z nimi, bawimy się, wyglupiamy. na caly dzien "zakladam maskę" że wszysto jej ok. dopiero jak dzieci zasypiają to chce mi się wyć, że rano znowu to samo, ale rano zakladam maskę i jest w porządku. nie wyobrazam sobie zycia bez tych moich dzieciaczkow, nie wiem dlaczego tak jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_zaryczy_soon
ale to jeszcze panrpawdę parę miesięcy - może rok i będzie się prostować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to było z żartem :) No ale zastanówcie się, jak się chodzi do pracy to też zazwyczaj dzień wygląda tak samo. Minęły chyba czasy w których kobieta jest zamkniętą w domu kurą bez własnego zdania, a jeśli tak jest to macie strasznie marnego męża który nie dostrzega że wam źle. Czas szybko leci, dzieci rosną równie szybko i mijają te czasy w których nie było własnego życia. Moim zdaniem jagorszym co można zrobić to poswięcić się bez reszty roli matki zapominając o roli kobiety. Dzieci to tylko dodatek i nie powinnym zasłaniać nam całego świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez dopiero jak.jestem sama moge sie wyryczec. Przy zieciach nie bo starsze nakabluje. I zaraz sie zacznie co sie stalo co sie dzoeje. A to wlasnie chodzi o to ze sie nkc nie dzieje. Kompletnie. Ale ludzie tego noe rozumieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez tak mam czasami,wstaje rano j marze,zeby juz byl wieczor,ciagle sama z dzieciakami,przez dziewiec lat nigdzie nie wychodzilismy sami z mezem,pomimo ze sa dwie babcie,nikt nigdy nie zaoferowal opieki nad dziecmi a sami nie smiemy o nia prosic...cCzasami mam ochote wybiec z domu i krzyczec z calych sil,kocham dzieciaczki ale chcialabym miec choc jeden dzien dla siebie z mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i co, że wykabluje. Dlaczego mamy cierpieć w samotności skoro mąż i ojciec są najbliższą osobą która powinna wiedziec ze jest zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zrouzmiałam żartu :) ja wlasnie bez reszty poświęciłam się dzieciom. nie mam czasu na nic, nie pamiętam kiedy ostatnio gdzies wyszlam. nie umiem inaczej. dzieci mimo wszystko są dla mnie najwazniejsze, nie chcę wracac do pracy, po macierzynskim pojde na wychowawczy, wrócę do pracy pewnie jak trochę podrosną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama zawsze mi powtarzała i teraz gdy ja mam 25 lat a ona wychowuje mojego 10 letniego brata nadal mi powtarza żeby zawsze być sobą, nie zmieniać swojej roli społecznej dla nikogo, dla męża dla dzieci, dla nikogo. Wychowała mnie nie poświęcając przy tym swojego "JA" co dużo kobiet robi. Stając się tylko mamą, zaprzestajemy być kobietami, a to nie wpływa na nas dobrze dziewczynki :) Zacznijcie od kupienia przez internet czegoś ładnego, żeby nie trzeba było wychodzić z domu. Oddać starsze dziecko do bawialni a gdy małe śpi zrobić maseczke. Pomaga! Trzymam za was kciuki i za waszą KOBIECOŚĆ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj maly, jak juz pisalam, nie spi w dzien,wiec naprawde nie mam czasu dla siebie. ale powiem Wam, ze fajnie wiedziec ze nie jestem sama. bo juz myslalam ze mnie zjedziecie jaką beznadziejną mamą jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale maz wie ze.cos jest nie tak. Tylko nie rozumie co. Ja yez nie wiec skad on ma to wiedziec. Pyta nieraz co sie dzieje to ja nawet nie wiem co powiedziec bo nic sie nke dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maseczke to ja mam czas zrobic, ksiazki nie otaorzylam od miesiaca, czuje ze jako osoba myslaca usycham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może od czasu jakiś wypad na jeden dzień z dzieciakami...zawsze jakas odmiana i dla ciebie i dla nich..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie, że się coś dzieje. nawet najlepszy, zdarza się "wypalenie zawodowe" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja juz o 17 zaczynam sie cieszyc, ze za trzy godziny pojdzie spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo niech mąż się czasem wieczorem zajmie, położy spać, da radę? A ty gdzieś wyjdź...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie da rady sam ich polozyc bo corka zasypia tylko przytulona do mnie. z mężem nigdy nie zasypiala. syn zasypia ukoloysany, ale zanim twardo zasnie to musi byc cycek. inaczej nie ma szans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo chociaż z raz w tygodniu rób sobie wieczór tylko dla siebie, nie sprzątaj, nie nadrabiaj prac domowych po nocy, tylko skup się na sobie, zawsze coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ja Cię rozumiem autorko... mam 8 miesięczną corke, kocham ja nad zycie, ale jak wstaje rano to chce mi sie plakac, bo wiem, co mnie czeka. teraz jak leze w lozku to chce mi sie plakac, bo wiem co mnie czeka od rana :/ to jest straszne,a jeszcze maz nie pomaga absolutnie w niczym :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mozna byc zmeczona jednym dzieckiem ? rozumiem autorke ale osoby wyzej kompletnie nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, mam podobnie. Też ostatnio każdy dzień wygląda tak samo, czuję się zmęczona, wypompowana. Tylko niestety jedno dziecko jest ciężko chore - pobyty w szpitalu, długa walka o życie, ciągłe życie w potwornym strachu. Teraz wreszcie jest "chwila" spokoju i możemy się cieszyć taką monotonią, chociaż strach towarzyszy nam każdego dnia. Też mój każdy dzień wygląda podobnie. Ale wolę to niż życie pełne "emocji" jakie przez długi czas musieliśmy prowadzić. Musieliśmy żyć osobno, widywać się tylko przelotnie. Takie życie odbiło się na drugim dziecku, na naszym małżeństwie. Straciliśmy wiele takich nudnych wspólnych dni. Wiem, że takie życie może męczyć, bo sama czekam na wieczór, gdy dzieci już śpią i mogę spokojnie posiedzieć, ale naprawdę powinnaś docenić to, co masz. To jest normalne życie większości ludzi. Ja bym oddała wszystko za takie życie jak Twoje autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie napisalam ze jestem zmeczona, tylko, ze przeraza mnie codzienna monotonia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam 39 lat i nie mam dzieci i nigdy nie będę miała , tak się moje zycie ulozylo , taki los , ale chciałabym choć przez miesiąc tak pozyc taka monotonia normalnej przeciętnej rodziny . Z drugiej strony wkurzaja mnie dzieciaki drace się w autobusie albo w markecie , ale nie dlatego nie mam dzieci , lubie dzieci ale takie kochane ( pracuje z niepełnosprawnymi ) ale takich dracyhc się " nie znieslabym " he he .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najgorsze w zyciu to codzienne wstawanie rano do roboty i z********anie po 8 godzin a po powrocie do domu nic sie juz nie chce bo nie ma sie sił... to jest koszmar! Dziecko to pikus !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, trochę to twoja wina. Dlaczego starsze dziecko nie je samo, tylko piszesz, że musisz je nakarmić? Dlaczego nie chodzi do przedszkola? 3 lata to już czas na socjalizację. Czy to ty pisałaś o tym, że syn zasypia tylko ukolysany? 3 latek? Nie rób z niego niemowlaczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja też mam 3 latka i 3 miesięczniaka. Mąż też głównie w pracy. Są dni, ze mam już dość, a są inne całkiem ok. Starszy to straszny nygus. I też marzę, żeby jak najszybciej zasnęli, żebym miała chwilę dla siebie - ale najczęściej zasypiam razem z nimi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×