Mam 31 lat i chciałbym 10 lat młodsza dziewczyne by nadrobic stracony czas

Jak w temacie,mam 31 i sukcesy niestety tylko zawodowe na koncie. Ostatnie 8 lat spędziłem zasadniczo w odosobnieniu z powodu depresji ze stanami maniakalnymi.Ostatnio mi się zaczęło polepszać i stwierdziłem ze mam masę energii i zapału by nadrobić ten czas i korzystać z życia.Doszedłem do wniosku ze idealnym rozwiązaniem byłby związek z dziewczyna w wieku 18-20 lat.Niestety brak kontaktów towarzyskich z ludźmi trochę mnie upośledził w tej kwestii,choć w liceum byłem bardzo towarzyski to teraz nie wiem czy byłbym w stanie nawiązać intymna relacje.Czy to dobry pomysł?

A ja mam 24 lata i myślę że życie przegrałem a powiem że to żałosne ale nigdy w klubie nie byłem

Ja tez do klubów nie chodziłem, o ile o to ci chodzi,bo wolałem koncerty metalowe.

Ja chciałbym za to starszą kilka lat i ale żadna nie chce

nie do końca wiem co rozumiesz przez nadrobienie czasu z młodszą... bo młoda jak szuka starszego to albo chodzi jej o kasę albo chce się wcześniej ustatkować a nie "szaleć" nie szukaj konkretnej, po prostu się baw, poznawać, rzucaj...

Prze nadrobienie rozumiem pożycie trochę jeszcze studenckim trybem,bez zobowiązań myślenia o ślubie dzieciach itp. Mam mnóstwo energii,dzięki temu ze mam prace która jest moja pasją i mnie ani nie wykańcza ani nie stresuje,mam lepiej nawet niż na studiach bo oprócz luzów mam kasę .

idiota