Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bez lukru

Życie bez lukru.

Polecane posty

Gość bez lukru
Koleżanko któraś tam u góry, ależ ja nie tkwię w żadnej beznadziei. :D Jak już skończysz szkołę i wyprowadzisz się od mamy to zobaczysz, że to najnormalniejsze życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez lukru
Nie mieszkam w bloku socjalnym tylko z tzw. "wielkiej płyty". Ludzie z fajeczką mieszkają też w domach z podwórkiem, sęk w tym że najczęściej u mamusi i tatusia w kilku pokojach. :) Ale zawsze mogą pozbliżać blokowiczom, bo jak twierdzą - mają "swój dom". Ok.. ;) Moje dzieci jedzą taki sam "syf" jak twoje, o słoiki z Lidla mają taki skład jak Bobovity, Hamanki i inne Bobo Fruty. :) Skąd wiesz jaką mam pracę? Jesteś wróżką? :) Ja uważam, że dobrą, ale mam wydatki, bo w przeciwieństwie do ciebie nie utrzymują mnie rodzice, a kredyt się sam nie spłaci. Zachodzę też w głowę na jakiej podst. wydedukowałaś, że nic nie robię? :D Oczywiście dzieci się same chowają.. Dom się sam prowadzi.. Spoko. Można i tak. A palę bo mnie na to stać. Wszak żaden to majątek. Jeden wydaje na fajki, inny na draże. :) Każdy kupuje to co lubi. Nic złego w drobnych przyjemnościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez lukru
(poubliżać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez lukru
Koleżanko z 9:50, wybacz raportowanie wyjść na dymka :) i życzę ci wytrwałości w walce z nałogiem. Ja tam jeszcze nie rzucam. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie opowiadajcie, ze pojęcie "klasy społecznej" juz nie istnieje. istnieje, nawet bardzo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez lukru
Doprawdy? :) Więc ja się plasuję w przedziale pt. "90% dzisiejszych polskich domostw w wieku rozrodczo-produkcyjnym" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja czytam ze zrozumieniem od samego początku i też nigdzie nie wyczytalam, że żyjesz w biedzie, marazmie i beznadziei. Opisujesz prawdziwe życie dość sporej części naszego społeczeństwa ale też zaczynasz uogolniac. Ja mieszkam w domu, na kredyt, nie jest to kredyt na całość domu, bo sporą sumę udalo nam sie odłożyć pracujac za granica (5 lat), mamy 3 dzieci w tym jedno niepelnosprawne, powodzi nam sie dość dobrze, co roku jedziemy gdzies na dwa tyg wakacji, jak nie nad nasze polskie morze to do chorwacji (zależy ile uda nam sie odłożyć), oboje z mężem pracujemy, mąż zarabia troche wiecej niż średnia krajowa, a ja różnie zależy od zlecen ale tez cos koło, tego. A czasmi nawet więcej ;) Dla najmlodszej corki kupuje sloiki bobovity (czytam sklad i to nie jest to samo co w tych z lidla!!!!), nie palimy fajek, czasami pijemy piwo, dzieci ubieram różnie czasami kupuje w , lumpie a czasmi w sklepie. Nie klepiemy biedy, nie jestesmy bogaci i nie napisalam bajki. Pozdrawiam Cie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to się plasujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez lukru
Staram się nie generalizować, ale bez przesady, wielu ludzi często ma jakiś tam wkład własny i nie istotne gdzie nań zarobił - w kraju czy poza. :) Bez przesady. Nie ma czego tu eksponować. My też mieliśmy, ale to nie zmienia faktu, że nadal mamy wydatki. Nie mamy ochoty odkładać specjalnie na wakacje, bo nam to zwisa gdzie je spędzamy, a dzieciom tym bardziej bo są w takim wieku, że wszędzie im dobrze. Nie czuję potrzeby imponowania komukolwiek, że gdzieś byłam. Oszczędności przeznaczamy na spłatę zadłużenia i tyle. Im szybciej to zrobimy tym lepiej. Oczywiście, że Bobovita nie robi niczego nadzwyczajnego. Chyba, że nie rozumiesz składu, który czytasz. Jak ktoś szuka dobrych składów to kupuj***abydreamy albo importowane w eko sklepach. :) Ja też nie klepię biedy, ale nie opowiadam też głupot na forach jak kupa ludzi, którzy się tu regularnie wypowiadają i opisują swoje urojone idealne i "wolne od wszelkich bolączek" życie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez lukru
Babydreamy miało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez lukru jestes boska, uwielbiam Cię czytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Achim i Aureli (czyli Joachim i Aurelian) tak mają na imię Twoje dzieci? Szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez lukru jesteś super babka. Czytając ten topik można się podnieś na duchu i nieważne czy jest się biednym czy bogatym . Bo biedny zrozumie ze nie jest sam ze inni też tak żyją a bogaty doceni to co ma i ze nie musi tak żyć. Super temat .pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez lukru - trafiłaś w sedno dlatego niektóre tutaj tak się burzą. To co opisałaś jest przeciętnym, normlanym życiem większej części społeczeństwa. A tutaj zostaje jedynie fantazjowanie, bo przecież ono nic nie kosztuje i przynajmniej tak można sobie humor poprawić. A te dobre samochody co piszecie sa branie na kredyt w imię zasady "postaw się za zastaw". Ludzie spłacają to potem latami i kiedy spłaca samochód jest warty ułamek ceny która za niego dali. Ciuchy z sieciówek? to kpina szmaty za 100 zl bluzka marniutkiej jakości. To jest ten high life? phi Prawda jest taka ze Ci co aspirują do bycia klasa wyższą zarzynają się potem spłacając pożyczki, jedna kartę za drugą. Mam z takimi ludźmi do czynienia na co dzień. Żyją ponad stan a potem siwieją z nerwów jak to spłacić. I to jest słabe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariannkaanka
Znam osoby żyjące podobnie do autorki, jednak mam tez znajomych żyjąc w nowych pięknych domach 170, pięknym ogrodem, drogie ubrania jedzenie wakacje 2 samochody dobrej klasy- i takich ludzi nie jest mało, jednak z pewnościa mniej niż ludzi żyjących na brzydkich blokowiskach, nie ma co uogólniać nie każdy " dobrze żyjący" żyje ponad stan siwiejac na myśl o racie kredyty, jak i pewnie nie każdy mieszkaniec wielkiej płyty zyje od 1 do pierwszego jedząc jedzenie z dyskontu. A wy uogólniacie jakby tu siedziała cała nizinia społeczna nadajaca z obdrapanych zagrzybionych klitek 33m :classic_cool: bez przesady zdejmjcie te klapki, niektórzy maja ładniej wyremontowane mieszkania w bloku niż nie jeden majacy dom, jak i nie jeden majacy dom ma zabetonowany sejf w garderobie i gotówkę 50tys wzwyż :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez lukru
Haha :D Ale ktoś poleciał. "Szok!" - normalnie jak "hedlajn" z jakiegoś Pudelka albo innego Plotka. :D Rozumiem, że ten ktoś u góry spodziewał się Alanka i Aleksika albo Kacperka i jest z tego tytułu lekko rozczarowany. No trudno. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez lukru
Ja również znam osoby żyjące w pięknych domach, tyle że budowa tych domów najczęściej nie jest finansowana z własnych oszczędności i bardzo często na działkach sprezentowanych przez rodziców (szczególnie jeśli mówimy o ludziach młodych). Większość samochodów dobrej (lub mniej dobrej) klasy jeżdżących po naszych drogach nie pochodzi z żadnych salonów tylko z drugiej, a nawet z którejś tam ręki z kolei (każdy ma od kilku do kilkunastu lat, często był klepany, kilkukrotnie zaliczył lakiernię i miał zerowany licznik). Ale to dobrze, że takie atrybuty podnoszą czyjąś wartość i sprawiają, że ktoś się lepiej czuje, bo myśli, że inni myślą, że go stać na taki "wypas". :) Eh. Do tego często jeszcze nie są kupowane za gotówkę. Część ludzi "posiada" też samochody firmowe, w których posiadaniu (fizycznie) to absolutnie nie jest. A takie salonowe to są przeważnie leasingowane. Dobre jedzenie i dobry ciuch faktycznie kosztuje (nie licząc wyprzedaży w Van Graafie, Peeku czy jakimś TK Maxxie), ale zauważ że im więcej na nie wydajesz tym proporcjonalnie dłużej będziesz spłacać swoje kredyty hipoteczne czy jakie tam masz. Po prostu ci którzy sobie lubią "pożyć" płacą niższe raty kredytowe rozłożone na dłuższy okres spłaty w latach i dzięki temu mają możliwość przeznaczenia większej części swojego regularnego dochodu na różnego rodzaju konsumpcję. Ale to ich sprawa na co wydają, bo ja im w portfelu nie siedzę. Jak ktoś woli oszczędzać to szybciej wyjdzie z zadłużenia, proste. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez lukru
Co jeszcze zauważyłam to ludzie, którzy kasy nie mają, ale udają że ich na dużo stać odpicowują chałupki od zewnątrz, robią cacy ogródek, kosztowne odrodzenie, a w środku mają wykończone tylko kilka pomieszczeń (w porywach parter) :) a resztę w stanie surowym, bo "nie stykło" środków. :P Ale oni przecież "mają super dom"! Obowiązkowo na podjeździe musi stać jakieś "nowe" ładne autko (z Niemiec, Holandii albo Belgii) :) a dziecię musi mieć modny super wózek (na który zrzucali się dziadkowie), choćby nawet był odkupiony używany, to musi mieć metkę i wygląd (komfort jest rzeczą mniejszej wagi). Podobnie rzecz się ma z apartamenciarzami, którzy dumnie wypinają pierś chełpiąc się tym, że mieszkają w super nowym budownictwie na strzeżonym osiedlu, ale za zamkniętymi drzwiami mają często skromnie, bo wykończeniu łazienki i kuchni kasy już na nic nie starczyło. Metraż też przeważnie tyci, a lokalizacja to szczere pole w pobliżu drogi szybkiego ruchu.. bo w takich miejscach najczęściej te nowe osiedla powstają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez lukru
(po wykończeniu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale Ty tez masz kredyt. Ciebie bylo stac na taki kredyt a kogos na wiekszy. Nie rozumiem juz o co ci chodzi, naprawde nie wszyscy tutaj zyja jak ty. Czepiasz sie tych samochodów na kredyt, domu na kredyt. Czasami ludzie sie nie zarzynaja splacajac te kredyty. Tez odczuwasz splate swojego kredytu wiec czym sie roznisz od ludzi z których kpisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez lukru
A teraz wybaczcie, ale muszę wyskoczyć "zaspokoić nałóg" :) no i przy okazji też pozmywać (ręcznie! :) bo zmywarki nie mam, choć pewnie na jakąś niedrogą bym sobie mogła pozwolić to i tak na głowie jej sobie nie postawię, a miejsca mi magicznie nie przybędzie, bo pozostałe urządzenia wypełniają je doszczętnie). Może później jeszcze tu wpadnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chryste!!!!! A skąd mają mieć te auta? A ciebie będzie stac od razu na nowe z salonu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie z bloku
do autorki, fajnie się czyta to co piszesz :) tak się zastanawiam, czy zawsze "godne i wygodne" życie daje szczęście ? Jak stan naszego portfela wpływa na stan naszego umysłu, postrzegania siebie i świata, na nasze szczęście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam, ze to będzie fajy topik ale cóż, autorka zazdrości i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też odnosze takie wrazenie. Kółko wzajemnej adoracji dla frajerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahah podoba mi sie ten temat :D ja mam mieszkanie chociaz mogłabym wziąc kredyt i mieć dom, stać mnie byłoby na spłatę ale nie chcę, bo za dużo sprzatania :D mogłabym robić karierę, bo pracuję w dobrym zawodzie w międzynarodowej firmie ale nie chcę, chce wychodzic do domu o 16 i mieć pracę w doopie, propozycje awansu odrzucam mogłabym kupować ciuchy w droższych sklepach, ale uwielbiam latac po lumpexach i tam kupowac, chociaz pewno wydaje wiecej, niż wydałabym na zakupy w normalnym sklepie - a potem ubiorę ze 2 razy i oddaję biedniejszym - i cieszę się, że sprawiam im radość mogłabym jeździć na wczasy za granicę, ale już się najeździłam wcześniej więc z przyjemnościa jeżdżę nad polskie jezioro n agroturystykę - tam najlepiej wypoczywam moje dziecko mogło dostać na komunie rózne cuda, ale dostalo normalny rower i teraz jeździmy razem i sprawia nam to radochę:) ja lubię życie proste i skromne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a my mieszkamy w Wawie mieszkanie (69 m2) spłacamy już 10 lat zostało jeszcze 4 lata, niestety we frankach wiec rata nam się mocno zwiększyła, remont tylko byle zamieszkać żadnego sponsoringu od rodziny, syn 8 lat drugi teraz w drodze, nie mamy samochodu bo mojemu mężowi nie potrzeba i faktycznie jego argumenty są okej ale i tak marze o jakimś wypierdzianym przez szwabów aucie, ale nas nie stać na jego utrzymanie i zazdroszczę każdego rzęcha i tego, że ja muszę wszędzie z/a/p/i/e/r/d/a/l/a/ć/ na nogach a inne sobie wożą tyłki na ciuchy, kosmetyki, dobre jedzenie mamy ale marze o porządnym aucie i przyznaje się że zazdroszczę mamy wyższe wykształcenie oboje, cały czas się nadal szkolimy, a fajki rzuciłam dzięki temu raz na miesiąc idę do SPA :)))) zazdroszczę, że nie stać nas na wczasy bo wszystkie oszczędności idą w raty kredytowe, mam rodzinę na wsi więc jeździmy ale mój syn chce nad morze, w tym roku jedzie na kolonie i bardzo się cieszy ja mam za niedługo poród więc wczasy można sobie odpuścić, wiem, że inni maja gorzej ale popadanie w taki marazm i na zasadzie mam tylko tyle i więcej nie trzeba to nie w moim stylu, wyśmiewanie się że ktoś coś sobie cały czas kupuje mnie dziwi ja chce żyć wygodnie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
05.14 [zgłoś do usunięcia] bez lukru Co jeszcze zauważyłam to ludzie, którzy kasy nie mają, ale udają że ich na dużo stać odpicowują chałupki od zewnątrz, robią cacy ogródek, kosztowne odrodzenie, a w środku mają wykończone tylko kilka pomieszczeń (w porywach parter) usmiech.gif a resztę w stanie surowym, bo "nie stykło" środków. jezyk.gif Ale oni przecież "mają super dom"! Obowiązkowo na podjeździe musi stać jakieś "nowe" ładne autko (z Niemiec, Holandii albo Belgii) usmiech.gif a dziecię musi mieć modny super wózek (na który zrzucali się dziadkowie), choćby nawet był odkupiony używany, to musi mieć metkę i wygląd (komfort jest rzeczą mniejszej wagi). & & & Lepiej mieć swój dom wykończony np. parter ogród i wykańczać z czasem reszte niż mieszkac w zagrzybiałej płycie z rurami na ścianach gdzie syf syf syf wiec się nie podniecaj się bo jak ktoś MA DOM nawet nie wykończony to i tak jest tysiąc razy bogatszy od tego co mieszka w tej klitce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polukrowano
My nie zarabiamy wiele. Mamy małe mieszkanko, w bloku (co mi nie przeszkadza, bo wcześniej w kamienicy było dużo sprzątania), urządzone prosto, ale uważam, że gustownie. Noszę ubrania raczej dobrej jakości ze średniej półki i skórzane buty oraz srebrną i złotą biżuterię - taką, która kosztuje 1000zł w galerii albo z diamentami. Mogę sobie na to pozwolić, bo nie palę, nie piję, jem niewiele i sama gotuję ;-) nie mam też dzieci. Ubrań i mebli też mam mało. Poza tym jeśli chodzi o biżuterię, to srebrną jak z galerii sama robię i kosztuje mnie tak naprawdę 30-100zł i sporo czasu w zimowe weekendy, a złota jest z drugiej ręki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż za zadrość, mieszkanki tych blokowisk usilnie sobie wmawiają że każdy majacy dom tonie w długach/ kredytach, domy- g***o warte jak nie wykończone w 100%. Ale spójrzcie na te swoje mieszkania w bloku - wiekszośc to ruina i tak samo " odpicowane" na pokaz- podłogi z marketu za 29.zł metr :o robienie barku w 45m domu, nazywanie największego pokju ( nawet jak ma 12m ) S.A.L.O.N.E.M etc taniocha i na pokaz, a bezczelnie porównujecie ten przybytek do posiadaczy domó gdzie często ogrodzenie i kostka brukowa kosztuje wieecej niż całe wyposażenie tych apartamentów :classic_cool: w bloku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×