Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bez lukru

Życie bez lukru.

Polecane posty

Gość bez lukru

Zacznę od siebie. Zaczynam dzień od fajki i z fajką kończę. Lubię siedzieć wieczorem na balkonie z piwem jak dzieci pójdą spać. Moje dzieci jeżdżą czołgiem i chińską parasolką z marketu, co ma pałąk na wysokości twarzy. Kupuję najtańsze Pampersy na rynku - te pomarańczowe i chustki Fitti z Biedronki. Ostatnio daję dzieciom słoiki Dizzy z Lidla. W Lidlu kupuję mu też ubrania, bo są tańsze niż w Tesco i dłużej wytrzymują niż te ze Smyka. Mam mini mieszkanie z mikro balkonem na n-tym piętrze brzydkiego blokowiska z mnóstwem rur na ścianach. :) Założę się, że 90% z was żyje podobnie albo identycznie, tylko mało kto się przyznaje, bo w necie można być każdym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Świetny realistyczny opis. Byłby z dobry początek pierwszego rozdziału nowelki. Chciałabym usłyszeć więcej. Może powinnas zacząć pisać, masz cos w sobie. Tytuł tez jest dobry, lakoniczny i w sedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gerald_inna
zycie bez czepiania sie zawsze zj***e gnoja ktory drac pijana badz nacpana morde budzi dzieci nie ma dla mnie znaczenia czy wygladasz jak miedzygalaktyczny mors czy jak golabek pokoju, kdzie kupujesz swoje zabawki ani kiedy je dzieciom wreczasz :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja niedlugo bede zyc jak ty,wlasnie dostalam w twarz od swojego faceta po pijaki,nigdy mu tego nie wybacze chociaz wciaz go kocham,jutro bedzie blagal o wybaczenie,ale ja sie wyprowadzam,wlasnie sie pakuje,narazie pojde do rodzicow ale na dluzsza mete nie ma tam miejsca,takze za 2 tysiace bede musiala utrzymac siebie i dziecko,a do tej pory wydawalam te kase na ciuchy i kosmetyki bo moj facet jest mega bogaty i do tej pory mialam wszystko,niestety to wszystko jego,a ja nie chce go wiecej widziec i nic od niego niechce,takze widzisz roznie sie zycie uklada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez lukru
A co być chciała usłyszeć? Życie jak życie. Rozglądając się uważnie wokół, bez trudu można zauważyć, że większość ludzi takie wiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez lukru
Mały odzew. Dokładnie tak jak podejrzewałam. Nikt nie lubi pisać o sobie prawdy. :) Lepiej brzmi wyidealizowane życie "na bogato".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam pieniądze mieszkanie nowy samochód firmę a mój partner wyparl się synka który urodzi się lada moment....(byliśmy razem prawie 3 lata kocham go ale tego nigdy nie wybacze...płakałam tydzień. ..nie umiem tego zrozumieć. ..jeszcze do dziś ludzilam się ze przeprosi będzie błagal o wybaczenie ale niestety. ..powiedziałam mu ze to definitywnie koniec i odchodzę a on zdziwiony ze robie formy. .życie bez lukru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukierek lukierek
hehe, to ja się dopiszę mieszkam na 44 m2 z mężem i dwulatką stare prlowskie osiedle, parter bez balkonu w łazience odpadają mi płytki bo wciąż czekamy na większą kasę żeby zrobić remont :D wieczorami czekamy aż mała zaśnie żeby napić sie winka, poseksić i obejrzeć film takie mamy rozrywki codzienne :) jeżdzimy tramwajami i autobusami, nie mamy samochodu (zgroza, patologia i slumsy) urlop spędzimy na działce pod miastem zamiast na Riwierze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez lukru
Haha. :) Ja też jeżdzę komunikacją miejską, ale z dziećmi i wózkiem jest trudniej, dlatego staram się jak najwięcej załatwiać pieszo i blisko naszego brzydkiego PRL-owskiego osiedla. :) Na szczęście nastawiali nam dyskontów (Biedronki, Lidle, Kauflandy i Tesco na każdym rogu) i nie trzeba daleko jeździć. U mnie też kafle proszą o lifting :) ale najgorsza jest sczerniała fuga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy dom, dobre prace i piekne dzieci ale zyc mi sie nie chce, malzenstwo sie sypie nic nie czuje do meza, nie lubie jak jest w domu, nie mam odwagi odejsc, boje sie jak to dzieci zniosa, codziennie wiec siedzimy wieczorm, wkurzeni na siebie i nawt juz nie gadamy, a mi chce sie wyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez lukru
I te rury. Są wszędzie. W kiblu, w kuchni, w pokojach. Pozostałość po po-peerelowskich modernizacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukierek lukierek
ej no, ja nie mam rur w pokojach aż mi głupio bo to znaczy chyba że osiedle nie takie do końca prlowskie ;) ale w łazience i kuchni są, ładnie wyeksponowane, styl, styl i jeszcze raz styl :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego mieszkamy za granica,tesknie za domem i rodzina strasznie , dzwonie i gadam godzinami imam wrazejie ze moze oni maja juz dosc tych moich telefonow, nie mam bliskifh przyjaciol i nawet nie mam komu sie wyzalic bo rodzina sie za bardzo martwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez lukru
A jednak jakieś masz. :) Czyli ta sama "epoka".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukierek lukierek
gościu, to wracaj do Polandii my tu cię szybko pocieszymy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz raxje autorko, maly odzew bo wiekszosc woli snuc marzenia o lepszym zyciu, zamiast cieszyc sie z tego co ma. My jestesmy naprawde przecietna rodzina, ktora jak na polskie realia ma sie chyba calkiem dobrze. Ja obecnie jestem na urlopie macierzynskim, za kilka miesiecy wracam do pracy, maz ma stala prace. Mieszkanie mamy dwupokojowe w nowym bloku, ale nie jest nasze - sluzbowe meza. Mamy kilumiesieczne malenstwo i zyjemy sobie po cichutku. Wiekszych rozrywek nie ma, czasem wypijemy sobie jakies piwko, obejrzymy cos w telewizji i tak nam mijaja wieczory. Zycia towarzystkiego bujnego nigdy nie prowadzilismy, zdecydowanie najlepiej nam zawsze bylo w domu. Wakacje? Oczywiscie w Polsce, na dzialce tesciow i moze nad jezioro na pare dni. Dla mnie najwazniejsze jest to ze mam fajna rodzine - zarowno moja jak i meza. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez lukru
Dziś na obiad mieliśmy parówki z majonezem i do tego chleb z masłem, bo nie chciało mi się niczego ugotować, bo cały dzień puszczałam pranie, cykl za cyklem i nie miałam już na nic siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukierek lukierek
hehe, no to mnie uspokoiłaś, autorko jednak należę do przegranego pokolenia dzieci PRL-u i co gorsza, dobrze mi z tym :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to dołączę, też mieszkamy poza Polską- ja chcę wracać, a mąż nie, dzieci nie mamy, rozmawiać też nie za bardzo o czym jest, bo on żyje jedynie pracą, a potem się dziwi, że ja w weekend piję, pije, bo co mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
iii.. zamiast fajek i piwska mozesz miec lepsze pampersy i zarcie. Na ciuchy dzieci nie warto wydawac, bo wyrastaja Najlepsze sa z lumpa ( jakos, trwalosc wzornictwo). No i rozrywki niz balkonowe piwo bywaja ciekawsze. W wolnej chwili moze zabudowac rury karton- gipsem albo popatrzec w necie, jakie sa inne pomysly na rurowisko . Lubisz zyc bez lukru - twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukierek lukierek
uuu, parówki z majonezem, powodzi się :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez lukru
My na wakacjach nigdzie nie byliśmy odkąd się urodziło pierwsze. Może za rok pojedziemy gdzieś pociągiem pod namiot, jak najmłodsze trochę podrośnie, bo w tej chwili się jeszcze nie nadaje, a na kwatery szkoda nam kasy, bo jesteśmy na dorobku, życie jest drogie (o czym chyba nie trzeba nikomu mówić, bo każdy przeciętny człowiek o tym dobrze wie), a takie małe dzieci i tak nic z wyjazdu nie pamiętają i w sumie to im obojętnie gdzie spędzają czas. W przyblokowej piaskownicy też są zadowolone. Także u nas będzie powtórka z lata w mieście. A tv w sumie rzadko oglądamy, bo w dzień nic nie ma ciekawego, wkoło lecą powtórki tych samych programów, a jakieś lepsze filmy to zazwyczaj są w nocy, ale wtedy mamy już wszytko powyłączane, żeby dzieci nie budzić, bo u nas wszytko strasznie słychać. Czasem coś nagrywamy, żeby w dzień obejrzeń, ale rzadko. Lepsze kanały mamy kodowane, niewykupione, więc bazujemy tylko na podstawowej blokowej kablówkowej ramówce i tym co jest darmo w necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiedzialam ze zaraz sie tu jakas ,,ciocia dobra rada" znajdzie... a nie wpadlas na to ze my jestesmy szczesliwe? Ze piszemy o zyciu bez lukru, ktore prowadzi 98% kafeterianek, a malo ktora sie do tego przyzna, bo wola snuc mrzonki o domach, samochodach, wakacjach i bogactwach. My tu nie piszemy ze nam zle - piszemy szczerze a to dwie rozne sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gderzyca z traw
Hej, tu ja, prawie 44 latka :) Moje ściany 11 lat niemalowane wołają o pomstę do nieba :D Ale mam domek na wsi, kochany ogród i najfajniejszego na świecie psa :) Facet mój mieszka daleko i chyba znów stracił pracę... Jest kochany, czuły ale chyba jakiś niezaradny życiowo? Nie mam już siły dźwigać całej odpowiedzialności za związek :( Aaa... mam jeszcze 17 letnie auto, które zaczyna się sypać od zewnątrz :( "Serce" ma małolaty, ale karoseria już nie ta... Zupełnie jak ja! Pozdrawiam i nie smutać! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dołącze się. U mnie nudno strasznie, mąż tak mnie nudzi i irytuje, ze czasami mam ochotę wyjść z domu i się puścić. Siedzi właśnie w dresie, oglada głupią komedie i glupio rechocze, boze gdzie ja oczy miałam......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez lukru
Z fajek nie zrezygnuję, bo tez mi się coś od życia należy. :) Piwsko kupuję rzadko, nie regularnie, także majątku na nie nie tracę, a te pomarańczowe Pampki nam nawet pasują, więc to nie jest do końca tak, że kupuję je z braku laku. Ciuchlandów dziecięcych nie mamy. Jest tam tylko moda dorosła, a dziecięce są same poniszczone. A rur nie mogę zabudować bo jeszcze bardziej mi uszczuplą metraż, a poza tym trzeba by je było potem jeszcze wykończyć, a na razie wstrzymujemy się z pracami remontowymi, bo budżet jeszcze nie ten i nie wiadomo jak długo zostaniemy w tym mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koperekkk
To o mnie. Z mężem prowadzimy malutką działalność gospodarczą, spłacamy spory kredyt, mamy masę rachunków, zostaje trochę na jakieś przyjemności Wynajmujemy duży dom. Niedługo kupimy mieszkanie. Mamy samochód (używany, kupiony na kredyt). Boję się mieć dzieci właśnie żeby nie skończyć jak Wy - bez urazy. Teraz od czasu do czasu kupię sobie perfumy czy jadamy na mieście, a z dzieckiem nie starczyłoby już na nic. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z fajek nie zrezygnuję, bo tez mi się coś od życia należy. x ale nisko upadłaś...fajki to przyjemność? to zło, niszczy ci zdrowie i urodę. ile na te fajki wydajesz? 150-200 zł miesięcznie? miałabyś na kosmetyczkę raz w miesiącu albo karnet na siłownie. Skorzystałabyś na tym dużo więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koperekkk
A papierosy rzuciliśmy. Pożerały za dużo kasy. A paliliśmy po 1,5 paczki dziennie każde, czyli razem3 paczki dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukierek lukierek
ja tam też wolę rury od karton-gipsu karton-gips do mnie nie pasuje pasują mi wielkie tłuste prlowskie rurska :D są takie autentyczne i generalnie, jak tak patrzę, to to moje życie mi odpowiada życie towarzyskie mamy, niedawno wyszli od nas znajomi, posiedzieliśmy przy zapiekance i winku, oni jeszcze bez dziecka (tzn. takiego na wierzchu, bo w brzuchu rośnie) i ogólnie jest fajnie bo lato, ciepło, jutro wolne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×